Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kajakowe otwarcie sezonu na poznańskiej Malcie. Wiatr i deszcz rozdawał karty na torze. Teraz czas na bitwę o Paryż w Wałczu

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Zawody na Malcie odbyły się w trudnych warunkach atmosferycznych i dla niektórych skończyły się mało przyjemną kąpielą w Jeziorze Maltańskim
Zawody na Malcie odbyły się w trudnych warunkach atmosferycznych i dla niektórych skończyły się mało przyjemną kąpielą w Jeziorze Maltańskim Robert Woźniak
W deszczową sobotę, 20 kwietnia na poznańskiej Malcie rozegrano Kajakowe Regaty Otwarcia Sezonu im. Rafała Piszcza. W zawodach wzięło udział 306 zawodników z 17 klubów.

Najwięcej zwycięstw w 75 wyścigach odnieśli zawodnicy z klubów: Posnania, AZS AWF Poznań i Zryw Wolsztyn. Na podium stawali też kajakarze z klubów spoza Wielkopolski, choć na starcie zabrakło przedstawicieli naszej kadry narodowej.

Zobacz też: Rozmowa z Martyną Klatt, mistrzynią świata w kajakowej dwójce

– Warunki do rywalizacji były trudne. Dlatego zdarzyło się kilka wywrotek i trzeba było szybko wyciągać zawodników z wody. Ominęły nas jednak ulewne deszcze i burze, więc też nie ma co specjalnie narzekać. Najważniejsze, że głównie młodzi kajakarze mieli okazję sprawdzić formę i zobaczyć, na jakim są etapie przygotowań do najważniejszych imprez – tłumaczył Ireneusz Pracharczyk, prezes Wielkopolskiego Związku Kajakowego.

Wspierały go w organizacji imprezy Samorząd Województwa i Urząd Miasta Poznania.

Tymczasem reprezentacja kajakarek zakończyła zgrupowanie we włoskiej Sabaudii, a już w najbliższy weekend stanie do walki w ogólnopolskich, wiosennych regatach konsultacyjnych w Wałczu.

– Trzy razy wyszliśmy z igrzysk olimpijskich obronną ręką i w Paryżu chcemy wyjść po raz czwarty – zapowiada Tomasz Kryk, szkoleniowiec biało-czerwonych.

Jak zapewnia szkoleniowiec, obecnie jego zawodniczki stopniowo schodzą z największych obciążeń z myślą o pierwszych startach.

– To zawsze trudny moment przed kwietniowymi eliminacjami. Zmienia się charakter treningu: dalej dużo trenujemy, ale intensywność jest trochę mniejsza. Kiedy zmieniają się bodźce, to zawodniczki potrzebują też nieco czasu, aby ich organizmy zaadaptowały się do szybszego pływania – przedstawia Kryk, który prowadzi polską reprezentację od 2009 r. Za jego rządów biało-czerwone z Karoliną Nają na czele zdobyły aż pięć medali (dwa srebrne i trzy brązowe).

Następna okazja do podium igrzysk dla „Atomówek” nadarzy się już latem w Paryżu. Polki w sierpniu ubiegłego roku, podczas MŚ w Duisburgu, wywalczyły komplet sześciu kwalifikacji olimpijskich i w spokoju mogą budować formę na największą imprezę. Decyzja o tym, które z nich znajdą się w składzie reprezentacji na igrzyska, ma zapaść po Pucharze Świata w Poznaniu (24-26 maja). Wcześniej kajakarki czekają inaugurujące międzynarodowy sezon, zawody PŚ w Segedynie. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto i Suzuki Motor Poland.

– Po PŚ na Węgrzech zostajemy tam na dziesięciodniowym zgrupowaniu, dlatego tym bardziej nie chcemy zostawiać u nas w kraju żadnej z zawodniczek. Widząc temperatury, jakie zaczęły panować w Polsce, należy przyjąć, że to będzie dobre rozwiązanie. Pewnie po drugim PŚ w Poznaniu podejmę decyzję, co dalej z igrzyskami olimpijskimi i składem na nie. Teraz wiemy, że cztery zawodniczki, które nie pojadą do Paryża, będą nas reprezentować na ME w Szeged – opowiada Kryk.

Zdaniem szkoleniowca doświadczenie może być atutem części podopiecznych w kontekście wyboru szóstki na igrzyska. – Po Rio de Janeiro i Tokio wiem już, jak zachowują się debiutantki, a jak zawodniczki ze startami olimpijskimi. Z igrzyskami, czyli najważniejszymi zawodami, jest trochę jak z bitwą, na najważniejszą z nich lepiej iść z oddziałem, który zna igrzyska i stres związany z nimi – kończy opiekun.

Natomiast zwycięstwem Jakuba Stepuna (AZS AWF Poznań) i Przemysława Korsaka zakończyła się eliminacja kadrowiczów w K2 500 metrów w portugalskim Montemor-o-Velho, którego stawką było miejsce na kontynentalne kwalifikacje olimpijskie w Szeged. Zaskoczenie stanowiła nie tyle ich wygrana, co czas osiągnięty na portugalskim torze. Stepun wraz z Korsakiem przepłynęli olimpijski dystans z wynikiem o ponad pół sekundy lepszym od Portugalczyków Joao Ribeiro i Messiasa Baptisty (1:28.48), złotych medalistów z ubiegłorocznych MŚ.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski