MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Hotelioni w prokuraturze. Ale nielegalne miasteczko dla kibiców i tak działa

Łukasz Cieśla
Miasteczko dla kibiców na poznańskim Górczynie, choć działa nielegalnie, dziś prowadziło ostatnie prace zmierzające do przyjęcia swoich klientów. Poznańscy urzędnicy zawiadomili w piątek prokuraturę. Ale to nie powstrzyma otwarcia nielegalnego miasteczka.

- Zawiadomienia jeszcze nie dostaliśmy. Jeśli do nas wpłynie, zajmiemy się sprawą - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej. - Jednak my nie mamy kompetencji do natychmiastowego zamknięcia placu budowy. Takie możliwości ma tylko nadzór budowlany.

Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Poznaniu wydał we wtorek nakaz natychmiastowego wstrzymania prac przy Węglowej. Ale inwestor z Gdańska pisma nie odebrał. PINB zapowiada, że kolejnym krokiem będzie decyzja o przymusowej rozbiórce. Możliwe, że dojdzie do niej w trakcie turnieju. Ale bardziej prawdopodobne, że kontenery znikną dopiero po Euro 2012, a firma z Gdańska zarobi na nielegalnej inwestycji. Szef poznańskiego PINB PawełŁukaszewski twierdzi, że nie może od razu zamknąć budowy. Mówi, że musi działać zgodnie z procedurami, które wymagają czasu.

Już kilka tygodni temu informowaliśmy , że poznańscy urzędnicy sprzeciwili się lokalizacji kontenerów na Górczynie. Motywowali to innymi zapisami w planie zagospodarowania przestrzennego. Mówili także, że ich sprzeciw oznacza, że miasteczko nie powstanie. Ale stało się inaczej, mimo różnych działań urzędników. Kontenery pojawiły się na działce przy ul. Węglowej w miniony weekend.

- W ostatnich dniach pojawiły się znaki zakazujące jazdy ciężarówkom. Dotyczyły tylko jednej posesji przy Węglowej, właśnie tej, gdzie powstaje miasteczko. Ten zakaz był śmieszny. Miał na celu uniemożliwienie dostawy kolejnych kontenerów, ale postawiono go dopiero wtedy, gdy wszystkie stały już na działce. Działania urzędników są bardzo spóźnione i nieudolne - ocenia jedna z osób związana z budową.

Dzisiaj byliśmy przy powstającym miasteczku kontenerowym. Jedna z osób powiedziała nam, że spodziewany jest przyjazd co najmniej kilkuset kibiców. Część zamieszka w kontenerach, pozostali w namiotach. Za nocleg w kontenerze, w dniu meczowym, w pokoju czteroosobowym, trzeba zapłacić 1500 złotych. Pozostałe dni są tańsze.

Jeszcze kilka dni temu teren przy ul. Węglowej był zapuszczony. Ale w ostatnim czasie sporo się zmieniło. Na nielegalnym campingu odmalowano pomazaną bramę wjazdową oraz stare kontenery, w których zamieszkają kibice. Na ziemię, na której wcześniej leżały śmieci i kamienie, wysypano piasek. Dziś przed południem stawiono też namioty dla tych, którzy zdecydowali się na tańsze noclegi. Montowano także natryski, a wcześniej postawiono przenośne toalety. Od tygodnia stoi już namiot piwa Tyskie, w którym mają odbywać się imprezy. Na placu także był Filip Aryanowicz, młody gdański przedsiębiorca, inicjator powstania Hotelioni Football Camp. Unika rozmów z mediami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski