- Zastanawiam się teraz, jak ten wyrok ma się do głoszenia w tym kraju wolności słowa i wolności poglądów - stwierdził po wyjściu z sali rozpraw Piotr G.
Przypomnijmy. 21 grudnia 2011 roku na jednym z portali internetowych ukazała się informacja o śmierci polskiego żołnierza w Afganistanie. Piotr G. pod tą informacją napisał wówczas: "Kolejny okupant nie żyje. Brawo dla afgańskich bojowników o wolność''.
Komentarz ten wychwycił żołnierz zawodowy ze Świdwina, sierżant Jacek Żebryk. Służył on w misjach pokojowych, a poznała go cała Polska, kiedy rozpoczął walkę z takimi wpisami w internecie. I to on złożył wniosek o ukaranie mężczyzny.
Oskarżony podczas pierwszej rozprawy tłumaczył się, że komentarz wpisany w internecie miał wyrazić dezaprobatę dla misji wojskowych. Sędzina nie dała wiary w te wyjaśnienia stwierdzając, że komentarz wyrażał sympatię dla afgańskich bojowników, którzy przecież w powszechnej opinii są terrorystami.
- Nie można zgodzić się z wpisem oskarżonego na temat śmierci kolejnego okupanta, gdyż polskie wojsko nie okupuje Afganistanu i nie jest w stanie wojny z tym krajem, a prowadzi tam działania stabilizacyjne i współpracuje z jego rządem - mówiła podczas rozprawy sędzia Renata Sztendel.
Obrońca Piotra G. Michał Matyśkiewicz nie chciał komentować wyroku.
- Czekamy na pisemne uzasadnienie orzeczenia i po dokładnym zapoznaniu się zadecydujemy, czy będziemy składać apelację - powiedział Michał Matyśkiewicz.
Ostrowski wyrok nie jest pierwszym skazującym internautę za obrażanie polskich żołnierzy z misji w Afganistanie. We wrześniu br. sąd w Środzie Wielkopolskiej uznał winnym 62-letniego Jerzego W., który pod artykułem o śmierci polskiego żołnierza napisał: "A niech giną, kto kazał im tam jechać, napaść i mordować Afgańczyków''. Sąd zastosował wówczas najłagodniejszy wymiar kary, 100 złotych grzywny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?