Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapiski na kaftanie: I na co te zachwyty?

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Grzegorz Dembiński
Po pierwsze chciałbym nadmienić, że Robert Lewandowski to grubo przepłacany piłkarz. Grubo.

Wszyscy go tak chwalą, och, ach, a widzieliście, żeby jakiegoś gola strzelił w pierwszej połowie swojego słynnego meczu z Wolfsburgiem? Nic! Zero! Null! Żadnego nie tylko gola, ale nawet strzału na bramkę. Zero, słownie zero, kontaktów z piłką. Zero dryblingów. Zero celnych podań. W ogóle: podań zero, nawet niecelnych. Zero, słownie zero, przebiegniętych kilometrów. Nie pojawił się w żadnej z meczowych statystyk. W tej pierwszej połowie to nawet kartki żadnej nie załapał. Zero upomnień. Zero, nic, null.

Coś tam sobie może i wykazał w drugiej połowie, ale po żadnym golu, podkreślam: po żadnym, nie pocałował orzełka na piersi. Nic, żadnego gestu. Już o samym haniebnym stroju nie wspominając. Przypominam: barwy narodowe są biało-czerwone. Biało! Czerwone! A on jak jakiś komunista!

Nie strzelił żadnego gola w pierwszej połowie i do haniebnej statystyki wkrótce powrócił. Nie strzelił żadnego gola w dogrywce. Nie strzelił i to mimo tego, że na bramce przeciwników nie stał już żaden bramkarz. Jakby tego było mało: nie strzelił też Lewandowski żadnego gola w serii rzutów karnych. To nawet Beckhamowi zdarzało się strzelać. A Lewandowski nic, zero, null.

I to ma być światowej klasy napastnik? A przed meczem hymnu nawet nie śpiewał. Już o braku całowania orzełka nie wspominając. I nie dał z siebie wszystkiego, oj nie dał. Przecież polski piłkarz powinien wypruwać na boisku płuca. Powinien nie odstawiać nogi, a on je wręcz przestawiał! Powinni go z boiska znosić. Powinien być spocony. A on? Jemu nawet grzywka się nie zburzyła. Swoją drogą: marna fryzura. Za mało żelu. Boki jakieś słabo przycięte. Niemodna. A dba o nią, jakby tam koronę nosił. O właśnie: żadnego gola głową nie strzelił. To na co mu głowa? I proszę nie przesadzać z tą boskością. Boski Maradona to przynajmniej raz strzelił gola ręką. A Lewandowski? Dwie lewe ręce do strzelania ma. Nic, zero, null.
Ciamajda. I za co on tyle pieniędzy bierze, hę? Okazje zmarnował, co mu trener drużyny przeciwnej słusznie wytknął. Siedem miał! Siedem! A ile strzelił, hę?

I jeszcze te komentarze po meczu. „Polak ukradł show”. Jaką on nam opinię w tych Niemczech wyrabia? Że jak Polak to złodziej zawsze, tak? „Jedź do Polski, twoja bramka już tam jest” – mówią sobie pewnie teraz Niemcy. I jeszcze te opinie! Kapitan drużyny powiedział o nim, że oszalał. Trener, że to niewiarygodne. Jakaś gazeta napisała nawet, że Niemcy dłużej (niewiele) uprawiają seks.

Wstyd i obciach. Żeby tak tylko sławić polskie imię na morzach i oceanach?

Wstyd, wstyd, wstyd.

Pięć goli, też mi coś.

Robert, w koszykówce byle obrońca więcej strzela.

Dobra, już dość. Nie umiem więcej, nawet Polakowi mogą skończyć się wyrazy krytyki, narzekania, malkontenctwa i burmuszenia po czymś takim. Ale jakby ktoś chciał coś dołożyć, proszę się nie krępować.

Przejmie się może chłopak, strzeli 15?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski