Podręczniki do chemii, geografii, języka polskiego, historii i wielu innych przedmiotów. Uczniowie często muszą nosić w swoich tornistrach po kilka ciężkich książek, z których korzystają na lekcjach. Taka sytuacja może się zmienić już we wrześniu 2015 roku. Wtedy też szkołom udostępnione zostaną rządowe e-podręczniki. Korzystać z nich będzie można całkowicie za darmo - z komputera, tableta albo nawet smartfona. Ma to być ułatwienie dla uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych.
Ministerstwo Edukacji Narodowej prace nad e-podręcznikami powierzyło Ośrodkowi Rozwoju Edukacji w ramach projektu Cyfrowa Szkoła.
- Grupa edukacyjna wraz z uczelniami wyższymi zajmuje się stroną merytoryczną. To zupełnie inna koncepcja niż rządowy elementarz, jednak w oparciu o podstawę programową - tłumaczy Marlena Plebańska, koordynator projektu z ORE.
Platforma e-podręczników zlecona przez minister Joannę Kluzik-Rostkowską powstają w Poznaniu. Partnerem technologicznym rządowego projektu jest Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe.
- Zajmujemy się stroną technologiczną projektu. Właściwie platforma jest już gotowa. Na#bieżąco, zgodnie z harmonogramem, udostępniamy tam coraz nowsze treści - tłumaczy Damian Niemir z PCSS. - Nauczyciele i uczniowie będą mogli korzystać z platformy online lub bez internetu, wcześniej pobierając odpowiednie podręczniki na swoje komputery, tablety czy telefony.
Dyrektorzy szkół sami będą mogli zdecydować w przyszłym roku czy chcą, by dzieci uczyły się z e-podręczników, książek papierowych czy jednego i drugiego.
- E-podręcznik to kolejna propozycja dla nauczycieli. Myślę, że znajdzie się wielu, którzy będą chcieli z niego skorzystać - zapowiada Joanna Kluzik-Rostkowska.
Profesora Zgrzyta, Animę czy Julkę, czyli postaci e-podręcznika dla pierwszoklasistów (który jest już gotowy), mogli już lepiej poznać uczniowie klasy 1 a ze Szkoły Podstawowej nr 19 w Kielcach. To tam odbył się pierwszy test e-podręcznika.
- Uczniowie, jak i nauczyciel prowadzący wystawili bardzo pochlebne opinie. Oczywiście nie obyło się bez problemów technicznych, ale udało się je wyeliminować - komentuje Dorota Mętrak, dyrektor SP 19 w#Kielcach. Mimo że ministerialne e-podręczniki swój pierwszy sprawdzian zdały, nauczyciele nie chcą zastąpić nimi papierowych książek. - Chcemy przede wszystkim uczyć dzieci pisać i czytać, nie klikać. Dlatego jeśli zdecydujemy się na e-podręczniki w naszej szkole to tylko jako dodatek, uatrakcyjnienie szkolnych lekcji - dodaje Dorota Mętrak.
Podobne zdanie mają nauczyciele i dyrektorzy wielkopolskich szkół podstawowych.
- Sama podczas prowadzenie lekcji korzystam z multibooków, dlatego sądzę, że e-podręczniki będą ułatwieniem dla nauczycieli. Jednak dzieci powinny przede wszystkim pracować z prawdziwymi książkami - komentuje Natalia Olejnik, nauczycielka w SP 3 w Szamotułach.
Z e-podręczników od wielu lat korzystają też uczniowie poznańskiego Gimnazjum nr 56.
- W naszej szkole działa e-klasa. W niej, z elektronicznego podręcznika korzysta 85 procent uczniów. Jak mówią, ułatwia im to życie - tłumaczy Sławomir Eliks, dyrektor szkoły. - Na pewno rozważymy wprowadzenie rządowego e-podręcznika. Pod#warunkiem, że będzie on dobrze przygotowany. Młodzież jest wymagająca i musi otrzymać atrakcyjną ofertę.
Z pewnym dystansem odnoszą się do propozycji MEN także inni dyrektorzy. Uważają, że nie wszystkie szkoły są na taki krok przygotowane. - W naszej szkole komputery znajdują się tylko w pracowniach informatycznych. Uczniowie nie korzystają też z tabletów. Przed wprowadzeniem e-podręczników, MEN powinien najpierw odpowiednio wyposażyć szkoły - zwraca uwagę Marek Korbanek, dyrektor Zespołu Szkół nr 7 w Poznaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?