18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnik z Żabna to kolejna ofiara oszustwa?

Łukasz Cieśla
Sławomir Ellmann zgłosił się do KWP w Poznaniu
Sławomir Ellmann zgłosił się do KWP w Poznaniu Fot. Grzegorz Dembiński
Rolnik z powiatu śremskiego to kolejna ofiara afery gruntowej? Sam zainteresowany twierdzi, że tak. Natomiast do tej pory w to, że został oszukany, nie wierzyły organy ścigania i sąd.

W aferze gruntowej, o której piszemy od kilku tygodni, chodzi o to, że grupa osób pod pozorem udzielania pożyczek miała oszukiwać nieświadomych klientów. Dając im najczęściej małe kwoty, przejmowała różne nieruchomości.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Afera gruntowa z notariuszem w roli głównej? Film
Afera gruntowa w Wielkopolsce - kolejna odsłona!

W kwietniu sześć osób usłyszało zarzuty. Dwie z nich - Paweł B. i Marek P. vel F. - trafiły do aresztu. I właśnie ci dwaj mężczyźni mieli oszukać także Sławomira Ellmanna, rolnika z Żabna pod Śremem.

- Mechanizm ich działania był dokładnie taki sam, jak ten opisywany w artykułach "Głosu" - mówi rolnik. - Zgłosiłem się do nich po pożyczkę, a okazało się, że u notariusza sprzedałem swoją ziemię, rzekomo za 300 tys. zł. Dostałem niespełna połowę tej kwoty. Poza tym ziemia została wcześniej wyceniona przez komornika na 450 tys. zł. Czyli gdybym rzeczywiście chciał ją sprzedać, zrobiłbym to za zdecydowanie wyższą cenę.

Ellmann po pożyczkę zgłosił się w 2009 roku po tym, jak przeczytał ogłoszenie w gazecie. Jak mówi, chciał 150 tys. zł. Zastawem miało być 10 ha ziemi. Pieniądze zamierzał przeznaczać na spłatę długu w banku. Zależało mu na czasie, bo komornik chciał zlicytować część jego gospodarstwa.

Telefon od niego odebrał Paweł B., potem rozmowy z nim prowadził również Marek P. (wówczas używający nazwiska F.). Niebawem zabrali go do kancelarii notarialnej. Tam rolnik podpisał się pod aktem sprzedaży swojej ziemi. Formalnie kupcem byli Maciej i Aneta J.

- Paweł i Marek powiedzieli mi, że oni nie mogą przystąpić do aktu, bo urząd skarbowy przyczepi się, że zawierają za dużo umów. Mówili, że pan J. to ich pracownik - relacjonuje rolnik z Żabna. - Ja za bardzo nie rozumiałem treści tego aktu, notariusz zresztą czytał go po łebkach. No i zapewniano mnie w kancelarii, że ziemi nie tracę, lecz będzie ona jedynie zabezpieczeniem spłaty zaciągniętej pożyczki - dodaje.

Gdy rolnik zrozumiał, że stracił ziemię, zgłosił się na policję. Najpierw odmówiono wszczęcia śledztwa. Potem je wszczęto, ale umorzono. Niedawno, bo w połowie maja tego roku, Sąd Okręgowy w Poznaniu podtrzymał decyzję prokuratury o umorzeniu sprawy. Decyzja zapadła w okresie, gdy osoby mające oszukać rolnika siedziały już w areszcie w związku z podejrzeniami wyłudzenia nieruchomości od innych klientów.

Dlaczego sprawę rolnika z Żabna potraktowano właśnie w taki sposób?
Śledczy zajmujący się aferą gruntową tłumaczą, że również skargi innych, pojedynczych osób bywały początkowo umarzane w poznańskich prokuraturach rejonowych. One, rozpatrując doniesienie, nie widziały przestępstwa, gdy był tylko jeden pokrzywdzony.

Sytuacja zmieniła się, gdy sprawę przejęła poznańska Prokuratura Okręgowa i zaczęła łączyć wszystkie skargi poszczególnych klientów.

- Rolnik powinien teraz zgłosić się do Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, która również prowadzi czynności w tym postępowaniu. Po jego przesłuchaniu zapadnie decyzja, co dalej stanie się w jego sprawie - mówi prokurator Wioleta Rybicka z poznańskiej Prokuratury Okręgowej, prowadząca śledztwo w sprawie afery gruntowej.
Ellmann zapowiada, że zgłosi się do KWP na przesłuchanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski