Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śladem Lizbony lub Gdańska, czyli jak można wykorzystać elektrociepłownię na Garbarach

Norbert Kowalski
Elektrociepłownia Garbary powstała w latach 20. XX wieku
Elektrociepłownia Garbary powstała w latach 20. XX wieku Łukasz Gdak
Eksperci nie mają wątpliwości, że teren po dawnej Elektrociepłowni Garbary ma ogromny potencjał i może być ciekawie wykorzystany. Wskazują m.in. na przykłady Lizbony i Hamburga, ale też Gdańska czy Łodzi, gdzie w dawnych budynkach przemysłowych powstały centra kulturalne lub muzea.

Historyczny gmach elektrociepłowni jest najbardziej wartościowym budynkiem w północnej części Ostrowa Tumskiego. Trzeba by go więc wykorzystać w taki sposób, aby uwidocznić walory architektury przemysłowej. Bez wątpienia to miejsce, które pozwala na wiele - nie ma wątpliwości Jakub Głaz, krytyk architektury, który przekonuje, że teren dawnej Elektrociepłowni Garbary może być łakomym kąskiem dla potencjalnych inwestorów.

Powstała pod koniec lat 20. XX wieku. Początkowo działała tylko jako elektrownia, aż w końcu stała się elektrociepłownią, która była nieodłączną częścią Ostrowa Tumskiego. Jej centralnym punktem był główny gmach z kominem, który dzisiaj chroniony jest przez miejskiego konserwatora zabytków. Przez ponad 85 lat produkowała ciepło dla poznaniaków, lecz w ostatnich latach już w coraz mniejszym stopniu. Ostatecznie w 2015 roku jej działalność została zakończona, a ponad 10 ha terenu, na którym mieści się Elektrociepłownia Garbary, zostało przeznaczonych na sprzedaż. Do dzisiaj nie zostały one wykupione przez żadnego z inwestorów, mimo że - jak przekonują eksperci - potencjał tej części Poznania jest ogromny. I można ją ciekawie wykorzystać.

- Już 12 miesięcy temu zaprosiliśmy potencjalnych inwestorów do złożenia ofert zakupu nieruchomości. Kilku nią się zainteresowało i złożyło oferty wstępne, lecz proces przetargowy nadal trwa - mówi Piotr Gruszka ze spółki Veolia, która zarządza terenem po dawnej elektrociepłowni.

Druga Lizbona, Łódź czy Gdańsk?
Piątkowy wieczór, setki poznaniaków zbierają się w budynku dawnej Elektrociepłowni Garbary i wyczekują na rozpoczynający się za chwilę koncert muzyki poważnej. Tydzień wcześniej w tym zabytkowym gmachu odbył się spektakl teatralny i warsztaty filmowe. Z kolei przed dwoma tygodniami - wystawa prezentująca historię Ostrowa Tumskiego - to tylko fikcja, ale tak mogłaby wyglądać rzeczywistość, gdyby przyszły nabywca poszedł śladem Lizbony, Łodzi lub Gdańska.
W stolicy Portugalii w dawnym budynku elektrociepłowni, który uchodzi za jeden z najpiękniejszych przykładów architektury przemysłowej z pierwszej połowy XX wieku, obecnie działa muzeum elektryczności. Wstęp do niego jest darmowy, a wielu chętnych przyciąga sama industrialna infrastruktura budynku położonego w zabytkowej dzielnicy Belem. W Gdańsku na terenie dawnej elektrowni na Ołowiance, która powstała jeszcze pod koniec XIX wieku, od kilku lat działa siedziba Filharmonii Bałtyckiej. Jeszcze większą przemianę przeszedł budynek elektrowni w Łodzi. Z industrialnego gmachu z początku XX wieku stał się centrum kulturalno-rozrywkowym, zaś w 2013 roku uzyskał tytuł Bryły Roku. Nie ma wątpliwości, że poznańska elektrociepłownia także ma potencjał na taką przemianę.

- Poszedłbym w kierunku utworzenia centrum kultury. Nie mamy w Poznaniu hali koncertowej z prawdziwego zdarzenia na dużą liczbę osób. Dlatego można byłoby wykorzystać ten budynek na wzór bydgoskiej opery, która również jest zlokalizowana nad rzeką. Projekty takich modernizacji są często realizowane w Europie. Jako przykład można podać też Hamburg, gdzie opera znajduje się w dzielnicy portowej, w dawnych halach stoczni - opowiada Kamil Żmijewski ze stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania.

Mimo że wizja centrum kulturalnego z prawdziwego zdarzenia robi wrażenie, szanse na jej realizację nie są zbyt duże.

- Żeby w tym miejscu było centrum kultury, to przede wszystkim musi znaleźć się operator oraz ktoś, kto wyłoży na to pieniądze. Ponadto pamiętajmy, że elektrociepłownia nie jest jedynym miejscem z takim potencjałem. O centrum kultury mówi się także w kontekście Starej Gazowni czy Starej Rzeźni. Takich interesujących miejsc jest kilka w Poznaniu, ale na razie trudno je wykorzystać - zwraca uwagę Jakub Głaz.
Jednocześnie podkreśla, że kluczowe w każdym projekcie będzie pozostawienie centralnego gmachu dawnej elektrociepłowni. Z tym jednak nie powinno być żadnego problemu, gdyż Joanna Bielawska-Pałczyńska, miejski konserwator zabytków, już ponad rok temu zapowiadała, że nie pozwoli na jego wyburzenie.

- Zabytkowe budynki wraz z kominem muszą pozostać. Zgodzę się na wyburzenie późniejszych dobudówek i przekształcenie budynków wewnątrz - mówiła tuż po tym, kiedy okazało się, że teren Elektrociepłowni Garbary jest wystawiony na sprzedaż.

Nowa dzielnica ożywi Ostrów Tumski?
- Miasto nie może sobie pozwolić na wykup tego terenu, bo nie ma na to pieniędzy. Można więc zakładać, że nabywcą będzie inwestor prywatny, a to wiąże się z tym, że prawdopodobnie powstanie tam dzielnica mieszkalna z funkcjami usługowo-handlowymi. Zresztą tylko inwestor prywatny ma szansę, by ożywić ten teren. I to nie jest zła opcja pod warunkiem, że ta dzielnica będzie otwarta dla wszystkich poznaniaków, a nie tylko mieszkańców tego regionu - przekonuje Łukasz Mikuła, poznański radny oraz przewodniczący Komisji Polityki Przestrzennej.

Nie tylko on uważa, że powstanie nowej dzielnicy mieszkaniowej na terenie dawnej elektrociepłowni byłoby dobrym rozwiązaniem. Żeby tak się stało, musiałoby jednak zostać spełnionych kilka warunków.

- To nie mogłaby być zbyt gęsto zabudowana dzielnica. Do tego musiałaby uwzględniać uwarunkowania krajobrazowe Ostrowa Tumskiego. Główny budynek elektrociepłowni powinien pełnić funkcję uzupełniającą do tego, co nowy właściciel chciałby tam wykonać. Ponadto projekt przebudowy terenu po elektrociepłowni musiałby być też spójnie połączony z tym, co miasto przewiduje dla całej północy Ostrowa Tumskiego. Nowe osiedle musiałoby być przestrzennie zespolone z pozostałymi terenami - ocenia Jakub Głaz.
I podobnie jak Łukasz Mikuła, podkreśla, że nowe osiedle nie mogłoby być również zamknięte tylko dla jego mieszkańców. Ponadto, żeby przyciągnąć tam wszystkich poznaniaków, a co za tym idzie - ożywić ten nadwarciański teren, oprócz mieszkań, musiałyby tam również powstać restauracje, kawiarenki i inne punkty usługowo-handlowe. Jedną z propozycji jest także utworzenie niewielkiej mariny w Kanale Ulgi.

- Knajpki, bulwary, marina byłyby już wystarczającym powodem, by to miejsce było odwiedzane. I z tego powodu kibicuję temu, by ten cypel, który teraz jest odcięty od reszty miasta, wykorzystał nadwarciań-skie położenie i przyciągał mieszkańców. Każda inna funkcja niż przemysł będzie lepsza niż to co jest tam teraz - opowiada Łukasz Mikuła.

Niezależnie jednak od tego, co ostatecznie powstanie na terenie po elektrociepłowni, konieczne będzie również zadbanie o jego odpowiednie skomunikowanie z pozostałą częścią miasta.

- Obecnie dostęp do niego jest możliwy tylko ul. Panny Marii. Aby ożywić ten obszar, musi być dodatkowa kładka nad Wartą, która połączy go z Garbarami. A do tego powinno być też dodatkowe połączenie od strony Zawad - zwraca uwagę Łukasz Mikuła.

Oprócz centrum kultury czy nowej dzielnicy mieszkalnej o dawnej elektrociepłowni mówi się również w kontekście powstania tam parku bądź terenów przeznaczonych pod rekreację sportową. To jednak również wydaje się mało prawdopodobne. I to nie tylko dlatego, że dla inwestora prywatnego najlepszą opcją byłby kompleks usługowo-mieszkaniowy.
- Na tereny zielone jest więcej miejsca na wschodniej części Ostrowa Tumskiego, gdzie są ogródki działkowe. Poza tym w pobliżu Ostrowa jest też Cytadela. Na samym cyplu wypadałoby jedynie uporządkować istniejącą już zieleń - ocenia Jakub Głaz.

Przyszłość budynków po dawnej Elektrociepłowni Garbary nadal stoi pod znakiem zapytania. Mimo iż są one wystawione na sprzedaż już od kilkunastu miesięcy, zaś do Veolii zgłaszało się już kilku inwestorów, północna część Ostrowa Tumskiego wciąż nie została zagospodarowana. Jednak pomysłów na to, co mogłoby tam powstać nie brakuje.

- Tam może powstać mieszanka nowoczesności z historią. W ten teren można wpisać wiele architektonicznych wizji. Dawny gmach elektrociepłowni może być wspaniałym tłem, jak nie głównym motywem Ostrowa Tumskiego. Dobry architekt będzie traktował ten budynek jako zaletę - nie ma wątpliwości Kamil Żmijewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski