Dzwonimy pod numer osoby, która w internecie oferuje "sprzedaż" mieszkania w TBS przy Folwarcznej za 90 tys. zł. Pytamy: za co te pieniądze? - Pani nie musi płacić, ale wtedy najem kupi ktoś inny, a w kolejce to się pani nie doczeka - odpowiada głos w słuchawce.
Czytaj także:
Poznań: PTBS nie dla bogaczy. Wyprowadzają się!
Towarzystwa Budownictwa Społecznego miały być rozwiązaniem dla osób średnio zamożnych - takich, które zarabiają za dużo, by wnioskować o mieszkanie komunalne, ale zbyt mało, żeby móc kupić je na wolnym rynku. Teoria zakładała, że partycypantem, czyli osobą, która wpłaca 30 proc. kosztów budowy mieszkania, będzie np. rodzic, który w zamian otrzyma prawo wskazania najemcy - dziecka czy wnuka. Praktyka rozminęła się jednak z teorią. Znaleźli się tacy, którzy, wykorzystując nieprecyzyjne przepisy ustawy, postanowili na mieszkaniach w TBS zarobić. W efekcie kolejka oczekujących na mieszkanie utknęła w miejscu, bo partycypanci sprzedają za tzw. "odstępne" prawo najmu. Ci, którzy nie płacą, tkwią latami w ogonku oczekujących.
- Takie ogłoszenia wyprowadzają mnie z równowagi - przyznaje bez ogródek mec. Alicja Borowiak, prawniczka Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. - Niestety nie są nielegalne, ale zwyczajnie nieuczciwe. Sugerują, że kupujemy coś więcej niż prawo najmu. Podkreślam: nie można "sprzedać" mieszkania w TBS. Partycypant wskazuje jedynie najemcę. Jeśli żąda za to "odstępnego", to postępuje moralnie nagannie.
Odnajmujesz mieszkanie z TBS? Możesz je stracić. Trwa wojna TBS-ów z nieuczciwymi lokatorami
Pół biedy, jeśli za kilkadziesiąt tysięcy złotych kupimy prawo najmu i zamieszkamy w TBS. W świetle prawa bowiem "odstępne" jest traktowane jak zwykła darowizna. Jeśli partycypant się rozmyśli, może zwyczajnie zabrać "podarowane" mu pieniądze i nie wskazać nas jako przyszłych najemców. A wtedy zostajemy bez pieniędzy i bez mieszkania.
Taka sytuacja spotkała panią Irenę (imię zmienione): - Dogadaliśmy się z partycypantem, zapłaciłam mu 50 tys. zł "odstępnego". Potem jego telefon przestał odpowiadać. Teraz czeka nas batalia sądowa - mówi pani Irena. I przyznaje, że postąpiła lekkomyślnie: - Ale tych ogłoszeń jest tyle, że wydawało mi się że "odstępne" to przyjęta praktyka.
Istnieje jeszcze inne zagrożenie - dotychczasowy najemca może... nie zechcieć wyprowadzić się z mieszkania.
- Córka czekała na mieszkanie sześć lat. W tym czasie w kolejce posunęła się o dwadzieścia miejsc. Postanowiłem zapłacić odstępne. Wtedy najemca zaczął się ociągać. U prawnika dowiedziałem się, że wg prawa nie ma możliwości zmuszenia go do wyprowadzki, bo umowy w TBS są bezterminowe - opowiada pan Paweł.
- Planując zamieszkanie w TBS trzeba koniecznie sprawdzić czy najemca się wymeldował, inaczej możemy mieć kłopoty - mówi Arkadiusz Stasica, prezes zarządu PTBS. - Rozumiem tych, którzy po latach oczekiwania na mieszkanie decydują się płacić "odstępne". Ale pamiętajmy, że w ten sposób nakręcamy nieuczciwy biznes.
Określenie "sprzedam mieszkanie w TBS" stosują nawet szanowane biura obrotu nieruchomościami. Jak uchronić się przed nieprzyjemnościami? - Przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji przyjść do nas. Wyjaśnimy, na czym polegają wszystkie ryzyka. Zasady panujące w TBS są dość zawiłe, mnóstwo jest tu pola do nadużyć ze strony nieuczciwych "sprzedających" - podsumowuje Arkadiusz Stasica.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?