Swarzędz: Jeżdżą po pasach, parkują na chodniku. Kto? Rodzice, którzy przywożą dzieci do szkoły

O sprawie poinformował nas pan Adam, rodzic, którego dziecko zostało już potrącone na przejściu dla pieszych przed szkołą na os. Kościuszkowców w Swarzędzu. Do sytuacji doszło 2 lata temu, a oprócz córki pana Adama ucierpiały też dwie jej koleżanki.

Mimo upływu czasu przed szkołą niewiele się zmieniło. - Sporadyczne kontrole straży miejskiej niewiele dają - kierowcy są uparci - pisze nasz Czytelnik. I dodaje: - Wielu kierowców podwozi swoje dzieci bezpośrednio pod drzwi szkoły, łamiąc wiele przepisów, to m.in. jazda po pasach dla pieszych w poprzek, jazda po chodniku czy zatrzymywanie auta na chodniku w miejscu, gdzie jest to niedozwolone.

Kierowcy wiele manewrów wykonują na biegu wstecznym, a w pobliżu porusza się wiele małych dzieci, więc o potrącenie nie trudno.

Jak wyjaśnia pan Adam, w pobliżu są dwa parkingi. Od szkoły oddalone są zaledwie o 100 metrów. Mimo to kierowcy nadal łamią przepisy.

- Czy w czasach kiedy człowiek umie dolecieć na księżyc, nie można zorganizować bezpiecznej okolicy przy szkole nr 4 w Swarzędzu? - zastanawia się nasz Czytelnik.

Jak wyjaśnia Piotr Kubczak, komendant straży miejskiej w Swarzędzu, w okolicach szkół pracują od rana dwa patrole straży miejskiej. Jeden skierowany jest do szkoły w Kobylnicy, gdzie ze względu na trwającą tam budowę są poważne problemy z dowozem dzieci.

- Drugi patrol obsługuje szkoły na terenie Swarzędza - wyjaśnia Kubczak. I dodaje: - Nie jesteśmy w stanie ustawić patrolu na stałe, zaś podejmowane przez nas próby dysponowania patrolu na dłuższy czas na zasadzie rotacji (np. tydzień SP 4 – tydzień SP 5) przynosiło oczekiwany rezultat ale niestety na krótko. Później sytuacja wracała do normy. Jeśli oczywiście można to nazwać normą...

Zobacz też: