Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kulczykpark: Ryszard Grobelny uniewinniony

Barbara Sadłowska
Ryszard Grobelny został uniewinniony.
Ryszard Grobelny został uniewinniony.
- To jest piękny prezent dla tego miasta - skomentował wyrok uniewinniający prezydenta Poznania i urzędników adwokat Mariusz Paplaczyk. - W dniu tak szczególnym, gdy odbywa się uroczysta sesja Rady - przypomniał jeden z obrońców Ryszarda Grobelnego, Zenon Marciniak. O wyroku uniewinniającym poinformował sms-em świętującego Imieniny Miasta, prezydenta Ryszarda Grobelnego.

Sędzia Izabela Pospieska ogłosiła wyrok w największej sali poznańskiego Sądu Okręgowego, w obecności przedstawiciela zielonogórskiej prokuratury, która przygotowała akt oskarżenia, obrońców oraz tylko dwóch oskarżonych: byłego członka Zarządu Miasta oraz dyrektora Geopozu, a także dziennikarzy i publiczności.

Czytaj także:
Sprawa Kulczykparku: Wyrok na Grobelnego będzie zaskarżony

Najpierw sędzia Pospieska przedstawiła zarzuty z aktu oskarżenia, którego główną tezą było, że samorządowcy oraz prezydent Grobelny doprowadzili w 2002 roku do sprzedaży miejskich gruntów po obniżonej cenie jako terenów parkowych. Kupiła je firma Grażyny Kulczyk, która postawiła tam drugie skrzydło Starego Browaru. Prokuratura przyjęła zatem, że oskarżeni urzędnicy niewłaściwie - i celowo - określili przeznaczenie gruntu jako teren parkowy, nie inwestycyjny, a miasto straciło na tym przeszło 7 milionów złotych. Natomiast prezydent Grobelny i członek Zarządu Michał Parysek nie wstrzymali sprzedaży, więc też są winni.

Potem sędzia Pospieska wymieniła nazwiska wszystkich oskarżonych i oznajmiła, że sąd ich uniewinnia, a koszty procesu poniesie Skarb Państwa. W przeszło godzinnym, bardzo szczegółowym uzasadnieniu wyroku, wyjaśniła, dlaczego tak się stało. Po pierwsze, był to już drugi proces prezydenta Grobelnego i urzędników, którzy w marcu 2008 roku zostali skazani. W listopadzie wyrok uchylił Sąd Apelacyjny, przekazując sprawę do ponownego rozpoznania.

- Wytyczne Sądu Apelacyjnego są wiążące dla sądu pierwszej instancji - mówiła Izabela Pospieska, mówiąc o kwestiach, jakie miały być rozważane podczas drugiego procesu.

Pierwszą z nich był charakter spornej nieruchomości i jakie było rzeczywiste przeznaczenie działek: inwestycyjne czy parkowe. Drugą - zamiar oskarżonych. Trzecią - wysokość szkody połączona z kwestią późniejszych dochodów, które przyniosła budowa drugiej części Starego Browaru. Sąd przy pomocy wielu biegłych odpowiedział sobie na te pytania.

- Dopuszczalne było zagospodarowanie tego terenu w całości jako parku, mógł też pełnić funkcje mieszane albo usługowe - powiedziała sędzia Pospieska, dodając, że działki te znajdowały się też w strefie ścisłej ochrony konserwatorskiej jako centrum miasta.

W ocenie sądu, urzędnicy prosząc o opinie Miejskiego Konserwatora Zabytków, nie tylko w sprawie Kulczykparku, byli usprawiedliwieni. - Wielokrotnie pytali konserwatora o nieruchomości znajdujące się w tej strefie. Skutkowało to ograniczeniami dotyczącymi linii zabudowy, wysokości obiektu i nawet zakazem w przypadku, gdyby inwestycja zasłoniła chroniony widok.

- O wyborze funkcji danego terenu decyduje polityka miasta. Służby miejskie i architekt miasta miały prawo wybrać park jako funkcję dominującą, chociaż potem się ona zmieniła - zaznaczyła sędzia Pospieska dodając, że oskarżeni urzędnicy przygotowując nieruchomość na sprzedaż wykazali "niedostatki kompetencji", ale nie w zamiarze działania na szkodę miasta.
- Ryszard Grobelny i Michał Parysek nie mieli świadomości błędów popełnionych przez urzędników, do których mieli zaufanie - powiedziała Izabela Pospieska.

- Sąd zakwestionował tezę autora aktu oskarżenia, że teren był parkiem oraz jego wycenę - stwierdziła po ogłoszeniu wyroku Jolanta Balawander z zielonogórskiej prokuratury. - Na pewno złożymy apelację.

- Założenia, na których prokuratura oparła akt oskarżenia, nie istnieją. Jestem pod wrażeniem bardzo wnikliwego uzasadnienia - dla oskarżonych jest to wielka wielka satysfakcja po tylu latach procesu - powiedział adwokat Zenon Marciniak.
- Ten wyrok to sygnał dla urzędników, dla miasta, że warto inwestować mimo ryzyka - dodał adwokat Mariusz Paplaczyk.

- Sąd Apelacyjny już raz uporządkował ten teren - trzymając się nomenklatury parkowej, wytyczył proste alejki. Na miejscu oskarżenia mocno bym się zastanowił nad złożeniem apelacji - stwierdził adwokat Wojciech Wiza.

Prokuratura jednak określiła swoje stanowisko, będzie apelacja i rozprawa jeszcze w tym roku. Wtedy albo wyrok się uprawomocni - albo Ryszarda Grobelnego czeka trzeci proces.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski