Fogo Unia, podpisując aneks do umowy z Nicki Pedersenem, mocno zaskoczyła nie tylko rywali, ale także kibiców...
Przyznam się, że nie rozumiem tego poruszenia. Zapowiadałem, że Duńczyk jest umówiony z nami na rozmowy. Poza tym przypominam, że ten zawodnik miał z nami ważną umowę na przyszłym sezon.
Jak Pan oceni dotychczasowe występy Pedersena w leszczyńskim klubie?
Były trochę „falujące”. Duńczyk miał dobre, bardzo dobre, ale też i słabsze momenty. Przy okazji przypominam, że Pedersen w żadnym polskim klubie nie spędził tylu sezonów co w Lesznie. Z nami będzie już czwarty rok. Początkowo nasza współpraca układała się znakomicie. Ostatnio wyglądało to nieco gorzej, ale też Pedersen miał pewne kłopoty. On jednak doskonale zdaje sobie z tego sprawę i na pewno wyciągnie odpowiednie wnioski. To cały czas klasowy zawodnik, którego na wiele jeszcze stać.
Jak w takim razie ocenia Pan skład Fogo Unii na sezon 2017?
Skład wydaje się być optymalny. Czy będziemy jednak z niego zadowoleni, okaże się dopiero za rok o tej samej porze. Przed poprzednim sezonem także wszyscy byliśmy szczęśliwi i zadowoleni z drużyny, którą udało nam się zbudować, a wyniku nie było.
Zakończony nie tak dawno sezon nauczył was pokory?
Do każdych rozgrywek podchodzimy z dużą pokorą. Teraz po prostu przekonaliśmy się, że gwiazdy nie zawsze gwarantują odpowiedni wynik sportowy. Same nazwiska nie jeżdżą.
W zespole nie doszło jednak do rewolucji kadrowej.
Ponieważ wyszliśmy z założenia, że zawodnikom, którzy u nas byli, warto zaufać i dać następną szansę. Każdy z nich doskonale wie, jakie popełnił błędy i na pewno wyciągnie odpowiednie wnioski. To powinno przynieść odpowiedni rezultat.
Dość szybko skompletowaliście skład. Czy to znaczy, że negocjacje z zawodnikami tym razem były nieco łatwiejsze.
Poziom trudności tych negocjacji był podobny do ubiegłego roku. One niewiele się różniły od tych poprzednich.
W klubie jest nowy menedżer, bo Adama Skórnickiego zastąpił Piotr Baron. On był na szczycie Pana listy kandydatów na to stanowisko?
Można tak powiedzieć. Wierzę, że to właściwy człowiek na właściwym miejscu. I jego wszyscy jednak będą rozliczać przez pryzmat wyników, jakie w przyszłym sezonie osiągnie nasza drużyna.
A stawiacie przed tą drużyną konkretny cel na nowy sezon?
Podstawowym celem będzie odbudowanie zaufania kibiców. A cel sportowy? Chyba nie powiem nic odkrywczego, jeśli stwierdzę, że będziemy chcieli awansować do fazy play-off. Co będzie później, zobaczymy.
W 2017 roku w Lesznie odbędą się baraż i finał Drużynowego Pucharu Świata. Dawno takiej imprezy nie organizowaliście.
Uznaliśmy, że to właściwy moment, aby taki turniej zagościł na naszym stadionie. Ma to w pewnym sensie wynagrodzić kibicom nasz słabszy poprzedni sezon. Chcemy, aby fani w Lesznie ponownie zobaczyli żużel na najwyższym światowym poziomie.
Prezes PZMot. Andrzej Witkowski ma do was żal, że organizujecie te zawody, bo chciał, by one się odbyły w Warszawie.
Cóż, tak wyszło. Poza tym prezes Andrzej Witkowski nie układa budżetu naszego klubu.
Czy po takim sezonie jaki ostatnio przytrafił się Fogo Unii i po okresie transferowym, który nigdy do łatwych nie należy, nie ma Pan dość żużla i żużlowców?
Są krótkie okresy, kiedy rzeczywiście przychodzi zmęczenie. Ono szybko jednak mija i wszystko wraca do normy. Wracają siły i chęci do dalszej pracy.
Stali Gorzów po złocie w 2014 roku też przytrafił się słaby sezon, a teraz ten klub znowu jest na szczycie. Z Fogo Unią może być podobnie?
Trudno przewidzieć. Jeśli jednak ta historia miałaby się powtórzyć z naszym udziałem, to biorę ją w ciemno.
Rozmawiał Tomasz SIKORSKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
