Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Zajezdnią Franowo będzie zarządzał komputer [ZDJĘCIA]

Katarzyna Fertsch
Budowa zajezdni tramwajowej na Franowie.
Budowa zajezdni tramwajowej na Franowie. Grzegorz Dembiński
Dzisiaj o pewnych sprawach decyduje człowiek: który tramwaj ma wyjechać na linię, czy powinien zjechać do warsztatu, gdzie go zaparkować? W nowej zajezdni tramwajowej na Franowie te zadania przejmie... maszyna.

Poznań jako pierwsze miasto w Polsce będzie miał automatycznie zarządzaną zajezdnię tramwajową.

- Automatycznie będą się nastawiały zwrotnice, kierując tramwaj w odpowiednie miejsce. W ten sposób maszyna będzie też decydowała, w jakiej kolejności poszczególne tramwaje wyjadą na linie - mówi Iwona Cieślik z poznańskiego MPK.

W istniejących już w Poznaniu zajezdniach zadania te wykonują ludzie.

- To dyspozytor ruchu decyduje o rozstawieniu tramwajów na terenie zajezdni. Korzysta z kilku przejezdnych torów - opowiada pracownik MPK. - Problem zaczyna się wtedy, gdy do zajezdni zjedzie nadprogramowy tramwaj, który na przykład miał awarię. Jego motorniczy biega wtedy po zajezdni i szuka wolnego toru, na który mógłby odstawić tramwaj.

Jak sytuacja będzie wyglądała na Franowie? Dyspozytor "zerknie" na monitor i od razu będzie widział wolne miejsca. A system poprzekłada zwrotnice tak, że tramwaj "sam" wjedzie na odpowiedni tor.

Najciekawsze jest jednak to, że to maszyny, a nie ludzie, będą na Franowie sprawdzały tramwaje, której zjadą z linii. Jeśli znajdą jakąś usterkę - tak nastawią zwrotnice, że tramwaj pojedzie do warsztatu. A tam będą już na niego czekali mechanicy.

- Będą gotowi do pracy, ponieważ system da im wcześniej znać, co "dolega" tramwajowi - dodaje Iwona Cieślik.

Budowa nowej zajezdni potrwa jeszcze półtora roku i pochłonie ponad 200 mln zł

Jan Firlik, dyrektor przewozów tramwajowych w MPK uspokaja jednak, że człowiek nadal będzie potrzebny.

- W sytuacjach losowych, gdy motorniczy zachoruje czy zadzwoni, że się spóźni. Komputer oczywiście znajdzie rozwiązanie. Ale nowe dane będzie musiał wprowadzić do niego człowiek - mówi.

To człowiek nadal będzie mył tramwaj po tym, jak zjedzie do zajezdni. To ludzie będą też dbali o porządek na terenie samej zajezdni. Maszyna nie zastąpi mechaników, ani motorniczych! Tym ostatnim na Franowie powinno być lepiej.

- Praca motorniczych wiele się nie zmieni. Poza tym, że zawsze będą zaczynali pracę w tym samym miejscu. Do tej pory startowali z zajezdni lub torów odstawczych. Teraz nie będzie niespodzianek - mówi Jan Filrik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski