Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań i powiat poznański wspólnie mierzą się z coraz droższą oświatą. Na poczatek chcą powołać związek szkół specjalnych

Bogna Kisiel
Bogna Kisiel
Samorządy coraz więcej dopłacają do oświaty, ponieważ subwencja nie pokrywa wszystkich kosztów funkcjonowania szkół. Gminy dokładają nawet do nauczycielskich wynagrodzeń
Samorządy coraz więcej dopłacają do oświaty, ponieważ subwencja nie pokrywa wszystkich kosztów funkcjonowania szkół. Gminy dokładają nawet do nauczycielskich wynagrodzeń Waldemar Wylegalski
Powrót do obowiązku szkolnego dla dzieci w wieku 7 lat, likwidacja gimnazjów, podwójny rocznik w szkołach, niewystarczająca subwencja oświatowa spowodowały poważne perturbacje w finansach samorządów. Poznań i powiat poznański postanowiły połączyć siły i wspólnie znaleźć rozwiązanie problemów w oświacie, spowodowanych brakiem pieniędzy. Powiat już wspiera finansowo poznańskie szkoły specjalne, bo chodzą do nich uczniowie z jego terenu. Docelowo ma powstać związek, który zajmie się szkolnictwem specjalnym. Mówi się też o związku oświatowym, który ma objąć szkoły średnie.

Samorządy dostają zbyt mało pieniędzy na oświatę co rodzi wiele problemów. – To prawda, że kwotowo subwencja oświatowa rośnie, ale jeszcze szybciej rosną wydatki – twierdzi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.

W tym roku Poznań wyda na oświatę ok. 1 130 mld zł, a w 2020 r. 1 270 mld zł. – To wzrost o 140 milionów – mówi Wiśniewski. – W 2015 roku dopłaciliśmy do oświaty 195 milionów, a w przyszłym musimy dołożyć aż 572 miliony złotych. Doszło do kuriozalnej sytuacji, że rząd nie pokrywa w pełni wynagrodzeń nauczycieli, którzy są pracownikami państwowymi, a nie samorządowymi.

Czytaj też: Nauka kosztuje. Poznań liczy, że powiat zapłaci za swoje dzieci

Poznań musiał dodatkowo znaleźć 11 mln zł na nauczycielskie pensje (wypłaty za okres wrzesień - grudzień), z własnego budżetu pokrywa też wynagrodzenia pracowników niepedagogicznych.

Powiat poznański na ten rok dostał subwencję wyższą o 1 mln zł. – I nic już nie dostaniemy, a mamy podwójny rocznik, więcej oddziałów w szkołach i nauczycieli, to koszty wzrosną – mówi Tomasz Łubiński, wicestarosta poznański. I dodaje: – Dostajemy 49 milionów subwencji, a na same płace wydajemy 51 milionów złotych.

W 2019 r. na oświatę, w tym na inwestycje, powiat poznański przeznaczył ponad 105 mln zł. Budżet powiatu to 400 mln zł, Poznania – 4 mld zł. – Z tego 10 procent tak powiat, jak i miasto wydaje na oświatę – podkreśla Łubiński. – Skala jest inna, ale obciążenie budżetu takie samo.

Samorządy ciąć kosztów w oświacie nie mogą i nie chcą. Dlatego szukają innych pomysłów.

Jesteśmy aglomeracją oświatową. Powinniśmy wspólnie podjąć trud rozwiązania problemów organizacyjnych i finansowych tak, aby dzieci i ich rodzice mieli poczucie stabilności, której obecnie brakuje

- uważa poznański radny Marek Sternalski, szef komisji oświaty.

Wspólne finansowanie szkolnictwa specjalnego. Miasto i powiat chcą powołać związek

Pierwszy sukces już jest. Rozmowy Poznania z powiatem poznańskim w sprawie finansowania szkolnictwa specjalnego trwały długo, ale udało się osiągnąć porozumienie.

Poznańskie przedszkola specjalne mają pod opieką 53 dzieci, w tym czworo spoza miasta. W tym przypadku gminy rozliczają się między sobą, bo są stosowne przepisy. Problem pojawia się w szkołach specjalnych. W takich podstawówkach w Poznaniu uczy się 733 uczniów (w tym 267 spoza Poznania), w SP nr 68 w oddziałach specjalnych – 28 uczniów (10 spoza), w liceach – 98 (25 spoza), w branżowych szkołach – 182 (80 spoza), w szkołach przysposabiających do pracy – 202 (74 spoza), technikach – 17 (13 spoza), w policealnych szkołach – 36 (19 spoza).

Oto 15 najlepszych szkół podstawowych w Poznaniu. W tych podstawówkach uczniowie najlepiej napisali egzamin ósmoklasisty z języka polskiego. Sprawdź średnie wyniki procentowe z tego przedmiotu. Która szkoła okazała się najlepsza w stolicy Wielkopolski?Przejdź dalej i zobacz --->

Najlepsze podstawówki w Poznaniu 2019 [TOP 15]

W tym roku wydatki Poznania na te placówki wynoszą 84,6 mln zł, a miasto musiało dopłacić do subwencji prawie 28 mln zł, podczas gdy w 2017 r. ta dopłata wyniosła 18 mln zł, w tym dofinansowanie kształcenia uczniów z powiatu – ponad 5,4 mln zł. Poznańskie władze oczekiwały od powiatu wsparcia finansowego.

– Dołożyliśmy do poznańskich szkół specjalnych, bo sporo uczniów z naszego terenu do nich uczęszcza – zaznacza Łubiński. I wyjaśnia, że były jeszcze inne powody tej decyzji m.in. umożliwienie uczniom kontynuacji nauki po podstawówce w szkole branżowej, ułatwienie logistyki rodzicom, którzy jadąc do pracy w Poznaniu, dowozili dzieci, a po pracy je zabierali.

Jesienią powiat przekazał miastu 1 mln zł na szkoły specjalne. To pieniądze do wykorzystania w tym roku, w przyszłym ma to być 3 mln zł. – Tegoroczny milion złotych przeznaczymy na pomoce dydaktyczne – zapewnia Wiśniewski.

Na tym nie koniec. Kolejnym krokiem będzie powołanie związku do spraw szkolnictwa specjalnego. – To trudne zadanie, ale możliwe tym bardziej, że jest dwóch dużych graczy – Poznań i powiat poznański – twierdzi Wiśniewski. – Z czasem powinny do związku dołączyć inne powiaty.

Wiśniewski powołał specjalny zespół, który zajmie się tą sprawą. – Cieszymy się, że radni powiatowi dostrzegli potrzebę solidarności z Poznaniem – podkreśla Wiśniewski. – Związek posiada zalety. To rozwiązanie transparentne, zgodne z prawem, dające pełną kontrolę nad wszystkimi placówkami, a w razie likwidacji związku majątek wraca do miasta.

Ten pomysł budzi pewne wątpliwości Przemysława Alexandrowicza, radnego PiS z Poznania. – Jest to o tyle delikatna sprawa, że w przypadku związku radni tracą kontrolę nad tym – wskazuje Alexandrowicz. I podkreśla: – W zakresie szkolnictwa specjalnego współpraca jest konieczna.

Zdaniem Wiśniewskiego, taki związek można byłoby powołać w ciągu dwóch lat.

– Najlepsze byłyby rozwiązania systemowe, ale regulacji ministerialnych w tej kwestii nie ma – twierdzi radny Zbigniew Jankowski, szef komisji oświaty w Radzie Powiatu Poznańskiego. – Musimy tę sprawę wziąć we własne ręce, rozwiązać problem z korzyścią dla dzieci.

Powrót do wspólnego naboru do szkół w Poznaniu i powiecie

Poznańscy i powiatowi radni, zajmujący się sprawami oświaty współpracują ze sobą. Odbyły się już dwa wspólne posiedzenia komisji, na których omawiano kwestie współfinansowania szkolnictwa specjalnego i powołania związku. Jankowski przypomina, że wcześniej Poznań i powiat wspólnie prowadziły nabór. – To się sprawdziło i należy do t ego wrócić – uważa Jankowski.

– Należy też skrócić czas naboru do szkół – dodaje Ewa Pomin, radna powiatowa z komisji oświaty.

"Perspektywy" po raz 21. opublikowały ranking najlepszych szkół ponadgimnazjalnych - liceów i techników. Zobacz, jakie licea w Poznaniu zajęły czołowe miejsca w 2019 roku. Oto lista! Przejdź dalej i sprawdź TOP 15 poznańskich liceów --->POLECAMY TEŻ:

Ranking PERSPEKTYWY 2019: Najlepsze licea w Poznaniu. Oto TOP 15 szkół

Takie wnioski wyciągnięto z tegorocznego naboru podwójnego rocznika, kiedy to przed szkołami ustawiały się gigantyczne kolejki zdesperowanych uczniów i rodziców. Rekordzista aplikował do 61 szkół. Zamieszanie było ogromne. Np. powiat zabezpieczył dla absolwentów podstawówek i gimnazjów prawie 2 tys. miejsc w szkołach. W pierwszym etapie postępowania rekrutacyjnego zakwalifikowano 1953 kandydatów, a nadal o przyjęcie do szkół ubiegało się ponad 4,2 tys. Przynajmniej tak wynikało ze złożonych dokumentów. 1148 to kandydaci zakwalifikowani z drugiego etapu. 30 września do klas pierwszych uczęszczało 1815 uczniów.

Podobna sytuacja była w Poznaniu, gdzie utworzono blisko 16 tys. miejsc dla podwójnego rocznika. – Sądzę, że wspólny nabór do szkół ponadpodstawowych jest możliwy – mówi Wiśniewski.

Pomysł stworzenia związku edukacyjnego dla szkół ponadpodstawowych

– Idąc za ciosem, powinniśmy dążyć do stworzenia związku edukacyjnego na poziomie szkół ponadpodstawowych – uważa Sternalski. – Pozwoli to na prowadzenie wspólnego naboru, polityki oświatowej i jej finansowania.

Zdaniem Wiśniewskiego, jest to możliwe, ale to znacznie poważniejsza operacja. – Trzeba zacząć rozmawiać na ten temat. Poczekajmy jednak, jak sprawdzi się związek szkół specjalnych – zastrzega Jankowski.

Zobacz też: Poznań dostanie mniej pieniędzy na oświatę? To nowy pomysł MEN, stracą najbogatsze miasta

W najgorszej sytuacji są powiaty, a szczególnie miasta na prawach powiatu, bo to one prowadzą szkoły średnie.

– Są pewne typy szkolnictwa, które wykraczają poza granice administracyjne gmin – mówi Wiśniewski. – W Poznaniu 59 procent uczniów szkół średnich, bo tu nie obowiązuje, jak w podstawówkach rejonizacja, jest spoza miasta. Fajnie, że ci ludzie chcą się uczyć w Poznaniu, ale jeśli nie idzie za tym finansowanie na poziomie centralnym, to staje się problemem. Do tej pory dopłaciliśmy do uczniów z zewnątrz 40 milionów złotych.

Łubiński podkreśla, że kształcenie zawodowe w powiecie jest na bardzo wysokim poziomie, korzysta z niego także poznańska młodzież. Licea są w Kórniku, Bolechowie, Swarzędzu i Puszczykowie, ich poziom jest wysoki. – Zachęcamy, aby uczniowie pozostali w naszych szkołach, są dobre, mamy zajęcia dodatkowe, fakultety maturalne – zachwala Łubiński. – Po co mają tracić czas na dojazdy.

Pewne rozwiązania udało się znaleźć w szkolnictwie zawodowym. Każdy się w czymś wyspecjalizował. Poznań np. kształci budowlańców, a w powiecie nie ma takich szkół, za to można wyszkolić się na mechatronika. To jednak nie zmienia faktu, że główny koszt oświaty ponadpodstawowej spoczywa na barkach Poznania. Powołanie związku może ten ciężar zmniejszyć. Jednak zdaniem Łubińskiego, związki mają to do siebie, że kosztują.

– Zaproponowaliśmy, że przejmiemy cztery licea na obrzeżach Poznania i będziemy je prowadzić, nie ograniczając przyjmowania poznańskiej młodzieży – przypomina wicestarosta. Przyznaje jednak, że problem jest, a mogą pojawić się kolejne: – W tym roku podstawówkę i gimnazjum, łącznie w powiecie i Poznaniu, ukończyło ponad 18 tysięcy uczniów. W kolejnych dwóch latach będzie to 8 -9 tysięcy, w 2023 roku ta liczba zbliży się do 14 tysięcy, by w następnym roku spaść do 5,5 tysiąca. To będzie kłopot co z tym zrobić, jak planować inwestycje.

Czy Poznań i powiat są w stanie wypracować taką formułę, która sprawi, że siatka szkół średnich będzie efektywna, koszty utrzymania mniejsze, a młodzież nie straci? Wola znalezienia rozwiązania jest. – Jak samorząd powstawał, to każdy ciągnął w swoją stronę, a teraz musimy razem działać – podkreśla Łubiński.

Trudno uwierzyć, co na klasówkach potrafią pisać (i nie tylko!) polscy uczniowie. Oglądając te sprawdziany, uśmiejecie się do łez, zwłaszcza że poczucia humoru często nie brakuje też nauczycielom. Oto hity ze szkolnych klasówek!Kliknij tutaj i przejdź do kolejnego zdjęcia --->

Nauczyciel płakał, jak poprawiał [ZDJĘCIA Z KLASÓWEK]

Sprawdź też:

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski