- Żaden z nas już w sierpniu nie chciał rozpoczynać "wakacji". Niestety, zawaliliśmy mecz z Włókniarzem i teraz możemy mieć pretensje tylko do siebie. Mieliśmy w tym spotkaniu trochę pecha, ale to nas w żaden sposób nie tłumaczy - mówił po meczu Piotr Pawlicki.
Żal i złość młodego żużlowca Unii łatwo zrozumieć, ale on tak jak i jego koledzy z zespołu w tym sezonie zasłużyli na ogromne słowa uznania. Wie o tym doskonale Józef Dworakowski, który jeszcze w trakcie meczu z Dospel Włókniarzem nie krył podziwu dla swoich dzieci, bo tak nazywa swoich zawodników prezes leszczyńskiego klubu.
- Możemy się pochwalić najmłodszą, opartą na wychowankach drużyną w ekstralidze. Od pierwszego meczu jeździliśmy z czterema juniorami w składzie, a do tego przez większość część sezonu musieliśmy sobie radzić bez naszego lidera i kapitana Jarosława Hampela. A mimo to do końca walczyliśmy o awans do rundy finałowej. I za to tym chłopakom należą się wielkie brawa - stwierdził Dworakowski.
Prezes Unii przed telewizyjnymi kamerami dodał jeszcze jedną bardzo istotną rzecz.
- W tym roku medalu mieć nie będziemy, ale ten zespół za rok będzie jeszcze mocniejszy. Wierzę, że do przyszłego sezonu przystąpimy w takim samym składzie co obecnie. Liczę, że w Lesznie pozostanie Jarek Hampel. I dopiero wtedy pokażemy, na co nas tak naprawdę stać. Bo ta drużyna może być tylko lepsza - dodał Dworakowski.
Unia, mimo przegranej pod Jasną Górą, miała jeszcze cień szansy na awans do fazy play-off, ale pod warunkiem, że Stal Gorzów wygra na Moto--Arenie w Toruniu. Podobnie jednak jak w Częstochowie, tak i w tym spotkaniu szczęście nie sprzyjało Bykom. Kto wie bowiem, jakim wynikiem skończyłby się ten mecz, gdyby w jego trakcie kontuzji nie doznał znakomicie dysponowany w niedzielny wieczór Matej Zagar.
Teraz to już jednak tylko gdybanie. Prawda jest taka, że Unia zakończyła rozgrywki na piątym miejscu i obecnie żużlowcy mogą się już skupić na startach indywidualnych. A będzie ich jeszcze sporo, bo bracia Pawliccy oraz Tobiasz Musielak nadal startują w turniejach finałowych Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, a Jarosław Hampel zapowiada powrót na tor i walkę w trzech ostatnich turniejach Grand Prix.
Unia będzie też gospodarzem finału Mistrzostw Polski Par Klubowych, który zaplanowano na 7 września. Wiele więc wskazuje na to, że jeszcze w tym roku w klubowej gablocie przy ul. Strzeleckiej pojawi się nowy medal. Być może nawet złoty. Byłoby to ładne zwieńczenie, udanego, mimo wszystko, sezonu.
Co nas teraz czeka w ekstralidze?
Za niespełna dwa tygodnie cztery najlepsze drużyny rundy zasadniczej rozpoczną rywalizację o medale. W półfinałach play-off zmierzą się Azoty Tauron Tarnów z Unibaksem Toruń oraz Stelmet Falubaz Zielona Góra ze Stalą Gorzów. Gospodarzami pierwszych spotkań będą Jaskółki oraz obrońcy tytułu. Rewanże zaplanowano na 16 września. Mecze finałowe oraz o brązowy medal odbędą się 23 września oraz 7 października. W tym samym terminie co półfinały play-off, rozegrane zostaną również spotkania o miejsca 9-10. Zmierzą się w nich zespoły Betardu Sparty Wrocław oraz Lotosu Wybrzeża Gdańsk. Przegrany z tego dwumeczu zostanie zdegradowany. Zwycięzca natomiast stoczy baraże z drugim zespołem I ligi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?