Proces Tomasza G., byłego posła PiS. Obrona chce odsunąć prokurator. "Zbyt osobiście podchodzi do sprawy"

Proces Tomasza G., byłego posła PiS wlecze się od lipca 2017 roku. Postępowanie sądowe mogłoby już zostać zakończone, gdyby nie to, że oskarżony nie stawia się na rozprawach, przedkładając kolejne zwolnienia lekarskie. Pojawiły się wątpliwości, czy były poseł rzeczywiście jest chory.

Czytaj też: Oskarżony były poseł PiS Tomasz G. manipuluje wymiarem sprawiedliwości? Prokurator: W dniu kiedy miał być chory, wyleciał na wakacje

Tomasz G. nie stawił się m.in. na październikowej rozprawie. Prokurator Katarzyna Podolak uznała wówczas, że oskarżony manipuluje wymiarem sprawiedliwości. Ustaliła bowiem, że były poseł przedstawił zwolnienie lekarskie i nie stawił się w sądzie 2 sierpnia, ale jeszcze tego samego dnia wyleciał z Poznania do Turcji na trzytygodniowe wakacje. Obrońcy Tomasza G. przekonywali sąd, że mógł on wylecieć na wakacje w celu poratowania zdrowia.

Podczas październikowej rozprawy prokurator złożyła przed sądem wniosek o tymczasowe aresztowanie, dzięki czemu oskarżony zostałby doprowadzony na salę rozpraw. Sąd jednak nie uwzględnił tego wniosku, wskazując, że Tomasz B. na początku listopada ma stawić się na badania w Zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu, gdzie biegli ocenią, czy jego stan zdrowia pozwala na uczestnictwo w procesie.

W piątek, 18 listopada odbyła się kolejna rozprawa. Tomasz G. niespodziewanie stawił się w sądzie.

Sąd otrzymał opinię biegłego lekarza, który ocenił, że stan fizyczny oskarżonego pozwala na uczestnictwo w procesie. Konieczne są jednak dodatkowe badania psychiatryczne. Obrońcy byłego posła twierdzą, że cierpi on na ciężką depresję.

Mec. Paweł Sawicki, mając zastrzeżenia do opinii wydanej przez lekarza sądowego Krzysztofa Kordela, zawnioskował o przesłuchanie medyka na rozprawie. Obrońca oskarżonego wskazał, że badanie miało być „5-minutową rozmową lekarza z pacjentem”. Sąd przychylił się do tego wniosku.

Mec. Sawicki poszedł o krok dalej. Poinformował, że tuż przed rozprawą złożył w Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu wniosek o wyłączenie prok. Podolak z udziału w tej sprawie.

– Chodzi przede wszystkim o poprzednią rozprawę i wniosek, który został złożony przez panią prokurator, tj. wniosek o tymczasowe aresztowanie osoby znajdującej się w szpitalu po udarze

– powiedział.

Dodał, że chodzi też o „pewne emocjonalne uwagi, które miały miejsce na poprzednim terminie rozprawy”.

– Uważam, że pani prokurator zbyt emocjonalnie, osobiście podchodzi do tejże sprawy. Wiadomo, czemu tymczasowe aresztowanie ma służyć. W tym przypadku - w moim odczuciu - była to po prostu forma szykany wobec oskarżonego i nadużycie uprawnienia, które ma prokurator. Był to wniosek dopuszczalny, ale w tym konkretnym stanie faktycznym kompletnie niezasadny

– twierdzi mec. Sawicki.

Dodał, że obecność oskarżonego na rozprawie, pomimo jego zwolnienia lekarskiego, wynika z obaw o szykany.

Prokurator Podolak złożyła zażalenie na decyzję o nieuwzględnieniu wniosku o tymczasowe aresztowanie oskarżonego. Za tydzień ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie sąd drugiej instancji.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News