Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Wyrok za śmiertelny wypadek. Dożywocie bez prawa jazdy

Barbara Sadłowska
Poznański student, który prowadząc po pijanemu samochód, spowodował wypadek i nieumyślnie zabił kolegę, stracił we wtorek szansę ukończenia nauki w terminie. Zamiast na seminarium magisterskie, trafi do celi z prawomocnym wyrokiem 3 lat więzienia.

Czytaj także:
Spowodował wypadek po pijanemu, zostawił rannego i zacierał ślady
Wieleń: Spowodował po pijanemu śmiertelny wypadek i chciał uciec

1 marca ubiegłego roku, kilka minut po północy, mazda prowadzona przez Aleksandra B. uderzyła w słup oświetleniowy przy ulicy Strzeszyńskiej. Kierowca trafił w ciężkim stanie do szpitala. Kolega Aleksandra, 23-letni Jakub J., który siedział obok niego, zginął na miejscu.

Aleksander, studiujący na dwóch kierunkach jednej z poznańskich uczelni, stanął przed sądem. Prokuratura oskarżyła go prowadzenie po pijanemu - miał 1,68 promila, zbyt szybką i niebezpieczną jazdę, wskutek czego spowodował wypadek i nieumyślnie spowodował śmierć pasażera.

We wrześniu poznański Sąd Rejonowy Grunwald Jeżyce skazał Aleksandra B. na 3 lata więzienia. Dodatkowo orzekł dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów oraz zobowiązał do wpłacenia półtora tysiąca złotych na rzecz stowarzyszenia, pomagającego ofiarom wypadków drogowych. Wyrok zaskarżył obrońca oskarżonego, który podczas wtorkowej rozprawy odwoławczej próbował przekonać sąd do obniżenia wymiaru kary do 2 lat.

Dlaczego tak ważny był ten jeden rok mniej? Otóż, warunkowe zawieszenie wykonania kary może być zastosowane tylko wtedy, gdy nie przekracza ona dwóch lat. Surowsza oznaczała, że nigdy dotąd nie karany student spędzi w celi co najmniej półtora roku.

- Kara nie może służyć wyłącznie odstraszaniu - przekonywał obrońca oskarżonego, przypominając o dobrych opiniach na temat Aleksandra, przekazanych przez jego opiekuna naukowego oraz stowarzyszenie, pomagające poszkodowanym w wypadkach, w którym pracuje jako wolontariusz. Młody człowiek zarejestrował się również w bazie dawców szpiku.

- Byli kolegami, razem spożywali alkohol i razem zdecydowali się na wspólną jazdę - mówił mecenas.
- Niestety, na salach rozpraw tego sądu zbyt często zdarzają się incydentalne przypadki jak ten, że osoby nigdy nie karane podjęły tak tragiczną w skutkach decyzję - stwierdził prokurator. - Mimo, że kierowcy słyszą ze wszystkich stron o konsekwencjach prowadzenia pojazdu po spożyciu alkoholu, takich przypadków jest coraz więcej. Giną osoby najbliższe sprawcy, ich przyjaciele...

Prokurator, żądając oddalenia apelacji obrońcy, przypomniał, że oskarżony przekroczył też ograniczenie prędkości na tej ulicy o przeszło 20 kilometrów, orzeczona kara nie jest rażąco surowa - za takie przestępstwa grozi kara nawet 15 lat pozbawienia wolności.

Rodzice tragicznie zmarłego Jakuba nie przyszli na rozprawę odwoławczą. Ich pełnomocnik przeczytał oświadczenie: - Po śmierci naszego syna żyjemy w wielkim bólu... Ubolewając nad stratą ukochanego dziecka, przyjaciela i obywatela, nie domagali się jednak surowej kary dla kolegi syna.

- To zdarzenie zmieniło moje życie - powiedział Aleksander. - Uświadomiłem sobie, jak kruche i ulotne jest życie. Teraz jedynym moim celem jest poświęcenie się nauce i pomocy innym ludziom.

Nawet wzorowa postawa oskarżonego nie przekonała sądu odwoławczego do złagodzenia wymiaru kary. Wyrok skazujący Aleksandra B. jest prawomocny.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski