MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprawca kolizji uciekł i... dostanie tylko mandat!

Łukasz Cieśla
Sprawca zgłosił się na policję. Został ukarany tylko mandatem.
Sprawca zgłosił się na policję. Został ukarany tylko mandatem. Fot. Arkadiusz Dembiński
Po spowodowaniu kolizji można uciec z miejsca zdarzenia, nie udzielić pomocy poszkodowanym i dostać jedynie mandat. Taki jest finał kolizji, do której doszło w sobotę w Poznaniu na ulicy Pokrzywno.

Sprawca kolizji uciekł, gdy zobaczył, co się stało. Następnego dnia, w niedzielę, zgłosił się na policję. Został ukarany tylko mandatem.

- Ten człowiek wjechał prosto w nas. Nasz samochód nadaje się tylko do kasacji - opowiada Monika Błoch. Wraz z synem jechała oplem, w który uderzył sprawca. - Mężczyzna, po obejrzeniu zniszczeń, uciekł - dodaje.

Poszkodowana opowiada, że po pewnym czasie w samochodzie sprawcy znaleziono dokumenty należące do jego znajomej. - Dzięki temu udało nam się dotrzeć do siostry sprawcy. Powiedziała nam wprost, że jej brat całą sobotę pił i wieczorem siadł za kółko - dodaje Monika Błoch.

Policja nie postawiła jednak sprawcy zarzutu jazdy po pijanemu. Nie znalazła bowiem dowodu na to, że rzeczywiście jechał na podwójnym gazie.

- Świadkowie powiedzieli, że przed ucieczką sprawcy nie wyczuli od niego woni alkoholu - stwierdza Ewa Ochocka z biura prasowego wielkopolskiej policji. - Poza tym nie ma przepisu pozwalającego karać kogoś za ucieczkę z miejsca kolizji. Przestępstwem byłaby ucieczka z miejsca wypadku, ale w tym przypadku mamy do czynienia z kolizją, bo żadna z osób nie odniosła obrażeń skutkujących leczeniem powyżej siedmiu dni.

Stanowisku policji dziwi się Monika Błoch. Mówi, że trudno, by ktoś wyczuł woń alkoholu, skoro sprawca z nikim nie rozmawiał i szybko uciekł. Dodaje, że jej syn odczuwa skutki zderzenia i ma zwolnienie lekarskie. Kobieta nie ukrywa też rozczarowania, że sprawca dostał tylko mandat, mimo że wiele wskazuje na to, iż prowadził auto po wypiciu alkoholu.

- Można podejrzewać, że sprawca był pod wpływem alkoholu, ale nie ma na to żadnego dowodu - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej. - Potrzebne byłoby jego badanie tuż po kolizji, a w związku z jego ucieczką tego nie zrobiono. Nie można też karać go za nieudzielenie pomocy, skoro żadna z osób nie odniosła poważnych obrażeń - dodaje rzecznik.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Poszukiwany kierowca Porsche sam zgłosił się na policję
Powiat kolski: Potrąciła kobietę i uciekła z miejsca wypadku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski