Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa konflikt wokół kaliskiego schroniska dla zwierząt

Daria Kubiak
Andrzej Kurzyński
Wolontariusze mają zastrzeżenia do regulaminu schroniska dla zwierząt w Kaliszu. Miasto stawia im warunki i chce powołać koordynatora ich pracy.

Wraz z przejęciem prowadzenia kaliskiego schroniska dla zwierząt przez miasto i powołaniem nowego, szefa pojawiła się nadzieja na uspokojenie atmosfery wokół tego ośrodka. Od wielu miesięcy byliśmy świadkami konfliktu, nieustającej krytyki i pretensji zgłaszanych przez grupę wolontariuszy pod adresem kierownictwa azylu. Nowy kierownik schroniska Adam Wyszatycki, zoopsycholog i osoba doświadczona w prowadzeniu tego typu ośrodków zaczął od egzekwowania nowego regulaminu placówki i podpisania umów z wolontariuszami. Określono w jakich godzinach mogą pojawiać się przy ul. Warszawskiej. Do azylu dla zwierząt wolontariusze mogą przychodzić w godz. 12.00 - 16.30. Według wolontariuszy to wymóg absurdalny, gdyż w tych godz. są w szkołach lub pracy.

Szef schroniska uważa, że na korzyść wolontariuszy przemawia fakt, że w azylu mogą przebywać 7 dni w tygodniu.

Przedstawicielka wolontariuszy Aneta Sitkiewicz, behawiorystka i prezes Fundacji Bliżej Domu uważa, że kierownik schroniska chce ograniczyć wolontariat do minimum, utrudnia adopcję. W skardze do prezydenta zarzuca mu ,, marnotrawienie publicznych pieniędzy’’., polegające na utrudnianiu adopcji i przetrzymywaniu chorych psów w schronisku, podczas gdy ich leczenie mógłby finansować nowy właściciel lub organizacja prozwierzęca.

Z oceną wolontariuszki nie zgadza się lek. wet. Jacek Sośnicki, który od 7 miesięcy sprawuje opiekę weterynaryjną nad schroniskiem i w tym czasie stwierdził sporo nadużyć, które zgłaszał Powiatowemu Lekarzowi Weterynarii.

- Owocem tych działań było wyeliminowanie samodzielnego stosowania leków u zwierząt przez niektórych wolontariuszy w tym zastrzyków, kroplówek i leków psychotropowych. Było to ewidentne naruszenie Ustawy o ochronie zwierząt przez wolontariuszy - osoby nie posiadające wiedzy i kwalifikacji do tego typu zabiegów - ocenia lekarz. Zdaniem doktora Sośnickiego TOnZ, które do niedawna prowadziło azyl przymykało oko na tego typu eksperymenty na zwierzętach.

W ocenie lekarza działania Anety Sitkiewicz mają jeden cel: przedstawienie kaliskiego schroniska jako,,przykład niechlujstwa zagrażającego zdrowiu i życiu zwierząt’’. Tymczasem sama nie zrealizowała zaleceń polegających na usunięciu z boksów zbędnego wyposażenia, materacy starych mebli ze sterczącymi sprężynami etc., będących siedliskiem grzybów, roztoczy, larw pcheł i nicieni jelitowych.

Lista krytycznych uwag lekarza jest b. długa. Podkreśla m.in. ze wolontariuszka Aneta Sitkiewicz łamie zapisy nowego regulaminu schroniska i eskaluje żądania wobec kierownika, lekarza i miasta’’ .

Wiceprezydent Kalisza Piotr Kościelny uważa, że mimo wszystko sytuacja w schronisko poprawia się.

- Wolontariusze muszą zrozumieć, że z chwila gdy schronisko stało się jednostką miejską, muszą stosować się do regulaminu. Do końca lutego zostanie powołany koordynator pracy wolontariuszy co znormalizuje sytuację - mówi Piotr Kościelny.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski