Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konin: Tomasz G. pozwie policjantów za zatrzymanie

Ola Braciszewska
Śledztwo w sprawie głośnej interwencji konińskich policjantów wobec Tomasza G. zostało umorzone. Mężczyzna złożył już zażalenie na decyzję śledczych. Bez względu na to, jakie rozstrzygnięcie zapadnie, Tomasz G. zamierza swoich praw dochodzić w procesie cywilnym.

Do zatrzymania Tomasza G. doszło w czerwcu tego roku. Pracujący w kiosku z drobiazgami na dworcu PKS w starej części miasta koninianin chciał zrobić zdjęcie reklamy na swoim samochodzie. W tym czasie przed budynkiem dworca trwała policyjna interwencja. Jak wynikało z relacji pana Tomasza, mundurowi zażądali od niego wydania telefonu komórkowego uznając, że robił on zdjęcia radiowozu. Kiedy mężczyzna nie zgodził się oddać komórki, został zatrzymany i przewieziony na posterunek. Po drodze Tomasz G. sfilmował rozmowę z policjantami. Po godzinie spędzonej na posterunku, został zwolniony do domu. Nagranie ukazujące zatrzymanie koninianina zobaczyła cała Polska w TVN. Niedługo potem powiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w konińskiej prokuraturze złożyła Fundacja "Pomoc Kobietom i Dzieciom". Sprawa została przekazana Prokuraturze Rejonowej w Kole, lecz ta niedawno umorzyła śledztwo.

- Postępowanie zostało umorzone ze względu na znikomą szkodliwość społeczną. Podnieśliśmy uchybienia dotyczące niewiedzy policjantów co do możliwości fotografowania radiowozu, ale nie stanowi to przestępstwa. Skierowaliśmy sprawę do komendanta policji, który przeprowadzi postępowanie dyscyplinarne - mówi prokurator prowadzący sprawę.

Waldemar Lewandowski, komendant konińskiej policji pisma z prokuratury jeszcze nie otrzymał. Mimo to, jak mówi, funkcjonariusze zostaną ukarani. - Sankcje dyscyplinarne zostaną wyciągnięte zgodnie z zapisami ustawy o policji - mówi Lewandowski.

Tomasz G. jest zaskoczony decyzją prokuratury. - Odwołałem się od tej decyzji. Podkreśliłem niestosowne zachowanie policjantów wobec mojej osoby i brak kultury osobistej. To są funkcjonariusze, którzy pełnią służbę , a to do czegoś zobowiązuje. Dziwię się, że dla prokuratury jest to niezrozumiałe - mówi Tomasz G. - Mimo wszystko uważam, że jest sens ujawniania takich spraw, bo dzięki temu wiele osób zaczyna dostrzegać swoje obywatelskie prawa - dodaje.

Bez względu na wynik zażalenia, pan Tomasz zamierza skierować sprawę do sądu cywilnego. Będzie domagał się zadośćuczynienia. - Jeszcze nie wiem, w jakiej formie. Rozmawiam o tym z adwokatami fundacji. Przygotowujemy stosowny pozew - mówi Tomasz G.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski