Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pix.House, czyli galeria zbudowana z pasji i "lajków" [ZDJĘCIA]

Kamil Babacz
Pix.House, czyli galeria zbudowana z pasji i "lajków"
Pix.House, czyli galeria zbudowana z pasji i "lajków" Grzegorz Dembiński
5000 osób powiedziało "Tak dla galerii fotografii w Poznaniu", a potem 250 osób zebrało 22 tysiące złotych na jej remont. O fenomenie Pix.House mówi jeden z pomysłodawców galerii, Adrian Wykrota.

SPRAWDŹ NOWĄ STRONĘ GŁOSU WIELKOPOLSKIEGO! KLIKNIJ!

Jesteś już uznanym fotografem, wyróżnionym m.in. w prestiżowej trzydziestce młodych fotografów przez magazyn "Magnum". Po co Ci galeria fotografii?
Adrian Wykrota: Ten pomysł narodził się dwa lata temu w naszych głowach - mojej i Mariusza Foreckiego. Próbowaliśmy znaleźć lokal działając w ramach ZPAF (Związku Polskich Artystów Fotografików). W Poznaniu nie było przestrzeni skupionej na fotografii, a przynajmniej nie fotografii typowo artystycznej - dokumentu, reportażu, w którym temat, historia mają nawet większe znaczenie, niż to, jak to jest sfotografowane. Reportaż prezentuje się jedynie podczas wystawy World Press Photo. Jak na całkiem duże miasto, to mało, choć w innych, poza Warszawą i Krakowem, też nie jest dużo lepiej. Chcieliśmy kilka razy zrobić wystawy, ale nie było na nie miejsca - galerie mają swoje programy, nie były zbyt chętne do współpracy.

Dlaczego właściwie taka galeria jest potrzebna? Przecież żadne zdjęcie nie ma swojej jedynej, prawdziwej kopii. Internet wydaje się świetnie nadawać do prezentacji zdjęć - sami prowadzicie stronę Wielkopolska Teraz, archiwum fotografii regionu dzisiaj.
Adrian Wykrota: Właściwie nie nazywamy tego miejsca galerią, a miejscem dla fotografii. Zależy nam na edukacji kulturalnej poprzez fotografię. To, co wisi na ścianach, ma być pretekstem dla dyskusji, warsztatów. Chcemy by fascynaci fotografii znaleźli tu swoje miejsce, do którego mogą przyjść ze swoimi zdjęciami, mieć jakiś punkt odniesienia. Założeniem tego miejsca jest łączenie fotografii uznanych twórców ze zdjęciami początkujących, jeszcze nierozpoznawalnych, którzy nie mają gdzie pokazać swoich prac.

Chcemy, by fascynaci fotografii znaleźli tu swoje miejsce, do którego mogą przyjść ze swoimi własnymi zdjęciami

Chcemy robić tę galerię także dlatego, że dziś już niewiele jest miejsca w prasie na pochłaniające dużo czasu fotoreportaże. Taka fotografia przenosi się właśnie do galerii i książek. Po reakcji na to miejsce można stwierdzić, że ludzie chcą ją oglądać.

Z czego wynika zmniejszająca się rola fotografii w mediach?
Adrian Wykrota: Fotografia nadal jest bardzo ważna w mediach, ale są one teraz po prostu za szybkie. Nie ma czasu na to, by fotografia powolna, dokładna zaistniała - ma szansę jedynie od czasu do czasu. Jest przygnieciona historiami codziennymi, które oczywiście są ważne, ale jednak dziś bardziej liczy się duża liczba zdjęć, obrazkowy opis, niż jedno, dobre zdjęcie. Ludzie w internecie nie zastanawiają się nad zdjęciami - jedno ogląda się 3-5 sekund i klika dalej. Zdjęcie na ścianie, a nawet na papierze, odbiera się inaczej. Czemuś wydrukowanemu dłużej poświęcisz czas.

Sam jednak pracujesz jako fotoreporter w naszej gazecie.
Adrian Wykrota: Najbardziej kręci mnie fotografowanie. Cieszę się, że mogę się z tego utrzymać. Galeria jest z założenia działaniem no profit. Wiadomo, że to miejsce nie będzie na siebie zarabiać. Poza tym fotografowanie takich lokalnych społeczności w mojej codziennej pracy, choć nie zawsze jest fascynujące, też mi się przydaje. Po kilku miesiącach mam już całkiem ciekawe archiwum, które kiedyś będzie miało wartość dokumentalną.

Gdy ogłosiliście na Facebooku, że chcecie otworzyć galerię, odzew był niesamowity. Ponad 5 tysięcy osób powiedziało: "Tak, chcemy galerii w Poznaniu!". Niby łatwo kliknąć like'a, ale jednak im zależało. Zaskoczyła Was ta skala?
Adrian Wykrota: Zupełnie się tego nie spodziewaliśmy. To prawda, że łatwo kliknąć "Tak", ale udała się też zbiórka pieniędzy na remont, którą później zrobiliśmy. Dzięki temu masowemu poparciu mogliśmy też pokazać miastu, że warto się tym pomysłem zainteresować.

Dlaczego działacie na Łazarzu?
Adrian Wykrota: Pomogło nam to, że to tutaj powstała Otwarta Strefa Kultury, integrująca mieszkańców, artystów, przedsiębiorców, najemców i miasto. Na pierwszym spotkaniu dowiedzieliśmy się, jakie lokale można wynająć od ZKZL. Szukaliśmy miejsca trzy miesiące - każde było w złym stanie. Lokal, w którym teraz jesteśmy, był najlepszy, ale do zrobienia było wszystko - instalacja elektryczna, grzewcza, wodno-kanalizacyjna, sufity, ściany. Podoba nam się, że ma swoją historię. Była tu piekarnia, potem klub erotyczny (lub, jak mówimy, "dom schadzek"). Nawet to, że znajduje się wewnątrz starej kamienicy, czyli jego wadę, traktujemy jak zaletę - to kolejny element jego historii. W Berlinie świetne galerie też są często dobrze ukryte.

Zaglądają do Was mieszkańcy budynku?
Adrian Wykrota: Tak. Większość z nich cieszy się, że coś tu powstało, chociaż oczywiście remont był dla niektórych uciążliwy. Dostaliśmy też już zgodę wspólnoty na powieszenie kasetonu. Ta okolica teraz zmienia się w przyjemne miejsce, pełne inicjatyw. Po drugiej stronie ulicy, w Magnolii, powstaje sklep z designem, niedaleko działa School of Form, czasem dzieje się coś w budynku byłego Horteksu.

Co macie do zaproponowania tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z fotografią?
Adrian Wykrota: Planujemy warsztaty Mój Fyrtel. We wrześniu grupa osób ruszy dokumentować swoją dzielnicę. Każdy wybierze sobie jakiegoś bohatera swoich zdjęć, na przykład sąsiada lub kuzyna, może ostatniego szewca w okolicy. Warsztaty będą bezpłatne i w grudniu zakończą się wystawą. Ruszamy też z konkursami na zdjęcie miesiąca, które zawiśnie przy wejściu do galerii. Działać będzie też u nas czytelnia - gromadzimy albumy i publikacje fotograficzne, często niedostępne w księgarniach.

Do starszych mieszkańców kierujemy nasze archiwum społeczne. Chcemy, by sięgnęli do swoich zbiorów zdjęć. Zależy nam nawet na zdjęciach sprzed 15 lat, bo choć wydaje się, że to było niedawno, wielu z utrwalonych naszych miejsc już nie ma lub wyglądają inaczej. Nawet pozornie nieudane zdjęcie po kilku latach ujawnia swoją wartość dokumentalną.

Adrian Wykrota

(ur. 1988 r.) fotograf, członek ZPAF, studiował filologię angielską i kulturoznawstwo. W 2014 roku wybrany jednym z 30 najlepszych fotografów młodej generacji przez "Magnum Photos". Zwycięzca konkursów IPA, Grand Press Photo, Lumix Festival, Leica Street Photo.

SPRAWDŹ NOWĄ STRONĘ GŁOSU WIELKOPOLSKIEGO! KLIKNIJ!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski