Hałas, nieprzyjemny zapach, zapylenie, punkty zbierania i magazynowania odpadów niebezpiecznych. Jak mamy tu żyć? Miasto kompletnie o nas zapomniało - skarżą się mieszkańcy Starołęki, którzy od wielu lat muszą żyć otoczeni wysypiskami śmieci, złomowiskami i sortowniami odpadów.
Mieszkańcy Starołęki uważają, że w strategiach rozwoju miasta nikt nie bierze pod uwagę peryferyjnych dzielnic Poznania.
- Dobre inwestycje są blokowane przez urząd, natomiast dla takich, które są dla nas uciążliwe wydawane są pozytywne decyzje. To zaniedbania sprzed lat, które dziś my odczuwamy - komentuje Tadeusz Duszyński ze stowarzyszenia Starołęka Dziś i Jutro.
Również Rada Osiedla Starołęka zgadza się ze zdaniem mieszkańców: - To błędy w planach zagospodarowania przestrzennego, gdzie nie jest przewidziane, że ktoś czegoś nie może postawić. Przez wygląd naszej dzielnicy coraz więcej mieszkańców się wyprowadza - zauważa Bogdan Nowak z RO Starołęka.
Co doprowadziło jednak do tego, że Starołęka w oczach mieszkańców została pominięta i stała się dzielnicą śmieciową?
- To trudna dzielnica, gdzie mieszają się tereny przemysłowe z osiedlami mieszkalnymi - zaznacza Łukasz Mikuła, przewodniczący komisji polityki przestrzennej. - W 2004 i 2009 roku została podjęta uchwała przez radę miasta, by sporządzić dla dwóch terenów otaczających część osiedlową Starołęki, plany przekształcające je w część mieszkalną, jednak to prezydent musi sporządzić taki projekt - dodaje. Mimo upływu czasu, prezydent do tej pory takiego projektu jednak nie przedstawił.
Zdaniem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wcześniej nie było przeciwwskazań, by wydawać pozytywne opinie, na powstawanie nowych inwestycji przemysłowych.
- Z upływem czasu to zabudowa mieszkaniowa zbliżyła się do tych terenów. Nie mamy prawa nie uzgodnić realizacji jakiejś inwestycji, jeżeli rozwiązania projektowe spełniają wymogi ochrony środowiska - zauważa Łukasz Dąbkowski, rzecznik prasowy RDOŚ w Poznaniu. Z kolei Wydział Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta uważa, że już wcześniej podjął odpowiednie kroki hamujące rozwój inwestycji przemysłowych na terenie Starołęki. Wskazuje jednak, że jest to proces długotrwały.
- To nasz priorytet, by ograniczyć rozbudowę przemysłową. W najnowszym studium wskazaliśmy, że obszary poprzemysłowe mają zyskać funkcje mieszkalne - komentuje Łukasz Mikuła.
Za wytyczeniem sztywnych ram, by mieszkańcy nie odczuwali fabrycznej strony dzielnicy, opowiada się też Miejska Pracownia Urbanistyczna.
- Po wybudowaniu trzeciej ramy komunikacyjnej stworzy się sztywna granica między częścią, która przeszkadza mieszkańcom a osiedlami. Mimo wszystko, trzeba mieć na uwadze, że takie tereny przemysłowe muszą gdzieś być w mieście - tłumaczy Łukasz Olędzki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?