Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal w Poznaniu: Prof. Talar zarzuca pobieranie narządów żywych ludzi!

Katarzyna Dobroń Paulina Jęczmionka
Prof. Marek Jemielity podczas operacji przeszczepu serca w poznańskiej klinice
Prof. Marek Jemielity podczas operacji przeszczepu serca w poznańskiej klinice Marek Zakrzewski
Prof. Jan Talar podczas poznańskiego sympozjum zarzucił transplantologom przedkładanie dobra biorcy nad dobro dawcy.

Podczas Sympozjum: "Znieczulenie oraz Intensywna Terapia Chorych z Obrażeniami Mózgowia" prof. Jan Talar, specjalista w dziedzinie rehabilitacji, zarzucił swoim kolegom, że pobierają narządy od żyjących jeszcze ludzi.

- To bardzo krzywdząca i niesprawiedliwa opinia dla osób, które zajmują się transplantacją i z oddaniem ratują ludzkie życia - odpowiada prof. Leon Drobnik, organizator sympozjum. - Bardzo szanuję prof. Talara za jego pracę związaną z rehabilitacją, ale to, co powiedział o pobieraniu narządów od żywych osób to kłamstwo. Takich rzeczy nie ma - dodaje.

Krąży wiele mitów na temat pobierania narządów od zmarłych osób

Poznańscy lekarze przeszczepiają nerki, serce, szpik kostny, a od stycznia tego roku również płuca. Transplantacja jest często ostatnią nadzieją na uratowanie życia pacjenta, ale nawet najlepiej wyszkoleni specjaliści i najnowocześniejsze sale operacyjne zdadzą się na nic, kiedy brakuje dawców. Dlatego właśnie rusza kolejna akcja promująca zwiększenie świadomości na temat transplantologii i dawstwa organów w Wielkopolsce.

W Wielkopolsce od ponad trzech lat przeprowadza się przeszczepy serca. Pomysłodawcą i głównym realizatorem ich programu jest prof. Marek Jemielity, wybitny kardiochirurg, kierownik Kliniki Kardiochirurgii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Dotychczas wykonał on 22 tego rodzaju operacje. W 2012 r. było ich siedem.

- Moglibyśmy w ciągu roku przeszczepić o 20, a nawet 30 więcej serc - mówi prof. Jemielity. - Problemem jest jednak to, że brakuje dawców. W tej chwili na przeszczep czeka u nas 20 osób, z czego pięć potrzebuje operacji w trybie pilnym - dodaje.

Dlaczego potencjalnych dawców jest tak mało? W obliczu tragedii, bliscy zmarłego często nie chcą nawet słyszeć słowa "dawca".
- To są szalenie trudne rozmowy. Zwłaszcza że trzeba je przeprowadzić krótko po śmierci - przyznaje prof. Marek Jemielity.

W Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Poznaniu znajduje się największy w Polsce Ośrodek Dawców Szpiku w Polsce. W ciągu ostatnich dwóch lat wzrosła liczba zarejestrowanych tu osób. Obecnie w bazie ośrodka znajduje się 30 tys. potencjalnych dawców organów.

- Chcielibyśmy dojść do 50 tysięcy osób - zapowiada Halina Skalisz, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa w Poznaniu. - W 2012 roku udało się dopasować 13 dawców z Poznania, ale ten wynik to czysta loteria - dodaje.

Wszystkie oddziały w Polsce grają dla jednej drużyny - dla Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego do spraw Transplantacji "Poltransplant". Centrum tworzy bazę danych dawców i biorców zarówno szpiku, jak i organów z całej Polski. Według danych Poltransplantu, do 30 wrześniu br. 499 509 osób zarejestrowało się w Centralnym Rejestrze Niespokrewnionych Potencjalnych Dawców Szpiku i Krwi Pępowinowej.

Halina Skalisz podkreśla jednak, że wciąż utrzymuje się wiele mitów na temat pobierania szpiku.
- Może i 20 lat temu szpik pobierany był głównie z talerza biodrowego, ale obecnie w 80 proc. przypadków szpik jest wyodrębniany z krwi obwodowej. Zabieg trwa 3-4 godz. i jest bezbolesny. Dawca nie może przecież cierpieć - zaznacza Halina Skalisz.

Brakuje narządów do transplantacji - ludzie boją się wyrazić wolę oddania organów

Jeszcze więcej mitów krąży na temat pobierania organów od zmarłych dawców. Wiele osób boi się, że jeśli podpisze oświadczenie woli przekazania organów po swojej śmierci, to w kryzysowym momencie lekarz wybierze biorcę a nie dawcę.

- To nie jest możliwe. Zawsze decyduje o tym kilku lekarzy, którzy muszą zrobić wszystko, aby uratować pacjenta, a jeśli to się nie uda, to muszą potwierdzić śmierć mózgu w 100 proc. - mówi Maciej Głyda, konsultant wojewódzki transplantologii klinicznej. - Po stwierdzeniu zgonu zegar tyka nieubłaganie, ponieważ dochodzi do destrukcji tkanek. Trzeba dokładnie przebadać dawcę, ustalić zgodność z osobami potrzebującymi przeszczepu i dopiero wtedy zabiera się tylko to, co jest niezbędne - wyjaśnia.

Trudno się jednak dziwić rozterkom potencjalnych dawców skoro sami lekarze - tak jak prof. Jan Talar w Poznaniu - stawiają szokujące tezy.

Serce i nerki
Zespół prof. Jemielity od trzech lat przeprowadza transplantacje serca.
W 2011 r. przeprowadzono 80 przeszczepów serca z czego 5 w Poznaniu. W 2012 roku nowe serce otrzymało 79 osób z czego 7 w Wielkopolsce, natomiast w 2013 przeprowadzono dotychczas 60 transplantacji serca z czego 3 w Poznaniu. Obecnie 20 osób w Wielkopolsce oczekuje na przeszczep serca, z czego 5 w trybie pilnym.
Od 1994 r. do 2012 r. poznańscy lekarze przeszczepili 2 tys. nerek. Nerki można przeszczepiać również od żywych dawców. Podczas gdy w Stanach Zjednoczonych i Skandynawii stanowią one 46 proc. wszystkich transplantacji, u nas ten wskaźnik wynosi zaledwie 2-3 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski