Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapomniane urodziny i trzy godziny pedałowania

Kamilla Placko-Wozińska
Czego ona chcieć może? - dziad głośno się zastanawiał, gdy pociecha zadzwoniła, że wieczorem w gości wpadnie. I że spać w domu dawnym zamierza.

- Zaraz chcieć, może stęskniła się zwyczajnie - baba zaprotestowała.

- Nie wierzę, interes na pewno jakiś ma - dziad podstęp węszył. - Pewnie samochód pożyczyć chce.

- Źle dziadzie pociechę oceniasz. Może ona wsparcia jakiegoś potrzebuje na ten przykład. Może na studiach coś nie poszło albo mecz przegrała...
Dziecko radosne jednak do domu wpadło. Nie wyglądało na takie, co by wsparcia oczekiwało, a choć druga godzina wizyty mijała właśnie, ani słowem nie wspomniało o interesie ewentualnym.

- Wóz może pożyczyć chcesz? - dziad nie wytrzymał, a gdy głową pokręciło, temat drążył: - Laptopa mojego?

- Po co mi laptop twój? - pociecha się zadziwiła. I zaraz babie wspólne oglądanie komedii romantycznej zaproponowała.

- O, nie. Po północy się kończy, a ja wstaję wcześnie - baba się nie zgodziła, ale refleksję taką miała, że dziecku ciepła rodzinnego potrzeba widać.

- Chyba dzisiaj nie zmierzasz się przed dwunastą kłaść? - dziecko jakby się zadziwiło. I olśnienie na babę spłynęło, że to urodziny pociechy się zaczną, o których z dziadem zapomnieli całkiem.

- Co robimy? Prezentu nie mamy - szeptała gorączkowo, dziada uprzednio do pokoju sąsiedniego wywabiwszy.

- Musisz jej to jakoś powiedzieć - dziad odpowiedzialność zepchnął. - Twoja wina to jest, sprawami swoimi zajętą byłaś. Trzy godziny w miejscu pedałować...

Dziecko dzielnie wiadomość złą zniosło. Wyrzut w oku miało co prawda, ale w stronę dziada go kierowało raczej, bo tak właściwie to od baby prezent wyprzedzająco przed miesiącem dostało. Babę za to złość ogarnęła, że tak jej dziad maraton wypomina, z którego dumna bardzo była. Trzy godziny spinningu, czyli jazdy na rowerkach na korcie Olimpii! Trochę się baba obawiała, czy wytrzyma. Nie, że się zmęczy, ale czy takie kręcenie w miejscu jej nie znudzi. Pociecha uspokajała, że o różnych rzeczach czas pomyśleć będzie miała. Ale żadna rzecz na trzy godziny myślenia do głowy jej nie przychodziła. Była pewna, że nawet przez trzy godziny tematu takiego by nie wymyśliła. Ale czas jej szybko jakoś zleciał. Wszyscy wokół pedałowali, zespół grał, wesoło było. Dumna i szczęśliwa na imprezie u przyjaciół się zjawiła, gdzie dziad od godzin paru już był.

Gdy kuzyn gospodyni do tańca ją poprosił, przerażenia lekkiego doznała, bo nogi po pedałowaniu bolały. Ale dzielnie na parkiet ruszyła, co by dziad widział, w jakiej formie jest.

Po tańcu na minut pięć może usiadła i kuzyn znów się pojawił. Triumfująco baba na dziada spojrzała, że facet o piętnaście lat młodszy tak z nią bawić się chce. Zęby zagryzła, bo nogi coraz bardziej bolały.

Przy trzecim tańcu refleksję taką miała, że warto ćwiczyć i że te kremy przeciwzmarszczkowe dobre chyba są, skoro tak młody człowiek stale ją prosi.

- Jak ja lubię z wami tańczyć! - partner się odezwał, gdy nogi babie odpadały już prawie. Trochę ją ta liczba mnoga zdziwiła, ale ów kontynuował.: - Inne tak nie potrafią. Zawsze na imprezach proszę starsze panie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski