Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagadka śmierci Szymona Głuszka: Prokuratura umorzyła postępowanie, rodzina składa zażalenie

SAGA
Szymon Głuszek.
Szymon Głuszek.
Prokuratura umorzyła postępowanie dotyczące śmierci Szymona Głuszka. Rodzina zaskarżyła tę decyzję – uważa, że postępowanie nie rozwiało pojawiających się wątpliwości.

Szymon Głuszek zginął 12 czerwca ubiegłego roku. Miał 16 lat. Jego zmasakrowane ciało znaleziono na torach na peryferiach Poznania. Co dokładnie się tam wydarzyło? Do tej pory nie wiadomo. Prokuratura uznała, że chłopak mógł popełnić samobójstwo. – Nie ma na to żadnych dowodów – irytuje się Maciej Głuszek, ojciec Szymona.

– Nie uzyskano dowodów, które przemawiałyby za wersją, że Szymon dostał się na tory przez nieostrożność. Nie zebrano dowodów, że maszynista naruszył zasady bezpieczeństwa i spowodował wypadek. Nie ma dowodów, że do śmierci nastolatka przyczyniły się swoim zachowaniem lub zaniechaniem osoby trzecie – wylicza Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. – Nie stwierdzając czynu zabronionego postępowanie umorzono.

Rodzina Szymona złożyła zażalenie na tę decyzję. Bliscy nastolatka uważają, że prokuratura nie wyczerpała wszystkich możliwości zbadania sprawy.

CZYTAJ TAKŻE:

Rok od śmierci Szymona Głuszka. Rodzice wciąż nie wiedzą jak zginął ich syn

Już wcześniej zresztą rodzice chłopca wnioskowali m.in. o sprawdzenie, czy jakieś telefony komórkowe logowały się do systemu w tym samym miejscu i czasie co telefon Szymona. Pozwoliłoby to ustalić, czy ktoś był świadkiem śmierci nastolatka. Prokuratura odrzuciła ten wniosek. Nie chciała wyjaśnić motywów tej decyzji.

– W moim przekonaniu, od samego początku nie zadbano o dowody. Na miejscu zdarzenia funkcjonariusze zebrali tylko porozrzucane rzeczy i zrobili zdjęcia. Nie zebrali odcisków palców, nie użyli psa tropiącego. Czas mija, a wraz z nim przepadają kolejne dowody, które jeszcze mogłyby wskazać co naprawdę przydarzyło się synowi – mówi Maciej Głuszek. Nie ukrywa, że ma wrażenie, że śledczy forsowali jedną tezę.

– Postępowanie nie było zawężone do hipotezy zakładającej samobójczą śmierć – zaprzecza Magdalena Mazur-Prus. – Przyczyną śmierci Szymona były obrażenia, których doznał w wyniku wypadku kolejowego. Sekcja zwłok nie wykazała obrażeń świadczących o działaniu osób trzecich.

Nie wiadomo jednak, który pociąg potrącił nastolatka, dlaczego w pobliżu ciała znajdowały się gałęzie, kto je nazrywał i po co. Nie wiadomo, czy Szymon w chwili śmierci był sam, czy w towarzystwie innych osób. Pytań jest więcej. Dlatego rodzina Szymona nie godzi się na umorzenie. Choć nie chce zdradzać jak argumentuje zażalenie, wiadomo, że liczy na to, iż sąd zwróci prokuraturze sprawę i poleci uzupełnić dowody.

– Ja nie chcę forsować żadnej tezy. Chcę tylko wiedzieć jak zginął mój syn – mówi Maciej Głuszek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski