Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skórzewo. Poprawili drogę, zalewając dom

Robert Domżał
Przed wybudowaniem ronda przy mojej działce był rów  odwadniający. W jego miejscu ułożono gazociąg, całość  zasypując - mówi Józef Degórski. Fragment rowu widać za plecami mieszkańca Skórzewa
Przed wybudowaniem ronda przy mojej działce był rów odwadniający. W jego miejscu ułożono gazociąg, całość zasypując - mówi Józef Degórski. Fragment rowu widać za plecami mieszkańca Skórzewa Robert Domżał
Po wybudowaniu ronda na skrzyżowaniu Malwowej i Poznańskiej dom państwa Degórskich zalewa woda. Urząd Gminy Dopiewo zażądał jednak opłaty adiacenckiej, za wzrost wartości nieruchomości.

- Od kilku lat moją działkę i dom zalewa woda. Jest tak szczególnie wtedy, gdy pada deszcz. Wody jest tyle, że niszczeją już mury budynku. Dostaje się ona też pod posadzkę w domu - mówi Józef Degórski.

Woda pojawiła się na działce już w roku 2011, po tym jak wybudowane zostało rondo na skrzyżowaniu ulic Malwowej i Poznańskiej w Skórzewie, a poziom tej ostatniej wyraźnie podniesiono. Ponadto właśnie wówczas zasypano rów odwadniający znajdujący się wzdłuż posesji należącej do rodziny Degórskich.W miejscu rowu ułożono, jak mówi Józef Degórski, gazociąg, którego nie można było ulokować pod rondem.

- Mój dom i działka znalazły się w niecce, bo sąsiedzi również podnieśli poziom swoich działek - mówi Józef Degórski.
W roku 2011 o pomoc przy wypompowywaniu wody właściciel prosił Ochotniczą Straż Pożarną. Gdy zalania zaczęły się powtarzać i w następnym roku kupił pompę, by zapobiegać zalaniom pieca centralnego ogrzewania znajdującego się w piwnicy jego domu. Konsekwencją mogłoby być nawet pęknięcie pieca.

- Od tego czasu płacę za prąd wielokrotnie więcej - mówi Józef Degórski. Ale 67 - letniemu emerytowi, który przez 45 lat był honorowym krwiodawcą, brakuje pieniędzy. Jest tak między innymi dlatego, że jego żona od lat choruje na stwardnienie rozsiane, a leczenie kosztuje. On sam miał zawał.

I kiedy wszystko zaczęło się walić, Urząd Gminy w Dopiewie uznał, że rodzina państwa Degórskich powinna zapłacić podatek adiacencki, bo po wybudowaniu ronda i przebudowie ulicy wzrosła wartość ich posesji.

Z córką, która jest współwłaścicielką nieruchomości, Józef Degórski musi zapłacić blisko 3 tys.zł.

- O problemach mieszkańca wiem. Pamiętam je z roku 2011. Przecież to Urząd Gminy wysyłał strażaków, by wypompowywali wodę. Ale później już sygnałów o problemach nie było - mówi Tadeusz Zimny, wicewójt gminy Dopiewo. Jak twierdzi samorządowiec skargę otrzymał dopiero w listopadzie. Wysłał więc pracownika by ustalił, co może być przyczyna zalań. Wójt wie więc teraz, że przyczyną zalań są płytko zalegające w tym rejonie wody podskórne. Dodaje też, że właściciele nieruchomości nie mogą podnosić poziomu swoich terenów, jeśli może to spowodować pojawienie się wody na sąsiednich terenach.

- Urząd pomagał w roku 2011, wysyłając strażaków, pomożemy i teraz. Musimy jednak ustalić ze spółką wodną co można zrobić, by pomoc była skuteczna - mówi Tadeusz Zimny.

W budżecie gminy Dopiewo rezerwowana jest kwota 1,25 mln zł na odwodnienie osiedla położonego między ulicami Stawną a Poznańską, co może mieć też poprawić sytuację rodziny Degórskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski