Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Suchy Las: Kolarze górscy rywalizują i... kibicują [ZDJĘCIA]

Robert Domżał
Około 320  osób rywalizowało na trasie Suchy Las  Biedrusko - Góra  Moraska - Suchy Las na trasie maratonu mtb o tytuł Mistrza Wielkopolski.
Około 320 osób rywalizowało na trasie Suchy Las Biedrusko - Góra Moraska - Suchy Las na trasie maratonu mtb o tytuł Mistrza Wielkopolski. Robert Domżał
Ponad 320 osób wyruszyło na trasę maratonu rowerowego. Najwytrwalsi i najszybsi zarazem startujący na trasie mega - 69 km - otrzymali na mecie koszulki Mistrzów Wielkopolski. Wszyscy uczestnicy oglądali olimpijski wyścig kolarzy górskich, w którym uczestniczy między innymi Marek Konwa mieszkający w podpoznańskim Buku. Kciuki trzymano i za drugiego reprezentanta Polski czyli Piotra Brzózkę.

Ponad trzystu najzagorzalszych miłośników kolarstwa górskiego zjawiło się w Suchym Lesie, by rywalizować o tytuł Mistrza Wielkopolski w maratonie rowerowym. Z Suchego Lasu wyruszyli przez Poligon Biedrusko do asfaltowej drogi prowadzącej do Biedruska. Po mniej więcej 6 kilometrach jazdy szosą dojechali do Biedruska. Stamtąd już nadwarciańskimi lasami dotarli na poznańskie Naramowice, skąd udali się w kierunku Góry Moraskiej i dalej do Suchego Lasu. Jedna runda czyli dystans mini to około 36 kilometrów.

Z pozoru prostą trasę skomplikował sobotni deszcz. Odcinki prowadzące przez poligon Biedrusko okazały się bardzo błotniste. Już więc na pierwszych czterech kilometrach tak peleton tych którzy wybrali dystans mega czyli dłuższy jak i tych startujących na dystansie mini bardzo się rozciągnął.

Dlaczego stają na trasie wiedząc, że wiedzie ona bezdrożami, a po deszczu nie zabraknie ogromnych kałuż?

- To rodzaj zabawy, która daje dużo zadowolenie, spełnienia. Dużo pracujemy, więc intensywnie też się bawimy. Start w maratonie daje satysfakcję - mówi Katarzyna Słuchocka.

Dramatyczny przebieg miał finisz dystansu mini.

Prowadziłem i mniej więcej 600 metrów przed meta przewróciłem się. Dzień wcześniej przejeżdżałem prze to miejsce. Była tam kałuża, ale mniejsza. Kiedy dzisiaj w nią wjechałem trafiłem w krawężnik jezdni. Przeleciałem przez kierownicę. Upadłem na jezdnię - opowiada Filip Niewiada. Jadący zanim zawodnik też się przewrócił. Kolarze górscy to twardzi ludzie. Nim rozbite kolana, oszlifowane łokcie oraz podbródek zaczęły boleć obydwaj siedzieli już na rowerach i gonili do mety grupę, która ich wyprzedziła. Na metę dystansu mini pierwszy dotarł Roman Grzemski, mieszkaniec Barlinka, drugi był Wojciech Czeterbok ze Śremu a trzeci Przemysław Mikołajczyk z Poznania.

- Trzecie miejsce nie daje satysfakcji - mówi Przemysław Mikołajczyk.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski