18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pora na rogala marcińskiego

Elżbieta Podolska
Rogali marcińskich w Wielkopolsce zjadamy kilkaset ton
Rogali marcińskich w Wielkopolsce zjadamy kilkaset ton Sławomir Seidler/archiwum
Poznaniakom nieodłącznie kojarzy się z 11 listopada. W ciągu zaledwie kilku dni listopada zjadamy go nawet 500 ton, co daje ok. 2 500 000 sztuk. Od 2003 roku, aby cukiernia mogła używać nazwy "rogale marcińskie lub świętomarcińskie", musi uzyskać certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego

Nie ma lepszego symbolu Poznania niż rogal świętomarciński. Pachnący, smakowity, słodki, przyciąga spojrzenia, po prostu nie sposób mu się oprzeć. Wiedzą już o tym nie tylko mieszkańcy stolicy Wielkopolski, ale także smakosze z Polski i z zagranicy.

Polecamy: Przepisy i porady kulinarne na GłosWielkopolski.pl

Rogal marciński, jak twierdzą cukiernicy, nie ma żadnych odmian i wariacji. Musi być przygotowany według tradycyjnej receptury bez odstępstw. Cukiernik może dodać jedynie trochę więcej lub trochę mniej olejków zapachowych, czy bakalii. Czasem biały mak używany do wyrobu nadzienia też może nieco różnić się smakiem i być bardziej słodki lub gorzki. Mak biały to rarytas, używany do wypieku najszlachetniejszych ciast.

Pierwsze pisane wzmianki o wypieku na terenie Poznania i okolic specjalnych, wykwintnych rogali na dzień św. Marcina - rogali świętomarcińskich pochodzą z 1852 roku. Według źródeł historycznych, twórca rogali był Józef Melzer, cukiernik w piekarni, który namówił swego pracodawcę do ich wypieku, by następnie rozdawać je ubogim mieszkańcom Poznania.

Na pomysł wpadł w listopadzie 1891 roku. Stało się to pod wpływem kazania proboszcza parafii św. Marcina ks. Jana Lewickiego, który namawiał, by uczcić święto, uosabiającego miłość bliźniego, patrona Parafii, a zarazem patrona piekarzy, jakimś uczynkiem miłosierdzia skierowanym do niezamożnych mieszkańców Poznania.

W kolejnych latach pomysł wypieku podchwycili inni cukiernicy i piekarze Poznania i tak narodziła się trwająca już ponad sto lat tradycja.

Najwięcej jednak osób zapamiętało legendę o Świętym Marcinie, który przyjechał na białym koniu. Był niezwykłym człowiekiem, większość swego życia spędzał poza klasztorem, wśród swoich wiernych. Według legendy, pewien cukiernik znalazł podkowę, którą zgubił koń św. Marcina. Na kształt podkowy uformował ciasto, ozdobił je migdałami i upiekł. Doceniając dobroć św. Marcina rozdał smaczne rogale biednym.

Zobacz jak sprawdzali rogale
Na stronie zjescpoznan.blogspot.pl można zobaczyć jak poznańscy pasjonaci oceniają smak, wygląd i kunszt rogali wyprodukowanych w poznańskich cukierniach. W rankingu rogali świętomarcińskich 2011 wzięły udział wypieki z 12 cukierni.

A kto - Waszym zdaniem - wygrał w tym roku?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski