Koleżanka owa męża informatyka ma, a z nim problemy same.
– Nie uwierzycie, ale większe niż z całą trójką dzieci! – mówi. – A najmłodszego to strach z ojcem zostawiać…
Godziny dwie to raptem były. Na spacer wyjść mieli, nie tam, żeby daleko, na osiedle, co by mały w piaskownicy się pobawił. A jak przyjaciółka wróciła, mąż z dzieckiem na kolanach przed komputerem siedział.
– Już jesteście? – zdziwiła się, próbując złości nie okazać, że dwulatek w ekran się wgapia.
– Dawno, piaskownicy nie znalazłem, to tak sobie tu gramy – odpowiedź padła.
– Mieszkamy tu siedemnaście lat, to nasze trzecie dziecko, piaskownicę z okna widać i znaleźć jej nie możesz? – koleżanka się zdumiała, a mąż skwitował krótko: – No, nie…
Baba owego informatyka lubi bardzo, choć prawdą jest, że on trochę nie z tego świata. I gaduła straszna, co podobno też zawodową cechą jest. Niechby sobie nawet mówił, ale tak żeby zrozumieć się dało.
Raz nieopatrznie baba laptopa swojego pokazała, że coś wolno pracuje. A się wtedy nasłuchała! O backupach, buforach, nonamach, desktopach… Dobry kwadrans to trwało. Baba tylko parę razy błyskotliwe „acha”, albo „co ty nie powiesz” wtrącała.
– No i właśnie – kolega westchnął na koniec, gdy już się wygadał. Cisza zapadła.
– To zrób – baba milczenie w końcu przerwała.
– Przecież już powiedziałem, że nic tu zrobić się nie da – usłyszała.
Inny baby kolega informatyk, to jak coś się babie z komputerem dzieje, radę zawsze jedną ma: Wyłącz go i jeszcze raz włącz…
Baba z przyjaciółką w pracy temat mózgów informatyków omawiały, czekając na wizytę jednego z nich.
– Spoko, nic nam nie grozi, nie będzie żadnych trudnych pytań zadawał – koleżanka rzekła. – Klawiaturę nową przyniesie jedynie, bo od tej nóżka mi się wyłamała i się kołysze…
– Na wszelki wypadek komputery wyłączmy, bo taki tylko łypnie, to zaraz ot, tak towarzysko dopytywać się zacznie, jak co działa – baba na pomysł wpadła. Ale nie zdążyły, bo informatyk sympatyczny w drzwiach już stał.
– Oj, wy kobiety, wy jakieś inne mózgi macie chyba – westchnął i wzrokiem lekko pogardliwym je omiótł.
– Ale o co się rozchodzi? – w babę złość wstąpiła.
– Dwie tu jesteście, a żadna nie pomyśli – uśmiechał się pod nosem. – Proste to jest. Wystarczy tylko tę drugą nóżkę wyłamać...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?