O sprawie pisaliśmy w zeszłym tygodniu. Pierwsze plany budowy ulicy powstały już w 2005 roku. Rok później na Żorskiej położono kanalizację. Asfalt miał być wylany zaraz potem - tak się jednak nie stało aż do dziś. Od wielu lat mieszkańcy jeżdżą po nieutwardzonej drodze, którą nie da się przejść nie wzburzając kłębów pyłu - i mają dosyć. Dodatkowy kłopot stanowią dla nich jesiony, których korzenie niszczą chodniki, płoty i mury budynków. W imieniu grupy mieszkańców Rada Osiedla Starołęka-Minikowo- Marlewo wystąpiła więc do Zarządu Dróg Miejskich, aby ten w przyszłym projekcie przebudowy Żorskiej uwzględnił wycinkę drzew.
W tym roku pieniądze na Żorską się znalazły... i zaczęła się sąsiedzka scysja. Okazało się bowiem, że albo do września zostaną wycięte wszystkie jesiony - 88 sztuk, albo droga nie powstanie wcale. Stworzony przez ZDM projekt zakłada bowiem drogę dwujezdniową bez elementów zieleni - tak, jak życzyła sobie tego część mieszkańców.
- Nie pozwolę wyciąć jesionów, bo to zdrowe drzewa, jedyna ozdoba ulicy - mówi oburzona Grażyna Milewska, mieszanka Żorskiej, organizująca mieszkańców przeciwko wycince. Po stronie pani Grażyny stoi także stowarzyszenie My - Poznaniacy, które wysnuwa hipotezę, dlaczego miasto tak długo z nawierzchnią na ulicy Żorskiej zwlekało i dlaczego chętnie przystało na życzenie mieszkańców, którym drzewa przeszkadzają.
- Źródłem planu eksterminacji drzew jest prawdopodobnie inwestycja - osiedle mieszkaniowe planowane przy skrzyżowaniu Żorskiej i Masztowej - mówi Lech Mergler. I dodaje: - Ulicę modernizuje się i poszerza najprawdopodobniej dla samochodów nowych mieszkańców, a drzewa wycina, by ułatwić rozbudowę podziemnej infrastruktury na potrzeby osiedla.
Faktycznie, projekt nowego osiedla jest już gotowy. Kompleks będzie liczył 11 budynków, w których znajdą się 132 mieszkania.
O tym, że przy Żorskiej, na terenie dawnego zabytkowego Folwarku powstanie osiedle, plotki krążyły już od lat. Jednak dopiero w tym miesiącu mieszkańcy zobaczyli gotowy projekt.
Grażyna Milewska: - Nasuwa się wniosek, że nieprzypadkowo tylko na naszej ulicy po położeniu kanalizacji nie wylano asfaltu. Teraz przecież będą kłaść nową infrastrukturę.
Arleta Matuszewska z My - Poznaniacy: - To nieprawda, że bez wycinki nie da się zrobić nawierzchni czy położyć kanalizacji. Aquanet podał numery drzew, które kolidują z infrastrukturą podziemną - tak jest w przypadku części drzew, a nie wszystkich 88.
Tymczasem czas nagli. Mieszkańcy usłyszeli, że jeśli sprawa drzew nie zostanie rozwiązana do września, to droga nie powstanie do... 2025 roku.
Mieszkańcom zaczęło się więc spieszyć:
- Proszę zrozumieć, po latach oczekiwania na nawierzchnię z prawdziwego zdarzenia jesteśmy zdesperowani. Mamy nóż na gardle. To ostatnie dni, potem ulica nie powstanie. Drzewa trzeba wyciąć dla dobra mieszkańców - mówi Leszek Buczkowski z Żorskiej.
Wczoraj w Minikowie spotkały się strony konfliktu: Rada Osiedla, mieszkańcy będący za wycinką i przeciwne jej stowarzyszenie My - Poznaniacy. Było nerwowo. Stronom udało się jednak dojść do porozumienia. Zwolennicy wycinki stwierdzili bowiem, że gdyby wiedzieli, że ich problemy da się rozwiązać usuwając tylko część drzew, nie byliby aż tak gorącymi zwolennikami wycięcia całego drzewostanu. Teraz jest za późno - projekt powstał, a inwestycja musi ruszyć jesienią, inaczej pieniądze na budowę drogi przepadną.
Jak powiedział nam Tomasz Libich z ZDM, plany drogi na Żorskiej pochodzą sprzed kilku lat. Nie ma więc mowy, aby miały coś wspólnego z budową nowego osiedla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
