Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustawa śmieciowa: Nie złóżyłeś deklaracji śmieciowej? Namierzą cię!

Bogna Kisiel
Ustawa śmieciowa zamiast zrobić porządek z odpadami zrodziła jeszcze więcej problemów.
Ustawa śmieciowa zamiast zrobić porządek z odpadami zrodziła jeszcze więcej problemów.
Gminy i związki międzygminne, odpowiadające od 1 lipca za nasze śmieci, zapowiadają krucjatę przeciwko tym, którzy nie złożyli deklaracji. Na początek urządzą "polowanie" i namierzą, uchylających się od tego obowiązku. Potem same naliczą wysokość opłaty za śmieci, a będzie to wyższa stawka. Bo uznają, że dany delikwent nie zamierza segregować odpadów. Eugeniusz Karpiński, prezes Komunalnego Związku Gmin Regionu Leszczyńskiego, przestrzega: - Nie unikną też odsetek. ZM GOAP nie wyklucza również nałożenia kar na krnąbrnych obywateli

Problemów śmieciowych jest kilka. Nie wszyscy złożyli deklarację. Brakuje pojemników. Są kłopoty z odbiorem śmieci. I wreszcie z segregacją. Ludzie zwyczajnie się pogubili, bo albo nie ma informacji, albo są one sprzeczne. A na dodatek straszy się ich karami co w sytuacji ogólnego bałaganu zakrawa na kabaret. Ale to my mieszkańcy jesteśmy przedmiotem kpin.

POLECAMY:

WSZYSTKO O USTAWIE ŚMIECIOWEJ

Wielkopolanie nie kwapią się do wypełniania druków. Ta awersja przejawia się w sporej liczbie niezłożonych deklaracji śmieciowych. I tak np. do Związku Międzygminnego GOAP (zrzesza 10 gmin) wpłynęły jedynie 82 tys., a szacuje się, że powinno ich być blisko 140 tys. 60 tys. właścicieli nieruchomości, którzy nie złożyli deklaracji, związek zamierza do tego nakłonić wezwaniami, perswazją. A gdy to nie pomoże, to karami, które mogą wynieść nawet 2,8 tys.

- Będziemy wzywać do złożenia deklaracji, uzupełnienia ich - zapowiada Krzysztof Jonczyk, zastępca dyrektora biura GOAP. - Dopiero, gdy mieszkaniec nie zechce z nami współpracować, musi liczyć się z postępowaniem administracyjnym i ewentualnymi karami. Ale to ostateczność.

Ustawa śmieciowa: Chcemy wyrzucić śmieci. Ale gdzie?

Nie należy się jednak spodziewać, że nastąpi to w ciągu kilku dni, bo na razie GOAP kompletuje zespół, który zajmie się windykacją.

W grupie, która nie złożyła deklaracji, są też spółdzielnie mieszkaniowe. Twierdzą one, że przepisy nie pozwalają im na m.in. występowanie w imieniu osób, posiadających odrębną własność. Spór, jaki toczą z GOAP prawdopodobnie znajdzie swój finał w sądzie.

Ustawa śmieciowa: Spółdzielnie mieszkaniowe chcą się sądzić ze związkiem odpadowym

Do kaliskiego ratusza wpłynęło na razie 9255 deklaracji. Brakuje ok. 600. Właściciele nieruchomości muszą się liczyć, że otrzymają wezwanie z Urzędu Miejskiego. Jeśli i to nie poskutkuje, będzie wszczęte postępowanie. Wtedy stawka zostanie narzucona "z góry" i taki delikwent zapłaci za wywóz odpadów niesegregowanych czyli 19,20 zł od osoby miesięcznie.

Z kolei szefostwo Komunalnego Związku Gmin Regionu Leszczyńskiego szacuje, że deklaracji nie złożyło kilka tysięcy osób. Powinno ich być 50-60 tys.

- Będziemy weryfikować naszą ewidencję podczas odbioru śmieci - zapowiada Eugeniusz Karpiński, prezes związku. - Liczbę posesji, z których deklaracje do nas nie wpłynęły, jesteśmy w stanie sprecyzować w ciągu miesiąca, najdalej dwóch. Osoby je zamieszkujące będą ponosić opłaty, jak za śmieci niesegregowane. Nie unikną też zapłaty odsetek.

Związek Międzygminny "Pilski Region Gospodarki Odpadami Komunalnymi" działa na terenie 15 gmin północnej Wielkopolski. Szacuje się, że znajduje się tutaj ok. 39,5 tys. nieruchomości. Do 23 lipca złożonych zostało ok. 30 tys. deklaracji ( 76 proc.). Z tego ok. 28 tys. wprowadzonych zostało do systemu. Gdy wszystkie zostaną w nim ujęte, związek będzie wysyłać upomnienia do tych, którzy nie złożyli deklaracji. Jeśli nie przyniesie to efektu, sam określi wysokość opłaty za odbiór śmieci.

Co interesujące, niewiele ponad 50 proc. właścicieli nieruchomości z terenu PRGOK, które wprowadzono do systemu, deklaruje selektywną zbiórkę odpadów. A np. w przypadku GOAP jest to 87 proc.

Mieszkańcy nie wiedzą też, jak mają prawidłowo segregować. Brakuje na ten temat informacji. Ponadto w różnych gminach przyjęto różne zasady. I tak na terenie GOAP pojemniki po jogurtach należy wrzucać do plastików, a w Związku Selekt czyli m.in. w Plewiskach już nie. W tej właśnie miejscowości przy ul. Fabiańskiej mieszkańcy zdecydowali się na wspólne kontenery. Wrzucają do nich posegregowane śmieci, ale firma wywozowa nie chce ich odebrać. Dlaczego? Bo samochód nie jest wyposażony w podnośnik. Pracownik zasugerował, by wrzucali śmieci w workach do kontenera, to on sobie je przerzuci do auta.

Natomiast spod bloku przy ul. Przemysłowej w Wyrzysku (powiat pilski), po 1 lipca zaczęły znikać pojemniki na śmieci. Zabrała je firma, która dotychczas odbierała odpady. Został jeden pojemnik na 24 rodziny. Mieszkańcy boją się, że jak nie będą segregować, zapłacą więcej, więc w śmietniku obok jedengo kontenera leżą worki z m.in. plastikiem, a z kubła wysypują się odpady zmieszane.

Współpraca: Daniel Andruszkiewicz, Dorota Bonzel, Andrzej Kurzyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski