MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień Baby: U doktora Googla

Kamilla Placko-Wozińska
Kamilla Placko-Wozińska
W panikę przyjaciółka baby wpadła, co nogę kontuzjowaną ma. Jak lekarz przykazał, tak ćwiczyła dzielnie i spacery uprawiać zaczęła. Już, już wydawało jej się, że ku dobremu wszystko idzie, gdy ranka pewnego z bólem strasznym się obudziła. Tyle że noga druga, do tej pory za zdrową uznawana, bolała.

– I co ja zrobię teraz? Chodzić całkiem przestanę, co z pracą, domem? – przerażona babę informowała, w Internecie nerwowo strony przeglądając. – Zapalenie żył, w przypadku najlepszym to jest, a może i zakrzepica…

– Do lekarza idź! Komputer nie leczy – baba poradziła.

– Próbowałam, ale dzisiaj terminów nie ma – koleżanka wyjaśniła. – Boję się, że jak zaraz leczyć tego nie zacznę, za późno będzie…

I na pomysł wpadła, że do apteki się uda, gdzie panią magister zaprzyjaźnioną ma.

– Coś takiego niech mi pani da, żeby choroba dalej się nie rozwijała, bo za dwa dni dopiero do lekarza iść mogę – wytłumaczyła.

– Niech się pani nie denerwuje i opowie spokojnie co się stało – farmaceutka dopytywała.

No to koleżanka o bólu dziwnym co się rano nagle pojawił. I o diagnozie, którą Internet jej postawił.

– Ćwiczyła pani i chodziła… – aptekarka głową pokiwała. – Do gorącej wody, bo po mojemu to zakwasy zwyczajne są.
I rzeczywiście były.

Z inną przyjaciółką baby to jeszcze gorzej było. Zadzwoniła i głosem grobowym oświadczyła:

– Babo, raka trzustki mam…

Babie włosy dęba stanęła prawie, z trudem nad głosem panowała własnym, gdy pocieszała, że medycyna teraz to cuda czyni, że skoro, jak przyjaciółka sama mówi, to stadium początkowe jest, to na pewno wyleczyć się da…

– Zaraz będę u ciebie, to nie na telefon gadanie jest – baba ze wsparciem ruszyła. – Pogadamy spokojnie.
Koleżanka historię całą opowiedziała. A w miarę słów jej kolejnych z baby powietrze schodziło i coraz bardziej się uspokajała. U lekarza rodzinnego wszystko się zaczęło. Przyjaciółka wspomniała, że czasami jak coś zje, to jakoś tak ciężko jej jest. No to on lekarstwo zapisał na wypadek wszelki. Gdy sąsiadka wpadła do niej soli pożyczyć, wzrok jej na opakowanie owego padł.

– A, znam je, moja teściowa jak raka trzustki miała, to to brała – powiedziała.
Na tym koleżanka historię zakończyła.

– To wszystko? Na tej podstawie sądzisz, że raka masz? – baba się zdumiała. – Przecież to na pewno jakiś dodatkowy lek jedynie u teściowej był...

– Niestety, nie wszystko – przyjaciółka w Google wchodzić zaczęła. – Symptomy idealnie pasują, zaraz ci znajdę…
Chwilę później stronę odpowiednią otworzyła. I przeczytała: Rak trzustki w początkowym stadium nie daje żadnych objawów...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski