18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Włoski pop Pattona na Wyspie Słodowej

Marta Wróbel
Mike Patton zaśpiewa po włosku i z wrocławską orkiestrą
Mike Patton zaśpiewa po włosku i z wrocławską orkiestrą fot. materiały prasowe
Z Faith No More śpiewał za Lionelem Richie "I'm Easy". Osiemnaście lat kariery i kilka milionów sprzedanych płyt później - w muzycznej biografii Mike'a Pattona sporo się zmieniło, wciąż jednak śpiewa, że jest "wyluzowany". Trudno się dziwić: nic tak nie relaksuje, jak pobyt w Italii.

Amerykanin, będąc mężem włoskiej artystki Titi Zuccatosty, miał przez kilka lat dom w Bolonii. Przez ten czas nie tylko uczył się języka i smakował tamtejszą kuchnię. Słuchał także szlagierów Drupiego i Francesco Napoli, które święciły triumfy w San Remo. Na tyle Pattonowi spodobał się włoski pop, że postanowił zarejestrować te piosenki na płycie. I to właśnie z materiałem z krążka "Mondo cane" artysta wystąpi jutro w ramach Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Era Nowe Horyzonty na Wyspie Słodowej we Wrocławiu. To będzie jedyny jego koncert w Polsce.

Na płycie Kalifornijczykowi towarzyszy 65-osobowa orkiestra. We Wrocławiu będzie nieco skromniej, bo oprócz siedmioosobowego zespołu Pattona zobaczymy trzyosobowy chór i dwunastoosobową wrocławską The Film Harmony Orchestrę.

Jednak "Mondo cane" - trzeci solowy album Pattona - to nie tylko przeboje wymienionych idoli z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. To także utwory dużo wcześniejsze, jak "O Venezia" Nino Roty i " Storia ...amore" Adriano Celentano. Nie zabraknie też na jutrzejszym koncercie nowej wersji kompozycji Ennio Morricone "Deep Down" z filmu "Danger: Diabolik" w reżyserii Mario Bavy (1968 r.).
Ci, których dziwi fakt, że facet znany jako frontman alter-natywnego Faith No More, funkowo-metalowego Mr. Bungle czy ze współpracy z metalową Sepulturą bierze się za włoskie szlagiery, nie doceniają wszechstronności Mike'a Pattona. Czterdziestodwuletni dziś wokalista, kompozytor, producent, aktor i multiinstrumentalista najbardziej jest, oczywiście, znany z Faith No More, ale to tylko czubek góry lodowej jego artystycznej działalności.

Urodzony w niewielkim (oczywiście jak na amerykańskie warunki) mieście Eureka, Patton zawsze chciał śpiewać. W 1985 r., kiedy był jeszcze w szkole średniej, założył zespół Mr. Bungle. Sześć lat później ich debiutancką płytą z nazwą zespołu w tytule, wyprodukowaną przez guru jazzowej awangardy Johna Zorna, zachwycili się i publiczność, i krytyka. Wszystko dzięki sporej dawce zawartych w niej ostrych dźwięków z funkowym pazurem.

Dzięki zespołowi Faith No More w latach dziewięćdziesiątych Patton stał się idolem kolejnej generacji nastolatków. Jednak dopiero po zawieszeniu działalności grupy tak naprawdę rozwinął skrzydła. Dziś śpiewa z Björk, działającym na pograniczu klasyki i popu Kronos Quartetem, hiphopowym kameleonem Kool Keithem i komponuje muzykę do filmów (ostatnio choćby do obrazu "Adrenalina 2: Pod napięciem").

Wszystkim tym zajmuje się oczywiście dopiero wówczas, kiedy nie koncertuje solo lub z zespołem Faith No More. Nic dziwnego zatem, że niektórzy nazywają go "najbardziej zapracowanym facetem w muzycznym biznesie".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski