Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Lesznie 30 tysięcy osób bez ogrzewania

Paulina Jęczmionka
Wymiana uszczelek w systemie grzewczym w Lesznie zakończyła się w czwartek około godz. 15
Wymiana uszczelek w systemie grzewczym w Lesznie zakończyła się w czwartek około godz. 15 Daniel Andruszkiewicz
Awaria sieci ciepłowniczej, tysiące osób bez prądu, zamknięte szkoły, odwołane loty, kilkugodzinne opóźnienia pociągów i setki zasypanych samochodów - to bilans wczorajszego ataku zimy w Wielkopolsce.

W nocy ze środy na czwartek w niektórych rejonach województwa spadło około 30 cm śniegu. Rano w wielu powiatach drogi były nieprzejezdne. Największe utrudnienia odnotowano na północy Wielkopolski, na terenie powiatu złoto-wskiego. Tam od samego rana po drogach jeździło prawie 100 jednostek odśnieżających oraz ciężki sprzęt. Łącznie na wielkopolskie drogi wyjechały 164 takie pojazdy. Z kolei straż pożarna tylko w nocy interweniowała w ponad 60 zdarzeniach. Z samochodów, które utknęły w zaspach, ewakuowano ponad 100 osób.

Miasta i wsie zablokowane

W całym województwie panowały bardzo złe warunki drogowe. Olbrzymie utrudnienia pojawiły się w okolicach Piły. W miejscowości Ruda (gm. Wyrzysk) droga krajowa nr 10 była zablokowana przez pięć godzin. Ok. godz. 5.30 doszło tam bowiem do kolizji tira z autem osobowym. Tir odjechał, ale renault zablokował drogę i zatrzymał jadącego pod górę innego tira. Do jego usunięcia wezwano dwa ciągniki. Z kolei w miejscowości Żelazno straż pomagała wyciągać z rowu koparkę, która ugrzęzła w zaspie, kiedy kierowca chciał przepuścić samochód osobowy.

Ze śniegiem nie radziły sobie także karetki. Pacjentów z Wągrowca, którzy korzystają ze stacji dializ w gnieźnienskim szpitalu, przewozić musiała straż pożarna. Podobnie było w powiecie poznańskim, konińskim i śremskim.

W związku z utrudnionymi dojazdami zamknięto wiele szkół. W Lesznie aż 16, w powiecie średzkim i kolskim po dwie. Z kolei w Pile skracano lekcje.

Pół miasta bez ogrzewania

Zima mocno dała się we znaki mieszkańcom Leszna. Aż połowa z nich, czyli ponad 30 tysięcy osób, które korzystają z usług Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, przez cały dzień nie miała w swoich mieszkaniach ogrzewania. Ok. godz. 5 rano doszło bowiem do awarii w głównej magistrali.
- Przyczyna poważnej awarii jest banalna. Z jednego z zaworów wypadła uszczelka i aby ją wymienić, musieliśmy spuścić wodę z całego systemu. To oznaczało wstrzymanie dostaw ciepła do wszystkich odbiorców w Lesznie - tłumaczył Zbigniew Uryzaj, prezes MPEC.

Wczoraj więc przez kilka godzin spuszczano wodę z systemu, potem wymieniono uszczelki. Włączenie ogrzewania zapowiedziano na godziny nocne.

Kolejowy paraliż

Tysiące ludzi oczekiwały wczoraj w holu Dworca Głównego w Poznaniu na przyjazd pociągów. Jednak przez niemal cały dzień jedynymi informacjami były te o opóźnieniach: Wolsztyn - 240 min, Leszno - 300 min, Amsterdam - 390 min. Pociągi ruszające z Poznania też nie odjeżdżały planowo. Do Olsztyna 180 min później, do Warszawy nawet 200 min.

Natalia Paczkowska podróżowała wczoraj z Leszna do Poznania 7 godzin.
- Pociąg stał w okolicach Iłowca, między Luboniem a Dębcem i ponad dwie godziny na rozjazdach przed wjazdem na Dworzec Główny - mówiła po podróży.

Wczoraj tylko do godz. 13 spółka Przewozy Regionalne odwołała 15 pociągów. Potem odwoływano kolejne.

- Nasze pociągi są sprawne. Czekają na możliwość wyjazdu. Ale spółka odpowiedzialna za tory nie może poradzić sobie z odśnieżaniem - mówił wczoraj Mateusz Żmuda, dyrektor Wielkopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.

Na wjazd do Poznania pociągi czekały na każdej stacji między Poznaniem a Gnieznem, Wrześnią oraz Lesznem. Problemów nie uniknęli nawet ci pasażerowie, którym udało się już do pociągu wsiąść. Jadący ze Szczecina borykali się z niedomykającymi się drzwiami. Korytarz przypominał więc wnętrze zamrażarki.

Spółka Polskie Linie Kolejowe zebrała sztab kryzysowy.
- Mamy trzysta rozjazdów w obrębie stacji Poznań Główny i tylko 40 pracowników - tłumaczył Łukasz Więcek, rzecznik poznańskiego oddziału PLK. - Dopóki będzie sypał śnieg będzie problem.

Samoloty nie startowały

Atak zimy spowodował perturbacje także w Porcie Lotniczym Poznań-Ławica.
- Część planowych rejsów została przez przewoźników odwołana, a większość z nich odbyła się z opóźnieniem sięgającym czasami ponad godziny - mówi Hanna Surma, rzecznik Ławicy.
Odwołane zostały trzy poranne odloty: do Warszawy, Monachium i Frankfurtu nad Menem. Nie przyleciał też samolot z Frankfurtu i Dublina.

Pasażerowie mający zaplanowane loty dziś i jutro powinni sprawdzać aktualną sytuację na tablicy rozkładów on-line (www.airport-poznan.com.pl).

Współpr: RD, SAGA, BART, DB, DAN, AND, R. Grzelak, I. Budzyńska, K. Pomeranek, E. Mączka, E. Auer

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski