Temat ,,afery korupcyjnej" w rawickim magistracie pojawił się podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej. Radny Grzegorz Kubik z klubu Samorządowej Akcji Wyborczej poinformował zebranych, że w miejscowej prokuraturze trwa dochodzenie zmierzające do wyjaśnienia, czy burmistrz brał pieniądze od przedsiębiorców.
CZYTAJ TEŻ:
RAWICZ: PLANTY BĘDĄ TURYSTYCZNĄ PEREŁKĄ?
Pawłowski odparł, że o sprawie doskonale wie, bo sam złożył na siebie doniesienie. Burmistrz tłumaczy, że chciał za pomocą organów ścigania udowodnić samorządowcom, że jest niewinny. Zachowanie to miało być z kolei odpowiedzią na wypowiedzi radnego z wcześniejszej sesji. Wtedy Kubik stwierdził, że burmistrz namawiał przedsiębiorców do kupowania ziemi w okolicach planowanej budowy wschodniej obwodnicy miasta. Ta wypowiedź, zdaniem Pawłowskiego, miała mieć podtekst korupcyjny.
- Gdybym wiedział, że burmistrz jest uwikłany w jakąkolwiek aferę, to sam zgłosiłbym ten fakt organom ścigania - twierdzi Kubik. - Swoją wypowiedzią chciałem jedynie sprowokować pana Pawłowskiego, by wytłumaczył co nim kieruje, że z takim uporem chce realizować inwestycję wartą około 20 milionów złotych, na którą nas, nawiasem mówiąc, nie stać - dodaje radny SAW.
Prowokacja się nie powiodła, a sprawa trafiła do prokuratury. Nie jest jednak prowadzona przeciwko konkretnej osobie, ale jak na razie w sprawie.
- To pierwszy tego typu donos z jakim się spotkałem. Choć znamy tak zwaną klauzulę bezkarności, która gwarantuje przywileje łapownikowi, który sam zgłosi fakt przyjęcia korzyści majątkowych. Jednak w tym przypadku tak nie było. Wszczęliśmy postępowanie i wyjaśnimy sprawę także dlatego, żeby nie zarzucono nam układów z burmistrzem - mówi Michał Kordek, szef rawickiej prokuratury.
Kordek nie podejmuje się wyliczenia kosztów postępowania, ale wyjaśnia, że nie będzie ono skomplikowane. Sprowadzi się w zasadzie do przesłuchań, a więc liczyć można by czas policjantów, zapisane zeznaniami kartki oraz opłaty związane z wysyłaniem wezwań.
- Osobiście uważam, że z postępowania nic nie wyniknie. Ja podczas przesłuchania nie powiedziałem wiele więcej, niż słowa które do tej pory padły z moich ust publicznie. Jeśli sens mojej wypowiedzi nie był jasny, to burmistrz mógł mnie po prostu zapytać, czy sugeruję, że przyjął łapówkę - zauważa wiceprzewodniczący Kubik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?