Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: Narodowe Siły Rezerwowe, czyli wojsko szuka wsparcia

Mateusz Pilarczyk Dawid Gałat
Bez służby w NSR kandydaci na zawodowych żołnierzy mają nikłe szanse na etat MON
Bez służby w NSR kandydaci na zawodowych żołnierzy mają nikłe szanse na etat MON MIKOLAJ SUCHAN / POLSKAPRESSE
Kierowca, fotolaborant, technik, kucharz - to tylko niektóre wolne stanowiska w Narodowych Siłach Rezerwowych w Wielkopolsce. Wojsko szuka znowu chętnych do ich obsadzenia nawet w wakacje.

Miejsce pracy? Jednostki na terenie całego kraju, ale żołnierze przyznają, że nikogo do wyjazdu zmuszać nie będą. Dorobić do wypłaty w ten sposób raczej nie można, ale dla tych, którzy z wojskiem chcą związać swoją przyszłość, służba w Narodowych Siłach Rezerwowych jest właściwie nieodzowna, bo wojsko poważnie podchodzi do promowanego hasła: "NSR - drogą do zawodowej służby wojskowej".

CZYTAJ TEŻ:
Absurdy w kamaszach
Poborowi przeniesieni zostaną do rezerwy
Wojsko nie przeje

- Jeżeli żołnierz rezerwy chce służyć w wojsku w korpusie szeregowych czy podoficerów, musi przynajmniej wstąpić do NSR - informuje major Leszek Woźniak z Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Poznaniu. - Tylko w specjalnych przypadkach odchodzi się teraz od tej zasady przy powoływaniu do służby zawodowej - dodaje major Woźniak.

Jak amerykańska gwardia
Głośno o NSR zrobiło się w ubiegłym roku, kiedy Ministerstwo Obrony Narodowej ogłosiło nabór do nowo powstającej jednostki. Wówczas do służby zgłaszało się wielu chętnych zainteresowanych perspektywą zatrudnienia w armii.

NSR skonstruowano na kształt amerykańskiej Gwardii Narodowej. Członkowie sił są żołnierzami, mają stopnie wojskowe, ale ich rola ogranicza się do wspierania armii zawodowej, a w czasie pokoju do walki ze skutkami klęsk żywiołowych. W praktyce z NSR armia korzysta również, aby zaspokoić pojawiające się braki kadrowe. Stąd chociażby poszukiwania kierowców czy kucharzy.

W Wielkopolsce kontrakty z NSR ma obecnie ok. 800 osób. Liczba ta się zmienia, bo część z nich systematycznie przechodzi na zawodowstwo. Wojsko w Wielkopolsce do końca roku chce pozyskać jeszcze dodatkowych 400 ochotników, stąd ogłoszenia o naborze.

Kto może się zgłosić do NSR?
Muszą to być osoby, które skończyły przynajmniej gimnazjum. Najlepiej, jeśli kandydat ma już doświadczenie i jest po wojskowych szkoleniach. Brak takiego doświadczenia oznacza kilkumiesięczną służbę przygotowawczą. Później trzeba się zgłosić do Wojskowej Komendy Uzupełnień.
Na samym końcu postępowania rekrutacyjnego jest rozmowa kwalifikacyjna.

- Jeżeli kandydat będzie spełniał kryteria określone na stanowisko, to dowódca jednostki podpisuje z nim kontrakt na okres od 2 do 6 lat. Następnie WKU nadaje takiemu żołnierzowi przydział kryzysowy - opisuje major Woźniak.

Taki egzamin celująco "w życiu" zdał Mateusz Bystrzycki, najbardziej znany w Polsce kandydat do NSR. Pod koniec 2010 roku, idąc do WKU w Giżycku po dokumenty na szkolenie NSR, uratował dwie kobiety z tonącego samochodu.

Wstępna szkoła zaradności
W poznańskim WKU postanowiliśmy sprawdzić z czym muszą się zmierzyć przyszli żołnierze NSR. Okazuje się, że od razu trzeba wykazać się umiejętnościami walki z przeciwnościami.
Pierwszym zadaniem jest sprawdzian z cierpliwości - dane każdego petenta muszą zostać spisane, co może potrwać nawet kilka minut. Gdy już przebrnie się przez etap "lustracji", można udać się do pokoju, gdzie teoretycznie wszystko powinno stać się jasne.

Niestety, o samym NSR w poznańskim WKU dowiedzieliśmy się niewiele. Dowiedzieliśmy się jedynie tego, że wszystko "zależy". Zależy od naszych oczekiwań, zależy od dotychczasowych doświadczeń z wojskiem, i tak jeszcze kilka razy zależy. Problemem był też meldunek spoza Wielkopolski - kandydat do NSR musi odwiedzić właściwą dla swojego miejsca zameldowania komendę.

Ulotki? Broszury? Prospekty? Niestety, żadnej z tych rzeczy nie dostaliśmy. Po namowach pracownicy WKU opowiedzieli nam o kilku najważniejszych faktach dotyczących trybu przyjmowania chętnych do NSR.

Jaką zachętę ma wojsko dla rezerwistów? MON wprowadziło niedawno nagrody dla służących w NSR. Około 2 tys. zł dostaną osoby, które przeszły w roku, bez zastrzeżeń dowódców, wszystkie 30 dni obowiązkowych szkoleń.

Dawniej wojsko brało samo

Do niedawna obowiązkowo służyliśmy przez dziesięć miesięcy.

Wcześniej służba była dłuższa - w czasach PRL trwała nawet dwa lata. Obowiązek nie dotyczył jedynie osób uczących się i studentów (ci jednak musieli po studiach swoje odsłużyć).

W czasach PRL osoby niezgadzające się na służbę z powodów światopoglądowych represjonowano i zmuszano do służby siłą. Odmawiającym groziło również więzienie. Dopiero po 1989 roku uznawano takie motywy odmowy i odsyłano poborowych do służby zastępczej.

Kwalifikacja, a nie pobór

Uzawodowienie armii zakończyło powszechny pobór do wojska.

W ubiegłym roku chłopcy z rocznika 1991 roku przechodzili już tylko kwalifikację wojskową.
Żaden z nich nie trafił do służby, jeśli tego nie chciał.

Obecnie kwalifikacje są przeprowadzane dla osób, które chcą wstąpić w szeregi Narodowych Sił Rezerwowych, które są formacją pomocniczą wojska. Jednym z zadań NSR jest pomoc przy klęskach żywiołowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski