Statystyki przygotowane przez Krajową Radę Duszpasterstwa Powołań za 2009 rok nie pozostawiają żadnych wątpliwości. W seminariach uczy się coraz mniej kleryków. W ciągu czterech lat liczba mężczyzn uczących się w seminariach diecezjalnych - a więc tam, gdzie kształcą się przyszli księża pracujący w parafiach - spadła z 4612 do 3732. Procentowo oznacza to mniejszą liczbę kleryków o prawie jedną czwartą. Po raz pierwszy od kilku lat alumnów mamy w Polsce mniej niż cztery tysiące.
Według oficjalnych danych w Arcybiskupim Seminarium Duchownym w Poznaniu uczy się dziś 109 kleryków. Dla porównania w Tarnowie jest 213 alumnów, a w Katowicach 157. Do kameralnych należy diecezja bydgoska (północno-wschodnia Wielkopolska) z 50 klerykami. Mniej jest tylko w Drohiczynie, Łowiczu i Elblągu.
Jeśli chodzi o ubiegłoroczne powołania kapłańskie, to 24 kleryków na pierwszym roku w archidiecezji poznańskiej daje trzecie miejsce w Polsce. Ogólnie do polskich seminariów diecezjalnych zgłosiło się rok temu 687 maturzystów. Najwięcej powołań ma tradycyjnie diecezja tarnowska - 42, a także diecezja katowicka i krakowska - po 27. Następna w kolejności jest diecezja bielsko-żywiecka i właśnie poznańska - 24 kandydatów. Wśród "najbiedniejszych" jest diecezja koszalińsko-kołobrzeska, do której należy północna Wielkopolska - 8 alumnów na pierwszym roku.
Jakie są przyczyny spadku liczby powołań kapłańskich? Arcybiskup Stanisław Gądecki podjął temat w liście do wiernych na trwający właśnie "Rok Kapłański". Metropolita poznański wskazuje między innymi na polskie rodziny, które niechętnie przygotowują młodzież do życia kapłańskiego. Po części wini także media, które walczą z Kościołem, tropiąc i nagłaśniając grzechy kapłańskie. - Jeśli nie zmieni się nasze nastawienie do sprawy powołań, możemy w przyszłości zostać bez kapłana. Czy naprawdę tego chcemy? - pyta wiernych arcybiskup Stanisław Gądecki.
W połowie kwietnia, w tej właśnie intencji rozpocznie się w Wielkopolsce peregrynacja relikwii św. Jana Vianney’a, który jest patronem proboszczów. Od 14 do 26 kwietnia wierni będą modlić się o powołania w archidiecezji poznańskiej, a przez następne trzy dni w diecezji kaliskiej.
Mniejsze dysproporcje, jeśli chodzi o spadek liczby alumnów, są za to w seminariach zakonnych, do których należy obecnie 1630 mężczyzn, ale dwa lata temu było ich 1768. W ubiegłym roku do postulatów i nowicjatów zgłosiło się 655 osób, ale trzy lata temu było ich aż 797. Od kilku lat największą popularnością cieszą zakony franciszkańskie, a także salezjanie, dominikanie, pallotyni i jezuici. Największy spadek odnotowano w zakonach żeńskich. W 2009 roku do klasztorów zgłosiło się tylko 300 dziewcząt, a jeszcze dziesięć lat temu chętnych było 723.
Statystyki dotyczące powołań nie są tajemnicą i co roku są podawane do publicznej wiadomości. Jednak polski Kościół katolicki nie ujawnia danych o liczbie księży zrzucających sutanny. Profesor Józef Baniak, socjolog, w przeszłości wykładowca Wydziału Teologicznego UAM, trzy lata temu przeprowadził badania na próbie ponad 800 kapłanów. Wynika z nich, że wzrasta liczba młodych kapłanów, którzy zrzucają sutannę.
Najczęściej jest to okres między piątym a dziesiątym rokiem pracy w parafii lub zakonie. Ponad 37 procent księży rozważa lub rozważało sens swego pobytu w kapłaństwie i odejście do stanu świeckiego. A ponad 28 procent przeżywa kryzys tożsamości kapłańskiej, choć nie bierze pod uwagę rezygnacji. Liczbę byłych kapłanów i zakonników na całym świecie szacuje się na 100 tysięcy.
W Polsce w 1998 roku sutannę zrzuciło 32 duchownych, a w 2004 roku już 57. W 2006 roku trzech polskich diecezjach (na 42) odeszło 60 kapłanów. Nie ulega jednak wątpliwości, że Kościół katolicki musi się zmierzyć zarówno ze spadającą liczbą powołań, jak i porzucaniem stanu kapłańskiego.
Przemija właśnie moda na powołania kapłańskie
Statystyki na temat spadku powołań są niepokojące, ale nie są niezrozumiałe. "Wysiew" powołań, jaki mieliśmy w Polsce od początku lat 80., był związany ze specyficzną sytuacją polskiego Kościoła. Z jednej strony był to Kościół, który miał oparcie w społeczeństwie i był jedynym bastionem oporu przeciwko systemowi komunistycznemu.
Z drugiej strony na czele Kościoła katolickiego stał papież z Polski, a jego pontyfikat trwający ponad 26 lat był jednym z najdłuższych w historii papiestwa. Poza tym Polskę ominęły gwałtowne przemiany związane z reformami soborowymi. Wszystkie te czynniki przyczyniły się do tego, że powołanie kapłańskie cieszyło się prestiżem i było wspierane w rodzinie i na ambonie.
Wskutek procesów modernizacyjnych zaczęły się ujawniać trendy sekularyzacyjne, a transformacja, niż demograficzny oraz bieżące "bolączki" Kościoła sprawiają, że decyzja o kapłaństwie nie wiąże się z prestiżem, ale wyborem życia, które coraz częściej bywa kontestowane, a nawet ośmieszane. Ostatecznie jednak nie liczy się ilość, ale jakość księży.
o. Jacek Prusak
Wielki Czwartek
Wielki Czwartek w Kościele katolickim to dzień ustanowienia dwóch sakramentów kapłaństwa i Eucharystii. To początek tak zwanego Triduum Paschalnego, które jest przygotowaniem na radosne święta Zmartwychwstania Pańskiego. Tego dnia w każdym kościele odbywają się uroczyste msze święte Wieczerzy Pańskiej. W niektórych świątyniach kapłani myją 12 wiernym nogi, tak jak uczynił to Chrystus wobec swoich uczniów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?