Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To miało być tylko jednorazowe spotkanie przyjaciół zespołu Kwiaty

Marek Zaradniak
Doświadczenie Krzysztofa Wodniczaka sprawiło, że organizatorzy Wielkopolskich Rytmów Młodych poprosili był dbał o gwiazdy, właściwy skład jury i o to, aby wieść o imprezie rozeszła się po Polsce.
Doświadczenie Krzysztofa Wodniczaka sprawiło, że organizatorzy Wielkopolskich Rytmów Młodych poprosili był dbał o gwiazdy, właściwy skład jury i o to, aby wieść o imprezie rozeszła się po Polsce. Grzegorz Dembiński
O Wielkopolskich Rytmach Młodych opowiada Krzysztof Wodniczak, publicysta i animator kultury, którzy był przy nich od ich narodzin aż do samego końca

Nim nastał Jarocin Rock Festival były Wielkopolskie Rytmy Młodych. Kto i kiedy je wymyślił?
Pierwsze Wielkopolskie Rytmy Młodych odbyły się w roku 1970, a wymyślili je członkowie Środowiskowego Klubu Związku Młodzieży Socjalistycznej Olimp w Jarocinie. To tam odbywał próby dość znany wówczas zespół Kwiaty. Jego członkowie uczestniczyli w wielu działaniach kulturalnych współtworząc m.in. kabaret Gzika Ich działania promieniowały dookoła i dlatego powstał pomysł zrobienia konkursu. O festiwalu wtedy nikt nie myślal. To słowo zobowiązywało i ta nazwa była zarezerwowana dla Opola, Sopotu, Kołobrzegu czy Zielonej Góry. W przypadku Jarocina myślano o jednorazowym spotkaniu przyjaciół zespołu Kwiaty.

A jaka była Twoja rola w tym przedsięwzięciu?

Byłem koordynatorem, może współorganizatorem, z którego zdaniem się liczono. Łącznikiem, osobą, która niektóre rzeczy podpowiadała. Bywałem bowiem wcześniej jurorem na innych imprezach. Zaproponowałem, aby w koncercie laureatów wystąpiło Blues and Rock Trio Wojciecha Skowrońskiego. Poproszono mnie również m.in. o zaproponowanie kto ma zasiadać w jury.

I kto zasiadał?
W jury pierwszej imprezy zasiadali m.in. wspomniany już Wojciech Skowroński i Wacław Panek z magazynu "Jazz". W późniejszych latach doszedł m.in. poznański muzyk Hubert Szymczyński. Do jury zaprosiłem też kilku dziennikarzy m.in. Zygmunta Kiszakiewicza z "Panoramy", a w następnych latach Dariusza Michalskiego ze "Sztandaru Młodych". Relacje z pierwszego festiwalu dla Sztandaru pisał poznański jego korespondent Przemysław Rejer W jury byli także Jan Poprawa ze "Studenta" i Marek Czapczak z TVP oraz Janusz Atlas z Polityki. .Przyjechał też redagowany przez Bożenę Walter Magazyn Muzyczny "Camerata", ale co ciekawe gdy osoby przygotowujące Spichlerz Polskiego Rocka próbowały wyciągnąć materiały zrealizowane przez "Cameratę" okazało się, że ich nie ma. To dziwne, bo wiem, że "Camerata" była na pierwszych Wielkopolskich Rytmach Młodych. Po festiwalu ukazało się kilkanaście tekstów w prasie ogólnopolskiej i audycji w Polskim Radio.Wielkopolskie Rytmy Młodych mogły być kontynuowane dzięki dobrej prasie. Dbałem o to. Bardzo aktywny był Amatorski Klub Filmowy JAR. Oni rejestrowali niektóre koncerty i zespoły. Z tych kronik powstało sporo materiału, który znajdziemy w Spichlerzu Polskiego Rocka.

A więc skoro miał to być konkurs jakie były kryteria doboru. Czy były eliminacje?

Zespoły same się zgłaszały.

Podaj jakieś nazwy zespołów z tamtych lat, które potem zaczęły szerzej funkcjonować?
Na pewno zwycięzcy czyli grupa Sekwens Piotra Kalużnego. W tamtych latach ważny był zespół Hades z Wolsztyna, grupa Fan Art z Gniezna, Dlaczego? z Wrześni i poznański Stress. Przesyłali swoje zgłoszenia bez jakichkolwiek nagrań.

Jak to?
Tak. Mieliśmy zaufanie. Uważaliśmy, że jeśli ktoś się zgłasza, robi to na własną odpowiedzialność. Zespoły przyjeżdżały na własny koszt, a organizatorzy zapewniali im noclegi w internatach.
W 1974 roku przyjechał m.in. nikomu nieznany duet Hanna i Piotr. Zdobył wtedy "Srebrnego Kameleona", a Hannę Banaszak uznano najlepszą wokalistką festiwalu. Jako soliści byli w Jarocinie także Małgorzata Bratek i Andrzej Ellmann. Jury miało dość łatwe zadanie bo poziom nie był zróżnicowany. Po pierwszej prezentacji było wiadomo czy ktoś zasługuje na nagrodę czy też odpadnie.

Co trzeba było zaprezentować? Repertuar własny czy standardy?
Cześć spośród wykonawców miało już własne ambicje kompozytorsko-autorskie, ale większość zdecydowała się na standardy. Niewielu z uczestników imprezy grało czystego rocka. Nie było naśladowców takich wykonawców jak Cream, Creedence Clearwater Revival czy Jimi Hendrix. Większość proponowała muzyką popową od Czerwonych Gitar po The Beatles. Był więc to raczej repertuar ugrzeczniony. Nie mniej okazało się, że wielkopolska młodzież ma potencjał muzyczny, chce grać i co ważne ma swoich opiekunów. Najczęściej były to kluby ZMS-u. Zresztą poznański Zarząd Wojewódzki ZMS-u przygotowywał się do zorganizowania popularnej wówczas imprezy "Poznańskie Muzykalia. Dzięki temu udało się na przykład wprowadzić do Filharmonii jazz, chociaż ówczesny jej szef Alojzy Andrzej Łuczak był bardzo przeciwny tego rodzaju pomysłom.

Pierwsze Wielkopolskie Rytmy Młodych wygrała jak wspomniałeś grupa Sekwens. Jakie były konsekwencje tego sukcesu?

Nagroda finansowa była niewielka. Była statuetka "Złotego Kameleona" i sesja nagraniowa w Polskim Radio Poznań.

Jaka była atmosfera Wielkopolskich Rytmów Młodych?
Bardzo familijna. Wcześniej w latach 1968 i 1969 byłem w Kaliszu na Ogólnopolskich Festiwalach Awangardy Beatowej gdzie panowała wręcz hippiesowska atmosfera. W Jarocinie natomiast była atmosfera luzacka. młodzieżowa. Nie było ani nienawiści ani konkurencji. Żadnych wyścigów. Ludzie grali, nawiązywali kontakty. W niektórych zespołach następowały zmiany.

Nie było kłopotów z cenzurą?
Nie. Tym bardziej, że większość z nich prezentowała znane już standardy i piosenki znane z anteny radiowej.

Nagrodą dla Sekwensu była sesja w Polskim Radio. Nie było zainteresowania Polskich Nagrań?. Nie myślano o płycie?
Polskie Nagrania zainteresowały się trochę później. Chciały zrobić kroniki Wielkopolskich Rytmów Młodych, ale nie został to zrealizowane.

Jakie były relacje między Wielkopolskimi Rytmami Młodych, a Festiwalem Awangardy Beatowej w Kaliszu?
Ten ostatni był nieco wcześniej i miał tylko dwie edycje, a wśród jurorów był Tomasz Stańko. Trzeciej prawdopodobnie ze względów cenzuralnych jak i obyczajowych już nie zorganizowano.

Były tam alkohol i narkotyki?

Działy się sceny takie, że specjalizujący się w problematyce kryminalnej niezapomniany dziennikarz poznański Zbyszek Żuk Szymański pytał mnie jak było. Na przykład 74 Grupa Biednych ze Słupska przyjechała własnym pociągiem. Miała wagon na bocznicy gdzie gościła różnych swoich znajomych. To tam zobaczylem pierwszy raz osobę sino-fioletową co było dla mnie szokiem.

Było 10 edycji Wielkopolskich Rytmów Młodych. Jak ten festiwal ewoluował?
Szedł w dobrą stronę. Pierwszy był trochę popowy. Potem ku mojemu zadowoleniu zaczęły grać zespoły rockowe.

Jakie grupy rockowe wypłynęły w tamtych latach w Jarocinie?
Zdobywcy Złotego Kameleona 1971 - Stress, zwycięzcy z roku 1974 Fan Art, Laureaci z roku 1973 Dlaczego?, zwycięzcy z roku 1972 Labirynt z Chodzieży.

A jak Jarocin zmieniał się wtedy pod względem obyczajowym?
Zmieniał się, ale w mniejszych proporcjach niż Kalisz. Używki typu narkotyki raczej nie wchodziły w grę. Alkohol tak. Ale nikt aż tak bardzo się nie alkoholizował.

Wspomniałeś, że na początku władze odnosiły się do Wielkopolskich Rytmów Młodych bardzo życzliwie. A w kolejnych latach?
Też.

Życzliwie spoglądał ZMS, a Komitet Wojewódzki PZPR w Poznaniu?
Zawsze w imprezie uczestniczyli I sekretarz lub sekretarz propagandy Komitetu Powiatowego w Jarocinie. Nigdy ich jednak oficjalnie nie witano chociaż na koncertach i bankietach bywali.

Co nam zostało z tamtych jarocińskich lat?
Zespoły. W ubiegłym roku poproszono mnie, abym przygotował koncert "Jarocin Come Back" Zaprosiłem zespoły z tamtych lat, które nadal są aktywne. Były Kasa Chorych, Fan Art i Hades. Chciałbym kiedyś zorganizować koncert zespołów, których już nie ma. Wskrzesić je na ten jeden raz. Dowiedziałem się na przykład iż w Jarocinie z zespołem Nabiał Jazz Band wystąpili dzisiejszy organista poznańskiej fary Grzegorz Celiński oraz grający wtedy na saksofonie znany dziś przedsiębiorca branży meblarskiej Jacek Twaróg. Wielu ludzi, którzy grali w Jarocinie robi dziś zupełnie inne rzeczy. Marzę o tym, aby ich skrzyknąć i aby znów zagrali tamte melodie.

Dlaczego Wielkopolskie Rytmy Młodych skończyły się?
Myślę, że chyba z powodów ambicjonalno-emocjonalnych. Po 10 Wielkopolskich Rytmach Młodych przyjechał do Jarocina Henryk Frąckowiak, który w Poznaniu założył Poznańskie Towarzystwo Jazzowe. Rozmawiał z władzami miasta argumentując, że skoro jest to tak ważny już festiwal dla miasta i regionu to trzeba zmienić jego formułę. Zaproponował duet producencki Jacek Sylwin i Walter Chełstowski, który jego zdaniem może nadać inny kształt imprezie. Władze odpowiedziały, że mogą pójść na jednorazowy eksperyment, który okazał się trafiony. Te osoby przede wszystkim mialy dobry rezonans medialny i dobre kontakty w TVP i Programie III. Zmieniono regulamin trzeba było przesyłać nagrania. Pojawiła się wstępna komisja kwalifikacyjna. Zrobiono z tego to co jest obecnie. Ja natomiast twierdzę, że nowy Jarocin przyczynił się do jednej pozytywnej sytiuacji. W 1980 przyjechały wówczas instrumentalne Tajne Stowarzyszenie Abstynentów oraz Sektor A, w którym występował wokalista Marek Piekarczyk.Właśnie w Jarocinie nastąpiła fuzja, która trwa do dzisiaj. Z mojego punktu widzenia, historycznego obserwatora polskiej sceny muzycznej był to jeden z najważniejszych punktów w jej historii.

Rozmawiał Marek Zaradniak

Laureatką Wielkopolskich Rytmów Młodych w 1974 roku w duecie z Piotrem Żurowskim była Hanna Banaszak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski