Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny dreszczowiec Startu na własne życzenie

Tomasz Sikorski
Kibice dziękują żużlowcom Startu po wygranej z ROW Rybnik
Kibice dziękują żużlowcom Startu po wygranej z ROW Rybnik Start Gniezno facebook
Twierdza Gniezno nadal niezdobyta. Tym razem Start pokonał na własnym torze ROW Rybnik.

O losach meczu zadecydował je-dnak ostatni wyścig, w którym Jurica Pavlic przywiózł dwa punkty na wagę zwycięstwa. - Początkowo miałem plan, aby gonić prowadzącego Kacpra Worynę, ale potem uznałem, że lepiej będzie jak skupię się na obronie drugiego miejsca - opowiadał po tym wyścigu Chorwat.

Start wygrał 45:44, ale ten wynik w żadnym wypadku nie oddaje tego, co wcześniej działo się na torze. Beniaminek od początku spotkania miał bowiem bezpieczną przewagę i nic nie wskazywało, że ROW będzie w stanie coś w tym meczu ugrać. Gnieźnianie od pewnego czasu są jednak mistrzami w komplikowaniu sobie życia. - Już po raz trzeci z rzędu w końcówce spotkania oddajemy pole rywalom i fundujemy sobie niepotrzebną nerwówkę. Trzeba będzie nad tym popracować - przyznał menedżer Rafael Wojciechowski.

Wszystko co złe w tym spotkaniu rozegrało się w 14. biegu, przed którym gospodarze prowadzili 43:35. W tym pojedynku goście wygrali jednak start i jechali na podwójne zwycięstwo. Z Andrzejem Lebiediewem o dwa punkty próbował jeszcze walczyć Adrian Gała, ale zrobił to kompletnie bez głowy, próbując na prostej kopnąć rywala. W tym samym czasie, jadący na ostatniej pozycji Mirosław Jabłoński upadł na tor. W efekcie bieg prze-rwano, a prowadzący to spotkanie Michał Sasień wykluczył obu gnieźnian.

Gałę dodatkowo ukarał też czerwoną kartką, co oznacza, że tego zawodnika zabraknie w kolejnym meczu ligowym Startu. - Szczęście w nieszczęściu, że jedziemy wtedy z Wandą Kraków - mówił menedżer. Lider Startu na pewno nie jest ulubieńcem arbitra, bo wcześniej został wykluczony także za upadek w pierwszym łuku, choć w tej sytuacji został wyraźnie potrącony. Do identycznego wypadku doszło w 15. biegu, kiedy to na tor upadł Mateusz Szczepaniak, ale wówczas sędzia nakazał powtórzyć wyścig w czteroosobowym składzie. Konsekwencji zatem arbitrowi zabrakło.

Car Gwarant Start Gniezno - ROW Rybnik 45:44 (68:22 dla ROW, bonus ROW)
Start:
Nowak 6+2 (3,1,2,0), Pavlic 12+1 (2,2,3,3,2), Gała 6+1 (2,w,1,3,w), Krcmar 7 (0,3,2,2,0), M. Jabłoński 7 (3,2,2,0,w), Bogdanowicz 2+1 (1,1,0), Krakowiak 5+1 (3,2,0).
ROW: Karpow 3+1 (1,1,1), Lebiediew 6+1 (0,2,1,1,2), Mat. Szczepaniak 7 (1,3,0,2,1), Batchelor 8 (3,0,1,1,3), Woryna 16 (1,3,3,3,3,3), Skupień 4 (2,0,2), Chmiel 0 (0,0,0).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski