Lech Poznań sondował w ubiegłym tygodniu, na jakich warunkach były selekcjoner zgodziłby się pracować w Kolejorzu. Nie zgłosił się bezpośrednio do Nawałki, zbierał informacje od jego zaufanych ludzi. Niedawno selekcjonera chciało zatrudnić Zagłębie, ale Miedziowych nie stać było na warunki finansowe, jakie miał żądać trener dla siebie i swojego sztabu. Według nieoficjalnych informacji to 150 tys. miesięcznie dla trenera oraz 150 tys. do podziału między trójkę jego asystentów. W sumie 300 tys. złotych, czyli ok 70 tys. euro.
Lech niedawno podobne, choć nieco mniejsze kwoty, przelewał na konto Nenada Bjelicy. Chorwat zarabiał 30 tys. euro, jego asystenci Rene Poms oraz dr Martin Mayer zarabiali po ok 10 tys. euro. Nawałka ma szanse zarabiać jeszcze więcej np. w Chinach. Media donosiły, że otrzymał sygnał z jednego z chińskich klubów i na razie nie interesuje go praca w Poznaniu.
Kolejorz najprawdopodobniej zatrudni więc trenera z zagranicy. Na naszym rynku nie ma bowiem obecnie szkoleniowca, którego CV odpowiadał by zarządowi poznańskiego klubu. Najpoważniejszym kandydatem jest Roman Grygorczuk.
Czytaj więcej: Lech Poznań: Roman Grygorczuk trenerem Kolejorza? Kim jest Ukrainiec?
POLECAMY:
Zobacz też: Burić: Wiemy, że kibice są na nas bardzo źli, ale to jest normalne. To nasza wina. Bardzo chcemy, a nic nam się nie układa
Źródło: MJ Media
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?