Uchwała krajobrazowa w Poznaniu. Urząd miasta nie zgadza się z uwagami wojewody

Zastępca prezydenta Poznania Bartosz Guss zapowiedział, że miasto nie zamierza iść do sądu w sprawie uchwały krajobrazowej. Decyzję oparto na przykładach innych miast w Polsce, które wchodząc na drogę sądową, wydłużyły cały proces. W Warszawie pierwsza prezentacja projektu uchwały miała miejsce jeszcze w 2017 roku. W 2020 roku wojewoda mazowiecki uchylił ją w całości, a spór trwał dwa lata. Teraz projekt uchwały krajobrazowej dla Warszawy ponownie wyłożony jest do publicznego wglądu. Zdaniem prezydenta, spór prawny na drodze sądowo-administracyjnej jest bezcelowy i wydłuży okres chaosu reklamowego w Poznaniu.

- Priorytetem jest możliwie najszybsze uporządkowanie przestrzeni miejskiej, w czym pomóc mają zapisy uchwały krajobrazowej. Zapisy zostaną dostosowane do stanowiska wojewody, a procedura dotycząca uchwały zostanie wznowiona, aby wrócić z projektem na sesję Rady Miasta Poznania przed wakacjami 2023 roku

- zapowiedział Guss.

Wojewoda wielkopolski Michał Zieliński, unieważniając uchwałę krajobrazową dla Poznania w całości, wskazał trzy kwestie, które jego zdaniem muszą zostać zmienione. Teraz miasto odniosło się do sprawy.

Pierwszy zarzut dotyczył zgłoszonej uwagi do treści wyłożonego projektu uchwały - pojęcia muralu reklamowego i dopuszczenia sytuowania reklam na płaskich dachach budynków, prześwitach i w bramach, która w ocenie organu nadzorczego została uwzględniona jedynie w części, a w pozostałej części powinna zostać poddana pod rozstrzygnięcie Rady Miasta Poznania.

Miasto uważa, że złożona uwaga była uwzględniona w całości, bo odnosiła się do możliwości realizacji murali. Brak odniesienia do realizacji na płaskich dachach, w prześwitach i bramach budynku wynikał z uznania, że nie stanowią one części przestrzeni publicznej, co oznacza, że nie podlegają regulacji.

Kolejny zarzut poruszony przez wojewodę dotyczył braku jednoznaczności przepisów uchwały, dotyczących dostosowania reklam istniejących do jej zapisów. Chodziło więc o nieprawidłowe zredagowanie zapisów dotyczących warunków dostosowania tablic i urządzeń reklamowych.

- W poznańskiej uchwale krajobrazowej badane miały być trzy kryteria w każdym przypadku (odległość od wiaty przystankowej, wielkość i czas powstania), co miało pomóc w usuwaniu z przestrzeni nośników legalnych, zrealizowanych wiele lat temu, które np. zasłaniały zieleń

- przekonuje miasto i dodaje, że zapis nie spowodował uwag od firm reklamowych, a niektóre z nich wniosły o rozbudowę kryteriów dostosowawczych wg metodyki zaproponowanej przez autorów uchwały.

Ostatni z zarzutów odnosił się do wprowadzenia w uchwale rozróżnienia na nośniki legalne i nielegalne oraz nieuzasadnionego zwolnienia tych drugich z okresów dostosowawczych.

Twórcy projektu uchwały bronią się, że rozróżnienie zostało wprowadzone na podstawie uwag składanych podczas wyłożeń oraz dyskusji z radnymi z komisji polityki przestrzennej i rewitalizacji miasta z 2022 roku.

- Niewielka ilość przyjętych uchwał krajobrazowych i skąpe orzecznictwo w tym temacie jednoznacznie nie wskazywało na brak możliwości regulacji, tym bardziej, że ustawodawca dał gminom kompetencje do określania zasad i warunków sytuowania tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz zasad ich stosowania. Wprowadzone rozróżnienie spełniało zasady praworządności

- tłumaczy miasto.

Poznańska uchwała krajobrazowa zostanie dostosowana do wymogów wojewody. Zmiany będą dotyczyć przede wszystkim trzech wskazanych kwestii. Warunki dostosowania będą zrealizowane na przykładzie uchwały krajobrazowej dla Gdańska, która przeprocedowana została przez wojewodę pomorskiego i sądy. Zniesiony zostanie także podział na nośniki legalne i nielegalne, a także okres dostosowania zostanie wyznaczony na 12 miesięcy we wszystkich strefach w Poznaniu.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Obserwuj nas także na Google News