Pierwsze dęby pamięci zaczęto sadzić już w 2008 roku z inicjatywy Stowarzyszenia Parafiada z Warszawy. Pomysłodawcą programu "Katyń... ocalić od zapomnienia" był pijar, o. Józef Joniec, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Ogólnopolska akcja sadzenie dębów-pomników rozpoczęła się na większą skalę w 2010 roku, w 70. rocznicę mordu katyńskiego.
Przy każdym dębie umieszczana jest tabliczka z informacją na temat osoby, której poświecone jest dane drzewo. Dotąd posadzono 4.329 dębów. Oznacza to, że swojego drzewa-pomnika nie ma jeszcze ponad 80 proc. z prawie 22 tys. zamordowanych.
Katyńskie dęby sadzone są nie tylko w Polsce, rosną m.in. w USA, Rosji, Wielkiej Brytanii, Niemczech i na Węgrzech. W Wielkopolsce jest zaledwie 204 drzew upamiętniających ofiary zbrodni katyńskiej.
- W ostatnim czasie tempo akcji spada - przyznaje Wojciech Drzazga, jej koordynator w Stowarzyszeniu Parafiada.
Dzieje się tak, chociaż inicjatywie patronuje wiele instytucji państwowych i samorządowych. Obecnie nie angażują się one bezpośrednio w działania.
- Większe zainteresowanie wykazuje głównie Instytut Pamięci Narodowej i organizacje rodzin ofiar - wyjaśnia Drzazga.
- W ramach Federacji Rodzin Katyńskich staramy się wspierać tę akcję. Pomagamy w odszukiwaniu rodzin ofiar, nawiązujemy kontakty z instytucjami, głównie szkołami i zachęcamy je do zaangażowania - mówi Zenon Mroziński ze Stowarzyszenia Katyń w Poznaniu
O tym, że nie jest łatwo posadzić katyński dąb przekonała się Teresa Szmagier, która stara się, w ten sposób upamiętnić w Poznaniu jej ojca.
- To zajmuje sporo czasu, nawet jak wszyscy są przychylnie nastawieni. Zgodnie z ideą akcji trzeba znaleźć instytucję, która będzie zainteresowana takim dębem. Trzeba określić dla niego lokalizację i uzyskać zezwolenia na posadzenie drzewa i umiejscowienie kamienia z tabliczką - relacjonuje Teresa Szmagier.
Drzewo na cześć ppor. Jana Stanisława Szmagiera, którego opieką zajmie się IV LO w Poznaniu ma zostać posadzone jeszcze w tym miesiącu, ale z powodu przedłużających się formalności konieczne było przełożenie związanej z tym uroczystości.
O tym jak wiele zależy do przychylności instytucji pokazuje sprawa dębów, którymi mają być uhonorowani poznańscy lotnicy zamordowani w Katyniu.
- Port Lotniczy Poznań-Ławica wziął na siebie załatwienie formalności. Jeszcze w tym roku przy starym budynku lotniska powstanie alejka z dziewięcioma dębami katyńskimi - zapowiada Zenon Mroziński.
To będzie największe w naszym regionie skupisko dębów-pomników. Ale na uhonorowanie czeka jeszcze bardzo wielu zamordowanych. Samych wielkopolskich żołnierzy-lotników zginęło w Katyniu 248, z czego 40 związanych z Poznaniem.
Na uczczenie czeka jeszcze ponad 80 procent ofiar mordu katyńskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?