25-letni Zaur Sadajew nie dotarł na pierwszy trening Lecha 5 stycznia, tłumacząc swoją nieobecność infekcją zęba. Żeby uspokoić swoich szefów do klubu wysłał zdjęcia opuchniętej twarzy. Sprawa się przeciągała i problemy Czeczena z zębem trwały aż 10 dni i ponoć uniemożliwiały mu podróż samolotem.
Dopiero w czwartek piłkarz zameldował się w Poznaniu, a do Turcji poleci w piątek rano. W sobotę ma po raz pierwszy w tym roku trenować.
Sadajew to enfant terrible, jak na razie klub ma z nim więcej kłopotów niż pożytku. Przede wszystkim Czeczen zawodzi – jesienią zdobył tylko trzy bramki we wszystkich rozgrywkach, a na boisku wyróżniał się głównie bujną brodą i kolekcjonowaniem kartek.
W sumie Sadajew został upomniany jesienią aż siedem razy żółtymi kartkami, raz został przez sędziego wyrzucony z boiska. Trzykrotnie trener Maciej Skorża ściągał go z placu gry, obawiając się że drużyna będzie zmuszona mecz kończyć w dziesiątkę.
- Wiedziałem, że to zawodnik z trudnym charakterem, Lechia bardzo szybko się pozbyła i równie szybko znalazła mu nowy klub – mówi Krzysztof Pawlak, były zawodnik Kolejorza, z którym w latach 80. dwukrotnie zdobywał mistrzostwo Polski i trzykrotnie krajowy puchar. - Sadajew to piłkarz nieobliczalny, strzelił w tym sezonie ważne bramki i nie chciałbym go już teraz krytykować, dajmy mu trochę czasu – dodaje Pawlak, który jednak krytykuje przeciągający się urlop Czeczena.
- To są szkolne wymówki typu „paluszek i główka...”. Taka sytuacja jest nie do pomyślenia w przypadku zawodowego piłkarza, żeby dziesięć dni leczyć ząb. To jest sprawa wręcz dziecinna. Przecież piłkarze nie zarabiają mało, nie muszą stać w kolejkach do lekarzy, coś takiego załatwia się w jeden dzień. To jest po prostu śmieszne, prawdziwy ewenement. To już grubszy temat, Lech to poważny klub, z poważnym kierownictwem i powinien w głośny sposób zająć stanowisko w tej sprawie – tłumaczy Krzysztof Pawlak, który nie może sobie przypomnieć podobnej sytuacji w swojej pracy trenerskiej.
Kolejorz wiosną może mieć kłopoty z obsadzeniem pozycji środkowego napastnika. Na pełnych obrotach w tej chwili trenują Vojo Ubiparip i Dawid Kownacki, ale dyspozycja tego pierwszego jest wielką niewiadomą, bowiem niemal całą piłkarską jesień spędził w gabinetach lekarskich. - Dzisiaj trudno znaleźć napastnika, który gwarantowałby odpowiednią liczbę bramek. Nie zawsze zawodnik o efektownym CV musi wkomponować się do nowej drużyny – kończy Pawlak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?