Julia Michalska-Płotkowiak zaczyna pogoń za wielką formą! Medalistkę olimpijską zobaczymy na Malcie!

Brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Londynie wraca do wielkiego ścigania na torach wioślarskich po urlopie macierzyńskim. Przesiada się z dwójki do jedynki, w której rozpoczynała przygodę z wiosłami (na igrzyskach w Pekinie w 2008 r. zajęła w gronie skiffistek szóste miejsce).

– Z dziewczynami z kadry trenuję od soboty i wiem, że wygranie z każdą z nich to dla mnie ogromne wyzwanie. Nie wiem czy dotrwam do sierpniowych MŚ we francuskim Aiguebelette, ale nawet jak nie dostanę na te zawody powołania, to na pewno pojadę na nie jako kibic. Mój indywidualny program treningów nie jest uboższy od tego, co robią koleżanki, ale tak naprawdę poziom wytrenowania zweryfikuje dopiero tor – tłumaczyła nam niespełna 30-letnia zawodniczka.

Poznanianka zapowiedziała, że w jedynce czuje się świetnie i chce doprowadzić organizm do totalnych limitów. – Na razie nie myślę o wielkich celach, choć wiem, że w tym sezonie nie będzie startować jedna z najlepszych wioślarek na świecie, Nowozelandka Emma Twigg. Czuję, że łódka chce mnie ponieść, ale też nie mam przekonania, że to już jest moja najwyższa forma – dodała wioślarka Trytona Poznań.

Londyńskie przygotowania do sezonu naszej medalistki olimpijskiej nie martwią trenera kadry, Marcina Witkowskiego, choć on też jest ostrożny w składaniu deklaracji. Przypomnijmy, że Michalska-Płotkowiak była przez dwa tygodnie w marcu na zgrupowaniu kadry w portugalskim Lago Azul.

– Ostatni czas Julia przepracowała bardzo solidnie i prezentuje niezłą formę. Wyniki badań ma dobre i można z dużym zainteresowaniem czekać na rywalizację naszych skiffistek w mistrzostwach Polski. Jestem pewny, że nie zabraknie ciekawej i twardej walki – przyznał Witkowski.

Większość czasu poznańska wioślarka spędza od ponad dwóch lat w Londynie. – Trenuję 9-11 razy w tygodniu na Tamizie razem z reprezentantką Wielkiej Brytanii, Melanie Wilson, która prawdopodobnie wystartuje pod koniec maja na ME w Poznaniu –dodała Michalska-Płotkowiak.

Poza treningami prowadzi ona zajęcia wioślarskie w prywatnej szkole w Londynie. – U nas nie ma odpowiednika dla tej grupy. To zdolna młodzież, ale raczej bez wielkich aspiracji na zrobienie kariery w wyczynowym sporcie. Współpraca z młodymi dziewczynami układa mi się bardzo dobrze i cieszę się, że mogę służyć im wiedzą i doświadczeniem – przekonywała najlepsza sportsmenka w Wielkopolsce w plebiscycie naszej redakcji w 2012 r.

Zapytaliśmy ją także jak się czuje w roli matki niespełna dwuletniej Zosi. – Nie mam z tym problemów. Już przyzwyczaiłam się do wszystkich obowiązków. Trenowanie daje mi jednak chwilę wytchnienia. Na wodzie mogę odreagować. Nie muszę się koncentrować na sprawach przyziemnych, takich choćby jak pilnowanie Zosi, żeby nie włożyła paluszków do kontaktu, tylko na wiosłowaniu i wyrobieniu planu treningowego – zakończyła Michalska-Płotkowiak.

MP w wioślarstwie w jedynkach i dwójkach bez sterniczki na torze Malta w Poznaniu
sobota
godz. 10 przebiegi eliminacyjne
godz. 15 repesaże
niedziela
godz. 9.30 półfinały
godz. 13 finały

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]