Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osiedle Zwycięstwa: Troje mieszkańców kontra spółdzielnia, czyli jak i kiedy zakończy się konflikt o basen?

Joanna Labuda
Joanna Labuda
Prace na działce znajdującej się naprzeciw kościoła na os. Zwycięstwa powinny ruszyć w tym roku
Prace na działce znajdującej się naprzeciw kościoła na os. Zwycięstwa powinny ruszyć w tym roku Waldemar Wylegalski
W poznańskim sądzie trwa proces w sprawie konfliktu o budowę basenu na os. Zwycięstwa. Z decyzjami spółdzielni nie zgadzają się niektórzy jej członkowie. Twierdzą bowiem, że podjęta w sprawie pływalni uchwała jest niekorzystna dla mieszkańców.

Na budowę basenu mieszkańcy os. Zwycięstwa w Poznaniu czekają od wielu lat. Podczas ubiegłorocznego walnego zgromadzenia Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Winogrady przegłosowano uchwałę o sprzedaży działki, na której ma powstać basen, na rzecz miasta. To nie spodobało się trojgu spółdzielcom, którzy postanowili wnieść pozew o uchylenie przepisu.

– W uchwale nie została podana cena sprzedaży działki. To może świadczyć, że będziemy w tej sprawie pokrzywdzeni – mówiła podczas wtorkowej rozprawy pani Maria, jedna z trzech osób, niezgadzających się z decyzją spółdzielni.

Protestujący mieszkańcy mają własny pomysł, jak rozwiązać konflikt dotyczący budowy basenu. Ich zdaniem, spółdzielnia w ogóle nie powinna sprzedawać działki, a jedynie ją wydzierżawić. To kolejny element, który poróżnił mieszkańców i spółdzielnię.

– W tej formie uchwała jest niekorzystna dla mieszkańców, bo działkę można wydzierżawić. Na osiedlu Zwycięstwa są już trzy potężne obiekty, pod które działki zostały wydzierżawione, m.in. stacja paliw BP oraz KFC. Z tego co wiem, miasto stało na stanowisku, że skoro pokrywa koszty budowy pływalni, to nie jest zainteresowane odkupieniem działki – przekonywała pani Maria.

Z żądaniami spółdzielców nie zgadza się natomiast Jan Marciniak, prezes PSM Winogrady, który już pół roku temu mówił o absurdalności zarzutów.

– W uchwale są zapisy, które gwarantują, że działka zostanie sprzedana po cenie rynkowej. Osoby, które głosowały za jej przyjęciem, doskonale o tym wiedziały. Trudno zarzucić nam więc niegospodarność – powiedział Jan Marciniak. – Poza tym, miasto oświadczyło na papierze, że zrealizuje tę inwestycję ze środków publicznych, tylko jeśli kupi grunt. Wszystkie inne formy zostały odrzucone – dodał.
Oprócz zasadności sprzedaży działki, protestujący twierdzą, że podjęte uchwały w ogóle nie powinny istnieć od strony prawnej. Dlaczego? Choć podczas walnego zgromadzenia spółdzielni za sprzedażą gruntu zagłosowało ponad 270 na 350 członków, to podsumowanie wyników odbyło się 1 czerwca, czyli dzień po zamknięciu walnego zgromadzenia.

– Naszym zdaniem podjęte uchwały zapadły z naruszeniem przepisów. Jedna kwestia to zarzuty co do merytorycznej strony uchwał, a z drugiej pojawiły się błędy proceduralne. Sąd już wcześniej udzielił nam zabezpieczenia, wstrzymując wykonalność uchwał – mówi Filip Żelazny, pełnomocnik mieszkańców.

Spółdzielnia przekonuje natomiast, że działała zgodnie ze statutem.

Przypomnijmy, że przez sprawę w sądzie, środki na powstanie pływalni po raz kolejny musiały zostać przesunięte w budżecie miasta. W 2017 roku na inwestycję przeznaczono 3,7 mln zł, a Poznańskie Inwestycje Miejskie były niemal gotowe do przystąpienia do budowy. Już na początku 2017 r. zawarto umowę z biurem projektowym, ATJ Architekci, na opracowanie koncepcji oraz dokumentacji projektowej.

Prace budowlane miały ruszyć w tym roku i potrwać od 16 do 20 miesięcy. Przewidywany koszt całej inwestycji to około 13-14 mln złotych. Los inwestycji nadal nie jest jednak przesądzony.
Oprócz uchylenia uchwały o sprzedaży działki pod basen na rzecz miasta, mieszkańcy walczą także o uchylenie zapisu zakazującego im jednoczesnego startowania zarówno do rady osiedla, jak i rady nadzorczej.

– Uważamy, że to ogranicza bierne prawo wyborcze. Niech osoby, które chcą kandydować, same podejmują takie decyzje – przekonuje Filip Żelazny.

– Dla nas oznacza to ograniczenie wolności i samorządności. Taka uchwała może doprowadzić do tego, że zarząd będzie ingerował w wybory – mówiła przed sądem pani Maria.

Jan Marciniak przekonuje z kolei, że propozycję uchwały przygotowała specjalna komisja, która zajmuje się analizą przepisów prawa.

– W Polsce nie można kandydować do Sejmu i Senatu. To było główną przesłanką dla zmian – tłumaczył prezes PSM Winogrady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski