Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

John Abercrombie był jedną z legend jazzu

Marek Zaradniak
John Abercrombie w poznańskim klubie Blue Note z pianistą Markiem Coplandem i basistą Drew Gresse'm
John Abercrombie w poznańskim klubie Blue Note z pianistą Markiem Coplandem i basistą Drew Gresse'm Waldemar Wylegalski
W wieku 72 lat zmarł jeden największych gitarzystów jazzowych naszych czasów John Abercrombie.

We wtorek w wieku 72 lat w Cortland w stanie Nowy Jork zmarł John Laird Abercrombie, jeden z największych gitarzystów jazzowych naszych czasów, ale i ceniony kompozytor. Obok Pata Metheny'ego i Terje Rypdala zaliczany był do elity wirtuozów wytwórni ECM, dla której nagrał większość swoich plyt. Należał do grupy tych artystów, którzy przyczynili się do wylansowania charakterystycznego "brzmienia powyżej ciszy" wytwórni ECM.

Urodził się 16 grudnia 1944 roku w Port Chester w stanie Nowy Jork . Na gitarze zaczął grać w wieku 14 lat słuchając Chucka Berry. Jazz odkrył słuchając Barney’a Kessela. W 1967 roku ukończył Berklee College of Music w Bostonie. Bliskie mu były jazz progresywny, fusion jazz i post bop. Współpracował z całą plejadą jazzowych znakomitości. Dla nas ważne jest to, że możemy słuchać go na płycie Michała Urbaniaka „Fusion III” oraz Czesława Niemena „Mourner’s Rhapsody.

W Poznaniu słuchaliśmy go w piątek 16 października 2015 roku w klubie Blue Note podczas Ery Jazzu. Razem ze swym kwartetem grał muzykę z wydanej wówczas płyty „39 Steps”. Razem z nim na scenie pojawili się pianista Marc Copland, którego amerykańska prasa określa jako "króla harmonii" podkreślając jego kunszt i wirtuozerię, basista Drew Gress jeden z najbardziej dziś cenionych jazzowych wirtuozów swego instrumentu, znany m.in. ze współpracy z Timem Berne i Donem Byronem oraz wszechstronny perkusista Joey Baron znany m.in. ze współpracy z Johnem Zornem, Davidem Sandbornem i Tootsem Thielemansem. Po koncercie pisałem: „Nie jest to muzyka prosta, łatwo wpadająca w ucho. To muzyka intelektualna, dla smakoszy dobrych brzmień. Przekonać się można już słuchając kompozycji Abercrombiego „Vertigo”, w której podobać mógł się m.in. dialog gitary i fortepianu, na którym grał Marc Copland. W kompozycji Coplanda „LST” także można było zachwycić się muzyczną rozmową Abercrombiego z Coplandem, ale sporo do powiedzenia miał tutaj także perkusista Joey Baron. „Bacharach” Abercrombiego to muzyka refleksyjna podobnie zresztą jak i „Greenstreet”. Natomiast w „Spellbound” warto było wsłuchać się jak gitara brzmi na tle perkusji. Najdłuższa, najbardziej rozbudowana kompozycja tego projektu to tytułowa „39 Steps”. Jest w niej miejsce i na wirtuozerię i na muzyczną refleksją. Zaiste ten koncert był prawdziwą ucztą dla tych, którzy lubią takie klimaty”.

Pomysłodawca Ery Jazzu Dionizy Piątkowski tak wspomina Johna Abercrombie:. To był muzyk, który w Polsce gościł wielokrotnie. U mnie na Erze Jazzu był cztery razy. Zawsze w innej konfiguracji. Był człowiekiem przesympatycznym, ale sprawiał wrażenie zamkniętego w sobie. Trochę takiego stolarza, drwala. To porównanie bierze się stąd, ze gdy go kilkanaście lat temu poznałem swoją posturą nie pasował mi do gitary. Kiedy jednak wychodził na scenę, aby zagrać swój show stawał się zupełnie innym człowiekiem. Przepięknie grał. Gdy w październiku 2015 roku grał w poznańskim klubie Blue Note widać było, że stara się dla wszystkich swoich muzyków być ojcem, choć grał przecież z rówieśnikami. Wiadomość o jego śmierci jest zaskoczeniem dla wszystkich i trudno się z nią pogodzić. Odszedł wybitny muzyk. Odeszła jedna z legend światowego jazzu.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski