Do zdarzenia doszło prawie rok temu. Robert Cruz Jr. pojechał po mleko i pieluszki dla syna. Z zakupami wracał do domu autobusem. Wtedy pojawili się kontrolerzy ZTM.
Sprawdź: Kontroler może ująć gapowicza
- Podeszła do mnie pani. Miała plakietkę. Pokazałem jej bilet. Później okazało się, że jest już nieważny - wspomina Robert Cruz Jr., obywatel USA. - W tamtym jednak momencie nie rozumiałem co do mnie mówi. Wiedziałem jedynie, że jest jakiś problem.
Ale staram się nie korzystać z komunikacji miejskiej. Boję się, że znowu coś będzie nie tak z biletem i ktoś potraktuje mnie, jak śmiecia.
Pan Robert nie mówi po polsku, zna niektóre słowa, wiele domyśla się z kontekstu.- Gdy starałem się wyjaśnić sytuację, pojawił się mężczyzna - twierdzi R. Cruz Jr. . Nie miał plakietki. Sądziłem, że to pasażer. Coś mówił. Nie wiedziałem co. Jego ton był agresywny. Zacząłem się bać.
Zobacz też: Uczą kanarów zasad savoir-vivre
Gdy autobus zatrzymał się na przystanku, pan Robert chciał wyjść. - Z moich obserwacji wynikało, że gdy był jakiś problem z biletem, to kontrolerzy wysiadali z pasażerem - mówi R. Cruz Jr. - Ten mężczyzna zatrzymał mnie, popychał, trzymał w uścisku. Jego twarz była tuż przy mojej. Czułem się zaszczuty. Uciekałem. Odepchnąłem go, a nie dusiłem. Dopiero wtedy wyciągnął plakietkę. Zrozumiałem, że to jest kontroler.
Amerykanin pokazał kontrolerowi to co ma w portfelu, paszport. Błagał, prosił, by go wypuścić. Po angielsku, wtrącając polskie słowa, tłumaczył, że nie rozumie. - Nie przekroczyłem uprawnień. Zarzut, że go uderzyłem jest nieprawdziwy - zaprzecza kontroler. - Stanąłem w obronie kontrolerki, żeby jej nie wypchnął z autobusu. Pasażer mnie dusił. Mam obdukcję. Koleżanka też.
Kontroler na miejsce zdarzenia wezwał pogotowie i policję. Amerykanin został ukarany za jazdę bez ważnego biletu i zatrzymanie autobusu.
Zobacz też: Uczą kanarów zasad savoir-vivre
- Napisaliśmy skargę do ZTM, który bardzo ładnie się zachował. Mężowi anulowano karę i przeproszono za całe zajście - mówi Ewa Elgebily, żona Amrykanina. I dodaje, że jej mąż także zrobił obdukcję.
- Teraz staram się nie korzystać z komunikacji miejskiej - przyznaje R. Cruz Jr. - Boję się, że znowu coś będzie nie tak z biletem i ktoś potraktuje mnie, jak śmiecia.
Sprawdź: Kontroler może ująć gapowicza
Dlaczego ZTM przeprosił? Otóż, całe zdarzenie z udziałem Amerykanina i kontrolera zostało zarejestrowane przez kamery zamontowane w autobusie. Po przejrzeniu zapisu filmowego ZTM wyciągnął konsekwencje wobec swojego pracownika.
- Zachowanie kontrolera było niedopuszczalne i wykraczało poza uprawnienia wynikające z regulaminów - mówi Bartosz Trzebiatowski, rzecznik ZTM. - Został zwolniony dyscyplinarnie.
Sprawdź: Kontroler może ująć gapowicza
Kontroler twierdzi, że powodem "dyscyplinarki" nie było zajście z Amerykaninem, ale jego działalność związkowa, walka o prawa pracownicze. Uważa, że został nieprawnie zwolniony i odwołał się do Sądu Pracy.
Na tym jednak sprawa Amerykanina się nie zakończyła. Prokuratura po przeprowadzeniu dochodzenia skierowała ją do sądu, który rozstrzygnie kto kogo pobił, kto jest sprawcą a kto pokrzywdzonym. Odbyła się już pierwsza rozprawa, podczas której odtworzono zapis z kamery.
- Parę minut filmu zostało zmanipulowane - uważa kontroler, który jest przekonany, że to pasażer jego atakował.
O swojej niewinności przekonany jest też pan Robert - ze spokojem czeka na kolejną rozprawę w maju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?