26 stycznia weszły w życie przepisy, które pozwalają samorządom na przedłużenie terminu opłaty za zezwolenie na sprzedaż alkoholu w miejscu jego spożycia, czyli w restauracjach i pubach. - Termin pierwszej raty minął 31 stycznia – wskazuje Kazimierz Śliwiński, zastępca dyrektora Wydziału Działalności Gospodarczej i Rolnictwa. - Wielu przedsiębiorców tego nie zrobiło. Przedłużenie terminu wpłaty daje im gwarancję, że nie zostaną ukarani.
Wysokość kary to 30 proc. opłaty, którą gastronomicy są zobowiązani wnieść. - W 2020 przez pół roku byli zamknięci, teraz nadal nie zarabiają i nic nie wskazuje na to, że gastronomia zostanie otwarta – zaznacza Dorota Bonk-Hammermeister, radna Wspólnego Poznania.
Dyrektor Śliwiński zwraca uwagę, że prolongata wniesienia opłaty nie zwalnia z niej przedsiębiorców.
Gastronomia potrzebuje pomocy. Jakiej?
Zdaniem Andrzeja Rataja, radnego KO jest to dobre rozwiązanie. - Jest jeszcze kwestia tych, którzy z obawy o sankcje wnieśli do końca stycznia opłatę. Mam informacje, że wielu z nich musiało te pieniądze pożyczyć. Należałoby je zwrócić. W obecnej sytuacji byłaby to dla nich duża pomoc – uważa Rataj.
Klaudia Strzelecka, radna PiS nie ma wątpliwości, że restauratorzy potrzebują wsparcia miasta. - Powinniśmy rozważyć ulgi w koncesji, czy też jej zawieszenie – dodaje Strzelecka.
Grzegorz Ganowicz, radny KO i przewodniczący Rady Miasta Poznania przypomina, że pieniądze z funduszu alkoholowego są „znaczone”, czyli przeznaczone na konkretne zadania. - Gdybyśmy zdecydowali o umorzeniu, to pieniądze na te zadania musimy znaleźć gdzie indziej – mówi Ganowicz. - Przesunięcie terminu płatności daje nam możliwość zastanowienia się nad rozwiązaniem tego problemu.
Warto wiedzieć: Restauratorzy z Poznania zrozpaczeni. "Jeśli nie otrzymamy pomocy od miasta i rządu, na Starym Rynku będą królować burdele i lumpeksy"
Fundusz alkoholowy to rocznie około 17-17,5 mln zł. Składają się na niego opłaty za koncesje na sprzedaż alkoholu w sklepach (14 mln zł) oraz w gastronomii (ponad 3,5 mln zł). - Te pieniądze są „znaczone”, przeznaczamy je na prowadzenie izby wytrzeźwień, sport dzieci i młodzieży, między innymi na naukę pływania, płatne patrole policyjne, przeciwdziałania przemocy domowej, wypoczynek letni i zimowy dzieci – wymienia Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta.
- Przy prolongacie nie ma problemu z realizacją tych zadań, a zyskujemy czas. Uchwałę abolicyjną można przyjąć później i wtedy zwrócić wniesione już opłaty - dodaje.
Solarski twierdzi, że obecnie miasto ma za mało danych na temat, ilu restauratorów wpłaciło, ilu zdecydowało się na opłaty w ratach czy ile pieniędzy wpłynęło z koncesji ze sklepów. - Prześledziłem dane z ostatnich 10 lat. Wynika z nich, że z roku na rok wzrasta wartość opłat z koncesji ze sklepów – twierdzi Solarski.
Gdyby ta tendencja się potwierdziła, to miasto w przypadku objęcia abolicją gastronomików musiałoby znaleźć nieco mniej pieniędzy na realizację projektów z funduszu alkoholowego.Poznańscy radni jednogłośnie poparli prolongatę opłat za koncesje dla branży gastronomicznej i dali sobie czas na pracę nad uchwałą abolicyjną.
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?