Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fogo Unia Leszno przed startem PGE Ekstraligi. Po zmianach kadrowych wszyscy liczą na kolejny tytuł Drużynowego Mistrza Polski

Tomasz Sikorski
Żużlowcy leszczyńskiej Fogo Unii będą bronić tytułu mistrza Polski
Żużlowcy leszczyńskiej Fogo Unii będą bronić tytułu mistrza Polski Pawel Relikowski
Jest takie powiedzenie, że zwycięskiego składu się nie zmienia. W Lesznie uznali jednak, że po zdobyciu tytułu mistrza kraju drużyna potrzebuje przewietrzenia.

Z klubem pożegnali się Nicki Pedersen, Peter Kildemand oraz Grzegorz Zengota. Po dwóch pierwszych nikt płakać raczej nie będzie, bo Duńczycy poprzedni sezon mieli wyjątkowo nieudany. Ich miejsce zajęli doświadczony Jarosław Hampel oraz startujący dopiero do wielkiej kariery Brady Kurtz. Obaj wraz z Januszem Kołodziejem, Emilem Sajfutdinowem i Piotrem Pawlickiem mają stanowić siłę napędową zespołu.

Największą niewiadomą w tym towarzystwie jest Brady Kurtz, który dopiero pod koniec poprzedniego sezonu posmakował PGE Ekstraligi. - Startując na wypożyczeniu w barwach zespołu z Rybnika pokazał, że jazda na najwyższym ligowym poziomie nie jest mu straszna. Nie braliśmy go w ciemno, bo w ubiegłym roku sporo czasu spędził w Lesznie. Trenował z nami, a o tym, jak bardzo zależy mu na startach w Unii może świadczyć to, że od dłuższego czasu uczy się języka polskiego - mówi menedżer Piotr Baron.

- Tak zbudowaliśmy skład, aby Brady miał w nim pewne miejsce. Wiąże się to z małym ryzykiem, ale jestem przekonany, że ten chłopak sobie poradzi - twierdzi szkoleniowiec Byków, który znany jest z tego, że nie boi się stawiać na młodych żużlowców i potrafi ich wyciągnąć na wyższy poziom.

Czy z Australijczykiem będzie podobnie? - Żeby się rozwijać musi mieć spokój. Na każdym kroku będziemy starali się mu pomagać, choć to nie jest „zielony” zawodnik - uważa szkoleniowiec. Pewniakiem wydaje się być za to Jarosław Hampel, który - tak jak przed kilkoma laty - ma być wiodącą postacią w leszczyńskiej drużynie.

- Można powiedzieć, że w Lesznie trafiłem na starych znajomych, z którymi doskonale się rozumiem. Z Januszem Kołodziejem znamy się od wielu lat. Z Piotrkiem Pawlickim i Emilem Sajfutdinowem również mam doskonały kontakt. Po przenosinach do Leszna nie potrzebowałem więc żadnej aklimatyzacji - mówi zawodnik, który nie ukrywa, że ten sezon ma być dla niego jeszcze lepszy niż ten poprzedni. - Przed rokiem byłem dopiero co po kontuzji i nie wiedziałem, na czym stoję. Teraz mogłem się już skupić tylko i wyłącznie na treningach - dodał Jarosław Hampel.
Menedżer Piotr Baron ma też ten komfort, że w razie słabszego dnia lub kontuzji jednego ze swoich seniorów, zawsze może liczyć na młodzieżowców. Bartosz Smektała i Dominik Kubera, to w tej chwili absolutny juniorski top. Obaj zawodnicy już nie raz udowodnili, że potrafią wziąć na siebie ciężar zdobywania punktów. To, że Byki w ubiegłym roku sięgnęły po złoto, to w dużej mierze ich zasługa. Na ten moment Fogo Unia wydaje się być zresztą zespołem bez słabych punktów. - Wygląda na to, że będziemy jeszcze mocniejsi niż w poprzednim sezonie - twierdzi Emil Sajfutdinow.

- Już w ubiegłym roku, kiedy to zdobyliśmy tytuł mistrza Polski, wszystko wyglądało znakomicie. A teraz powinno być jeszcze lepiej. Także pod względem atmosfery, bo w parkingu praktycznie wszyscy będziemy mogli porozumiewać się w języku polskim, a to na pewno poprawi komunikację. Pod względem charakterologicznym też wydaje się, że drużyna jest odpowiednio dopasowana. Oczywiście, każdy z nas jest inny, ale jesteśmy dobrymi kolegami i jako całość powinniśmy stanowić zgrany team - dodaje Rosjanin.

Jedynym problemem dla menedżera Piotra Barona mogą być problemy zdrowotne Piotra Pawlickiego, który podczas obozu w Hiszpanii złamał staw skokowy i z tego powodu opuści pierwsze trzy lub cztery mecze o punkty. Szkoleniowiec mocno jednak wierzy w tego zawodnika. - To powinien być jego sezon - zapowiada.

Sam żużlowiec także wysoko zawiesza sobie poprzeczkę. - Chciałbym, żeby ten sezon był dla mnie dużo lepszy od poprzedniego. Marzy mi się jednak, żeby jego finał był identyczny jak w ubiegłym roku - stwierdził kapitan Byków.

Krzysztof Cegielski - Nie wiem jak to się stało, że leszczynianie zdobyli złoto:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski