18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biegły z Francji krytycznie o seksuologu profesorze G.

Łukasz Cieśla
Biegły ocenił, że prof. G. dotykając pacjentek w intymnych miejscach, przekraczał dopuszczalne granice terapii
Biegły ocenił, że prof. G. dotykając pacjentek w intymnych miejscach, przekraczał dopuszczalne granice terapii Fot. Archiwum
Prokuratura miała rację stawiając zarzuty molestowania prof. Lechosławowi G. - tak ma wynikać z opinii francuskiego seksuologa Patricka Blachere. Został on powołany jako ekspert właśnie przez poznańskich śledczych.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Seksuolog podejrzany o molestowanie pacjentek ukarany przez UAM
Poznań: Seksuolog Lechosław G. ma usłyszeć zarzuty
Lechosław G. bez certyfikatu terapeuty. Zawieszony także na uczelni

O wnioskach płynących z opinii naukowca z Francji napisała wczorajsza "Gazeta Wyborcza". Wynika z niej, że prof. G. dotykając pacjentek w intymnych miejscach, przekraczał dopuszczalne granice terapii.

Poza tym jego metody, rzekomo będące efektem autorskiego podejścia prof. G., nie miały naukowego potwierdzenia, co do ich skuteczności. Jak podaje "Gazeta", prof. G. dostarczył do prokuratury jeden napisany przez siebie artykuł, w którym opisywał skuteczność swojej metody. Artykuł miał jednak powstać już po wszczęciu śledztwa i po tym, jak pacjentki zarzuciły mu molestowania podczas spotkań w jego gabinecie.

Kłopoty znanego poznańskiego seksuologa zaczęły się w ubiegłym roku. Telewizja TVN wyemitowała reportaż, w którym jego pacjentki skarżyły się, że były molestowane. Pokazano też nagrania, na których widać, jak Lechosław G. dotyka kobiety w intymne miejsca.

Prof. Lechosław G. już jakiś czas temu usłyszał zarzuty dotyczące molestowania kobiet w swoim gabinecie. Śledztwo wciąż trwa. Prokuratura uzyskała opinię z Francji już kilkanaście tygodni temu, ale dopiero niedawno zakończono jej tłumaczenie.

Przypomnijmy, że eksperta szukano poza Polską, bo wielu uznanych naukowców z Polski wypowiadało się w mediach o sprawie G. tuż po jej ujawnieniu przez TVN. To wykluczyło ich z możliwości napisania opinii potrzebnej prokuraturze w śledztwie. Na opracowanie opinii przez francuskiego biegłego trzeba było czekać wiele miesięcy, konieczne było bowiem tłumaczenie znacznej części publikacji profesora G.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski