Gmina Kobylin należy do tych wielkopolskich gmin, w których notuje się największą koncentrację zwierząt hodowlanych w przeliczeniu na duże jednostki przeliczeniowe inwentarza (DJP) na 1 hektar użytków rolnych. Nic więc dziwnego, że tutaj ze szczególną uwagą śledzi się rynek mięsny i żywo komentuje wszelkie zwyżki lub spadki koniunktury. Nie inaczej stało się przy okazji ustalania wysokości podatku rolnego, czym zajmowała się Rada Miejska pod koniec października. Szczególne oburzenie radnych wywołały bardzo niskie ceny skupu żywca wieprzowego, oscylujace na granicy opłacalności hodowli.
Zobacz też: Rolnicy protestują. Mówią: Grozi nam bankructwo!
- To, co się stało w tym roku, susza, bardzo nas dotknęło. Trzeba będzie dopłacać, by ktoś sobie świnki wziął. Teraz są ceny rzędu 2,80 zł za kilogram żywca. To są stawki głodowe - grzmiał przewodniczący rady Tadeusz Dżygała. I faktycznie, pod koniec października ceny żywca wieprzowego oscylowały w granicach 3,80-4,30 zł netto za 1 kg. Nie wiele lepiej, ale niestety zgodnie z przewidywaniami, było na początku listopada, kiedy ceny wciaż spadały. Na terenie powiatu krotoszyńskiego ceny wahały się w granicach - tuczniki: 3,60-4 zł; klasa E: 4,90-5 zł; maciory: 2,20-2,60 zł; knury: 2,00-2,10 zł; warchlaki: 230 zł.
Według specjalistów, głównie hodowców, przyczyną systematycznego spadku cen żywca jest masowe sprowadzanie prosiąt z Danii i Holandii oraz odnotowana nadwyżka mięsa wieprzowego na rynku wewnętrznym i unijnym. A to dla cen zły prognostyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?